Spadł pierwszy śnieg. A z nim wiele emocji i radości. Wyłączyliśmy światła w domu i patrzyliśmy jak śmieg tańczy w naszym ogrodzie. I potem jeszcze – jak płatki z gracją opadają na chodnik, w świetle reflektorów latarni. Nadchodzi piękny magiczny czas. Cieszę się na tę myśl, patrzę na uśmiechnięte twarze dzieci z nosami przyklejonymi do szyb i blaskiem gwiazd w oczach.
I znów robi się sentymentalnie. Chałkę przynosiła nam na śniadanie babcia i podawała ją z konfiturami, które gotowałyśmy latem. Zwróciłam uwagę na pomysł na przełożenie chałki orzechami (S.O.S. w kuchni Michaeli Schremmer). Pomyślałam – mogę spróbować, rozpisałam sobie składniki i wstawiłam ciasto do lodówki, takie dłuższe leżakowanie w lodówce bardzo służy drożdżowym wypiekom. Rano postanowiłam upiec je w pudełku na pierniczki. Gdybym miała większe byłoby lepiej. Ale i tak wyszło przepyszne, mocno orzechowe, pyszyste, miękkie. Może być aniołkowym prezentem, którym obdarujemy kogoś wyjątkowego lub częścią świątecznego śniadania. Polecam gorąco.
Składniki:
10 g suchych drożdży
200 ml letniego mleka
70 g cukru pudru + 1 łyżka
½ łyżeczki soli
2 jajka
50 g masła
50 g smalcu
Na orzechowe nadzienie:
200 g orzechów
1 żółtko
2 łyżki płynnego miodu
Przygotowanie:
1. Podgrzewamy mleko. Rozpuszczamy w nim drożdże z 1 łyżką cukru i 2 łyżkami mąki.
2. Przesiewamy z wysoka mąkę do dużej miski. Wsypujemy cukier i sól i mieszamy. Robimy wgłębienie, do którego wlewamy mleko z drożdżami i lekko roztrzepane jajka.
3. Mieszamy rozczyn dużą łyżką zagarniając małymi partiami mąkę. Kiedy wszystko się połączy dodajemy miękkie masło i smalec.
4. Przekładamy wstępnie wyrobione na stolnicę lekko wysypaną mąką i wyrabiamy ręcznie aż do uzyskania gładkiego ciasta.
5. Formujemy kulę, którą przekładamy do wysmarowanej olejem miski, którą przykrywamy ściereczką. Wstawiamy na noc do lodówki.
6. Rano wyjmujemy ciasto z lodówki, pozwalamy mu „ochłonąć” w temperaturze pokojowej około pół godziny. Wykładamy ciasto na stolnicę i krótko wyrabiamy.
7. Rozwałkowujemy ciasto na placek o rozmiarach 40×30 cm.
8. Wykładamy na całość orzechowe nadzienie. (Patrz zdjęcia)
9. Zwijamy ściśle w rulon. Lekko go rozwałkowujemy.
10. Rulon rozkrajamy wzdłuż na połowę, pozostawiając go połączonym pod sam koniec.
11. Zaplatamy, łączymy w wieniec i wkładamy do pudełka wysmarowanego masłem (o minimum 20 cm średnicy, najlepiej 25 cm).
12. Odstawiamy w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Potrwa to nie dłużej niż 1 godzinę.
13. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180°, smarujemy mlekiem ciasto i wstawiamy je do piekarnika, pieczemy 30 minut. Jeżeli podczas pieczenia za bardzo się przyrumienia przykrywamy go folią.
14. Kiedy lekko przestygnie wyciągamy z pudełka. Podajemy.
1. Ciasto może być przygotowane tego samego dnia, nie musi leżakować w lodówce przez noc, choć to mu dobrze robi. Jeżeli nie chcecie czekać możecie pozostawić ciasto w cieple do wyrośnięcia po wyrobieniu, nastepnie rozwałkować, przełożyć nadzieniem, uformować i pozostawić do ponownego wyrośnięcia w puszce.
2. Warunkiem, aby ciasto drożdżowe się udało jest pokojowa temperatura wszystkich składników. Pamiętajmy o tym, by wyciągnąć je wszystkie na minimum 1 godzinę przed rozpoczęciem prac nad ciastem.
3. Jeżeli nie lubimy używać smalcu, możemy użyć w całości masła. Smalec zapewnia po prostu pulchność wypieku.
4. Polecam użyć do wypieku puszki o średnicy 25 cm lub ciut większej, jeśli nie macie takiej dużej zróbcie chałkę z połowy podanych składników.
Aniu! Orzechowe wieńce to moja miłość! Cóż za cudowny pomysł, by upiec go w piernikowym pudełku! Zachwyciłaś mnie! Pozdrawiam Cię ze śnieżnej krainy:)
Aniu,
dziekuje. U nas niestety sniegu juz niewiele, ale ma sie pojawic znowu w poniedzialek. Uciski serdeczne, anna
Aniu i tej puszce w trakcie pieczenia nic nie było?
Bo ciasto super ,ale i metoda pieczenia mnie bardzo zainteresowała
Nie mogę się nadziwić i najeść oczami 🙂 cud miód i orzech 🙂 bardzo mnie zaintrygowałaś więc kto wie… puszka jakby czekała na półce 🙂 pozdrawiam odrobinę śnieżnie.
