Jesień zaczynała się dla mnie zawsze dobrodziejstwem kasztanów i płodnością naszej renety. Zbierałam kasztany, jak się zbiera jabłka, trochę zachłannie, z zachwytem, że tyle ich. Obracałam z dłoni długo, w dotkliwym zachwycie nad ich gładkością. Wysypywały się potem z mojej torby, gdy spóźniona biegłam na uczelnię. Nie potrafiłam przejść obojętnie, nie zebrawszy tych najpiękniejszych. Nigdy żadnego nie zdeptałam.
Dziś ścielą drogę do szkoły naszych dzieci. Kasztany właśnie zaczynają spadać z drzew w szkolnym parku. Na dodatek, są jadalne. Dla mnie to też znak czasu, jak zmieniło się nasze życie.
Oba zaprezentowane poniżej przepisy są autorstwa Nigelli. Wśród domowników i gości zdobyły ogromne uznanie. Z pewnością będziemy do nich wracać nie tylko tej jesieni. Zresztą, czy Nigellę trzeba jeszcze komuś polecać?
Składniki:
1 cebula
1 por
3 marchewki
2 łodygi selera naciowego
3 łyżki oliwy czosnkowej
500 g czerwonej soczewicy
3 l wywaru warzywnego lub drobiowego
500 g obranych jadalnych kasztanów w opakowaniu próżniowym
125 ml sherry amontillado
sól i pieprz
Do podania:
natka pietruszki
1 łyżeczka oliwy czosnkowej
10 cienkich plastrów boczku
Przygotowanie:
1. Siekamy drobno cebulę, por, marchewki i łodygi selera.
2. Rozgrzewamy oliwę w dużym rondlu o grubym dnie i smażymy warzywa aż trochę zmiękną, ok. 10 minut.
3. Wsypujemy soczewicę i mieszamy z warzywami, dolewamy wywar, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy mniej więcej 40 minut, do czasu aż soczewica będzie miękka.
4. Dodajemy kasztany i miksujemy partiami zupę. Dolewamy wodę, gdyby zupa była zbyt gęsta.
5. Tuż przed podaniem podgrzewamy zupę w rondelku z dodatkiem sherry, doprawiamy.
6. Na oliwie czosnkowej podsmażamy boczek na kruche skwarki.
7. Zupę podajemy posypaną skwarkami i natką pietruszki.
1. Zupę przygotowałam z połowy podanych składników, wyszło 6 porcji.
2. Następnym razem zmniejszyłabym nieco ilość soczewicy na rzecz kasztanów (400 g soczewicy i 600 g kasztanów, składniki całej porcji).
3. Sherry amontillado zamieniłam na własną wiśniówkę.
4. Do boczku dodałam jeszcze kawałki czerstwej bagietki pokrojonej kostkę i podsmażyłam razem.
5. Przepis pochodzi z książki ” Nigella świątecznie”
Składniki:
1 łyżeczka oliwy czosnkowej
4 plasterki boczku
4 eskalopki z kurczęcia (po ok. 125 g każdy)
100 ml białego wytrawnego wina
Przygotowanie:
1. Rozgrzewamy olej na patelni i smażymy boczek, aż będzie chrupki, a patelnia wypełni się wytopionym tłuszczem. Zawijamy zdjęty z patelni boczek w kawałek folii i odkładamy na chwilę na bok.
2. Na tej samej patelni, dobrze rozgrzanej, smażymy kurczaka, mniej więcej 2 minuty z każdej strony, aż zbrązowieją.
3. Przekładamy kurczaka na półmisek.
4. Szybko kruszymy boczek na kawałki i wrzucamy na patelnię. Wlewamy wino, doprowadzamy sos do wrzenia i zalewamy nim mięso na półmisku.
Uwagi:
1. Następnym razem oprószę jednak delikatnie solą kurczaka przed usmażeniem.
2. Zwolennikom sosow kremowych polecam dodatek śmietanki 30% do wina, uzyskany sos będzie gęstszy i aksamitny.
3. Użyłam filetów z piersi kurczaka, które podzieliłam wzdłuż na 2 części.
4. Przepis pochodzi z ksiazki „Nigella ekspresowo”
Takiego kurczaka to bym z wielkim smakiem zjadła, więc przepis sobie zapisuję. Zupę zresztą też, bym skonsumowała, ale u mnie na wsi kasztanów jadalnych w żadnym sklepie nie kupię niestety. Chyba że rozejrzę się gdzieś w terenie 😉
Piękne te kasztany, jak zielone jeżowce. Mam w domu miłośnika tych jadalnych i tych pięknych, gładkich. Zupa dla niego, kurczak dla wszystkich. Jak kasztany pojawiają się w kuchni, to już prawdziwa jesień nastała.
Aniu, Nigelli niby nie trzeba polecać, ale ja wciąż nie mam żadnej jej książki – tę nową to już sobie obiecuję(ma być w listopadzie po polsku) i na pewno kupię.
