– Bo dodam Ci cieciorki do sałatki! – takie groźby stosuję wobec mojego 16 latka. – To nie ruszę tej sałatki w takim razie! – odpowiada. – Taaa, i kto Ci uwierzy? – reagujemy chórem. No bo, czy nastolatek, który odchodząc od stołu, już pyta o kolejny posiłek, może takie groźby formułować poważnie? Takie mamy teraz dyskusje przy stole.
– I proszę, nie mów mi mamo, że to dobre, bo to białko! (No przecież nie wymyślam sobie…) Fajny to czas, tak czy inaczej. Taki wakacyjny luz i brak pośpiechu. Kulinarnie także – świetny. Na późne kolacje serwujemy sobie lekkie sałatki, pomidorki z ogrodu, ogórki jeszcze od dziadka Andrzeja z Polski, dziadek Teoś obdarował nas młodą kapustą, którą siekam drobniutko, działkowy czosnek, papryka, kiełki, orzechy, feta, haloumi – obowiązkowo, lub manouri czy mozzarella (I cieciorka! Ups!) – pyszności. Polecam! Niewiele z tym pracy, do której zresztą łatwiej zagonić całą rodzinę (kroić każdy może, nie?) i codziennie smakuje inaczej.
Oj długo (bo prawie 2 lata) kręciłam się koło „Słodko” Ottolenghiego. Choć to mój najulubieńszy szef i autor kulinarny. Trochę dlatego, by książkę tę kupić po bardziej okazyjnej cenie, trochę także – by mieć pewność, że na pewno będę z niej korzystać. Ale po tym, jak „Prosto” tego samego autora jest w mojej kuchni w użyciu absolutnie codziennym, postanowiłam nie zwlekać dłużej. I już włączył mi się syndrom Julii Powell – przygotowałabym z niej każdy przepis, jeden po drugim, nie pomijając niczego. Na pierwszy ogień poszedł przepis najprostszy, także dlatego, że w domu wciąż jeszcze były borówki dziadka Teosia z Polski. Jakie one są pyszne! Tak samo, jak ciasto – pełne smaku (ekstrakt z wanilii możemy pominąć, jeśli nie mamy; ale skórki cytrynowej już nie!), maślane, wilgotne. Świetny placek do poobiednej kawy. Polecam gorąco!
Ciasto z kokosem, migdałami i borówkami (Yotam Ottolenghi „Słodko”)
Składniki:
180 g mielonych migdałów
60 g wiórków kokosowych
250 g cukru (użyłam 150 g i ciasto jest słodkie – następnym razem zmniejszę do 100 g)
70 g mąki (wg autora – ze środkiem spulchniającym, nie miałam – do mąki tortowej dodałam czubatą łyżeczkę proszku do pieczenia)
1/4 łyżeczki soli
4 duże jajka
200 g masła stopionego i ostudzonego, i trochę do natłuszczenia formy
1 1/2 łyżeczki ekstraktu waniliowego
drobno otarta skórka z 2 cytryn (2 łyżeczki)
200 g borówek amerykańskich
20 g migdałów w płatkach
Przygotowanie:
- Natłuszczamy boki i wykładamy papierem do pieczenia dno okrągłej formy o średnicy 23 cm.
- Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni (160 stopni z termoobiegiem).
- Do dużej miski wsypujemy migdały, wiórki, cukier, mąkę, proszek i sól. Mieszamy trzepaczką, by składniki napowietrzyć i rozbić grudki.
- Do osobnej średniej miski wbijamy jajka i rozkłócamy. Dodajemy wystudzone masło, ekstrakt i skórkę cytrynową. Mieszamy trzepaczką. Wlewamy do suchych składników i łączymy w jednolitą masę.
- Dodajemy 150 g borówek, mieszamy i przekładamy ciasto do formy.
- Wyrównujemy powierzchnię, posypujemy ją resztą borówek i płatkami migdałów.
- Pieczemy 50-55 minut, do suchego patyczka (ja piekłam 40 minut), warto czuwać, by ciasta nie przesuszyć.
- Odstawiamy ciasto na 30 minut, następnie odwracamy do góry dnem, usuwamy formę i papier. Przekładamy na talerz. Podajemy na ciepło ze śmietaną lub dopiero po wystygnięciu.
Smacznego!
Fajny przepis chętnie wypróbuje go u siebie w kuchni:) Wpadnij do mnie, może coś Ciebie także zainteresuje i stworzysz swoją olejną ciekawą propozycję, Pozdrawiam! 😉
Bardzo lubimy takie klasyczne ciasta, są idealnym dodatkiem do popołudniowej kawy
wygląda bajecznie! koniecznie do wypróbowania 🙂