Margot,
to najzwyczajniejsza puszka. Jesli mozna piec chleb w puszkach po konserwach czy doniczkach ta metoda jest rownie dobra, w dodatku bardzo dekoracyjna…pozdrawiam serdecznie
Wiewioro,
no wlasnie, mozna je zapelnic ciasteczkami, pierniczkami i tak tez bedzie u nas, mozna i tak…pozdrowienie serdeczne
Anna
Aniu , normalnie szok i chyba kiedyś wykorzystam twój patent , może na święta zrobię
ale kusi 🙂
Warkocz wyszedł Ci przepiękny…:D
z orzechowym nadzieniem – bajka!
a w tym pudełku musi wyglądac fantastycznie. : D
Margot,
polecam sprobowac tylko w wiekszej puszce – patrz uwagi, usciski
Kasandraa6,
oby skusilo skutecznie, pozdrawiam serdecznie
Justin&Dorothy,
Tobie tez moze taki wyjsc, to naprawde nie jest trudne, pozdrowienia serdeczne
Cukrowa wrozko,
duzo tez zalezy od pudelka, warto wybrac ozdobne, lub tak jak w moim przypadku takie, ktore podoba sie dzieciom, pozdrawiam serdecznie
Anna
Wyglada cudownie. Bardzo świątecznie.
Wspaniałe. Świetny przepis i świetny pomysł na pieczenie. Uwielbiam drożdżowe ciasta, a dodatek orzechów to już sama rozkosz.
jej jak ten wieniec pięknie wygląda no i ten sposób pieczenia, rewelacja
Lo,
dziekuje bardzo, polecam sprobowac, usciski serdeczne,
Najsmaczniejsze,
dziekuje rowniez 🙂
Anna
wspaniały.
jeju, rewelacja!
i taki świetami pachnący…
cudny wieniec:) az mi zapachnialo swietami:)
Najbardziej podoba mi się…hmm, chyba nie wiem co najbardziej mi się w tym przepisie podoba.
Bo nadzienie jest pyszne, ciasto to w ogóle poza kategorią. A patent z wykorzystaniem piernikowego pudełka pierwszorzędny…
Karmelitko,
to chyba przez to pudelko po piernikach takie swiateczne wrazenie, bo typowo swiatecznego smaku raczej nie ma. Orzechowa chalke mozna jesc caly rok, usciski
Aga,
a skoro juz tyle o zapachu swiat, jesli lubicie, do ciasta razem z maka mozna dodac pol lyzeczki cynamonu, pozdrowienia serdeczne
Arven,
a mnie najbardziej w Twoim komentarzu podoba sie, ze ciasto to w ogole jest poza kategoria 🙂 pozdrawiam serdecznie
Anna
Przepiękny warkocz, Aniu!
Cudownie, że te zimowe chwile możesz spędzić z tymi, których kochasz i cieszyć się nimi w domowym cieple…
Ściskam!
Aniu, warkocz bardzo atrakcyjnie wyglada ale zastanawiam sei czy nic sie nie dzieje pod wplywem ciepla z farba na tej puszce?
Oj, już dawno nie pracowałam z drożdżami, ale widząc taki przepis, wiem jak to naprawić 😉 Bardzo mi się ten warkocz podoba.
Oliwko,
dziekuje, mysle, ze Twoim bliskim bardzo by posmakowal, to w koncu bardzo tradycyjne drodowe ciasto…usciski serdeczne Oliwko,
Fanny,
jak widac na zdjeciach puszka przeszla probe ogniowa…farba jest na zewnatrz puszki wiec nic sie nie dzieje, pozdrawiam serdecznie
Miss_coco,
ciesze sie bardzo, ze wpadl Ci w oko, polecam sprobowac i powrcic do drozdzowych wypiekow, przynajmniej na ten jeden raz. W miare jedzenia apetyt rosnie…pozdrowienia serdeczne Agnieszko,
Anna
Aniu, rewelacyjny pomysl! Chalka wyglada po prostu bajecznie. Chcialabym zostac obdarowana takim prezentem 🙂
Jaki fajny przepis…ale ja warkocze zawsze splatałam na trzy (oj, kiedy to było;=)), a TY na dwa… to chyba tylko tak na "okrętkę", co? Ale warkocz na pewno zrobię, i to w puszce, bo pomysł uważam za rewelacyjny…
Majko,
chetnie bym Ci taki prezent prwygotowala, ale poczta nie wyrobilaby sie na czas 🙁
pozdrowienia serdeczne
Wsamrazik,
raczej na krzyz, tak na przemian, to proste, sama zobaczysz…pozdrawiam serdecznie
Anna
Widać nie tylko ja widząc śnieg przypominam sobie o Narnii;)
…i zrobiłam. Miałam kończyć dzisiaj, ale skończyłam wczoraj. Ciasto, nawet w lodówce, zaczęło szybko rosnąć. Przestraszyłam się, że miejsca na półce zabraknie. Zainspirowana Twoimi przepisami "na resztki" nadzienie zrobiłam z marcepana (został mi ze świątecznych wypieków), który wymieszałam z orzechami i żółtkiem. Ciasto w smaku bardzo dobre, ale do marcepana mogłam dodać, zamiast orzechów, rodzynki -). Następnym razem zrobię nadzienie orzechowe.
Pozdrawiam serdecznie,