Aniu, gładkość kasztana to tez mój zachwyt…:) A zdjęcia twoich jadalnych piękne:) I z zupą cudowne:)
Będę patrzeć za kasztanami i zrobię zupkę, jeśli dostanę…
Kasztany sliczne, ale chyba jeszcze nie dojrzale? No wlasnie, jak zdobyc te kasztany na zupe, ktos wie, gdzie to mozna w Polsce kupic ?
Edysiu,
dodatkowa jesli nie glowna zaleta tego kurczaka jest ekspresowe przygotowanie i niecodzienny efekt. A kasztany mozna juz dostac w Polsce swobodnie, jesli nie zapakowane prozniowo, to w puszkach, takze w postaci gotowego purée. Pozdrawiam Cie serdecznie,
Lo,
Mysle, ze po tej zupie milosnikow kasztanow jadalnych moze w Waszym domu przybyc… sciskam serdecznie,
Anna
alez przecudne te fotografie kaszatnow…oczarowaly mnie calkowicie….juz nawet przy nich te kulinarne wspanialosci przeszly na plan drugi…
Pozdrawiam i pogapie sie jeszcze na nie przez chwilke….
Pięknie napisałaś o końcu lata…Tak to widzę i żal mi…
Kasztanowe dania bardzo lubię.Podnoszą na duchu i są energetyczne.
Kurczak bardzo ciekawy, w stylu mojego J.
Śliczne zdjęcia !
Zupka pyszna a takiego kurczaka , to sobie zrobię:)
Uwielbiam kasztany, szczególnie takie prosto z drzewa. Niestety robiłam z nich jedynie frytki 🙁 może przyszła pora na taką zupę? pozdrawiam cieplutko.
zestaw niesamowity ;] te kasztany… ta zupa! i ten kurczak. idealny, iście jesienny obiad!
Kasztany ścielą i moją drogę do celu. Na kasztanach zapisane mam piękne słowa od pięknych imion. Kasztany mają w sobie coś magicznego…
Nigdy ich jeszcze nie jadłam, ale ciekawią mnie niesamowicie. Może już wkrótce?
Uściski!
Ojejku, jak apetycznie wygląda ta zupa! Co prawda nie mam pojęcia jak smakują kasztany, ale aż mi ślinka cieknie 🙂
Ewelino Droga,
i znowu kolejny punkt wspolny…Jesli nie uda Ci sie dostac kasztanow, moge przywiezc i standardowo trzymac kciuki za polska poczte, daj tylko znac, zaden problem, sciskam serdecznie,
Fanny,
te ze zdjecia rzeczywiscie jeszcze nie zdazyly dojrzec, a w Polsce sa takie delikatesy, 3 rozne sieci, ktore maja towar dla bardziej wymagajacych klientow, poszukaj jak nie – daj znac gdybys potrzebowala, no i jest jeszcze internet…pozdrawiam serdecznie,
Gosiu,
rzeczywiscie jesien z takimi slonecznymi widokami jest piekna, nic tylko sie zapatrzec…kazdy dzien moze byc piekny, nawet ten deszczowy, pozdrawiam serdecznie
Anna
Amber,
niech Ci nie bedzie zal, kazdy nowy dzien to poczatek czegos nowego. Dlatego pora roku nie jest taka wazna, tak dlugo jak codziennie mamy nowa szanse przezyc cos ciekawego, innego. To zalezy tylko od nas. A kurczak istotnie jest w meskim stylu, mojemu mezowi smakowal szczegolnie ten boczek. Pozdrawiam Cie serdecznie
Grazyno,
oj zrob sobie tego kurczaka koniecznie, wystarczy 15 minut i pyszny obiad gotowy, pozdrawiam serdecznie
Wiewioreczko,
frytki z kasztanow? Intrygujace, zamiescisz przepis czy moze juz to zrobilas? Daj prosze znac, pozdrawiam
Karmelitko,
zestaw rzeczywiscie jesienny typowo, ale tez taki, ze kazdy znajdzie cos dla siebie, pozdrawiam serdecznie
Oliwko,
i pewnie tez lubisz ich dotyk, aksamitnie gladka stukture. Smak jest rowniez ciekawy, sprobuj koniecznie, jesli bedziesz maila mozliwosc, usciski serdeczne
Gruszko z fartuszka,
jaki fajny pseudonim, a skoro jeszcze nie probowalas, zachecam i pozdrawiam
Anna
Cudowny wstęp. Zaczytałam sie z przyjemnością…
Zupy z kasztanów jeszcze nie jadłam…
ale też nigdy żadnego nie zdeptałam 🙂
Aniu,
kasztany sa tak rozbrajajace kiedy spadaja i leza na chodnikach, ulicach i tak przy tym bezbronne, ze nie sposob podeptac takiego malenstwa, myslisz podobnie, to fajnie. A zupe polecam jako idealna na sezon jesienno-zimowy, pozdrawiam serdecznie, anna