Lubię przed snem wyjrzeć przez okno, nacieszyć się spokojem nocy. Głęboko odetchnąć, pomachać białą chusteczką firanki na dobranoc dniu, co zasypia (na jutro pozostawiając dylematy deklinacyjne).Czekam na moment, kiedy w powietrzu wyczuję oddech jesieni. I wiem, że już wkrótce czas chuchnie mi prosto w twarz zapachem suchych liści, midałowym powiewem olszyny, zmęczonej płodnością ściółki (w chwili takiej jak ta wolę skupić się na pozytywnie odbieranych bodźcach).
Dziś pierwszy raz zobaczyłam rude pasemka w koronach drzew rosnących przy drodze. Melancholią zaszumiał las. Śliwki przywiezione jeszcze z Polski wciąż świetnie przechowują się w lodówce. Codziennie podbieram dużą garść ze smutkiem patrzącm jak szybko ich ubywa. W pośpiechu poranka myję, pozbawiam pestek, kroję i dodaję do płatków owsianych gotowanych na wodzie. Potem jeszcze tylko odrobina miodu, za to cynamonu od serca.
Innego dnia crostata, której zdjęcie uda mi się zrobić tuż przed przyjściem gościa. I radość, że choć tyle zdążyłam. Aaa i po drodze była jeszcze rustykalna tarta czekoladowa ze śliwkami. Byle tylko zdążyć pokazać ją jeszcze w tym sezonie…
Crostata ze śliwkami*
aromatu migdałowego
aromatu migdałowego
*w oryginalnym przepisie była to crostata z brzoskwiniami. Jeżeli zdecydujemy się na taki wybór – 4 duże lub 8 małych brzoskwiń obieramy ze skórki (takie są smaczniejsze), kroimy w drobną kostkę i łączymy z z miodem, likierem, skórką i sokiem cytrynowym. Dojrzałe owoce łatwiej obrać, twardsze trzeba zalać wrzątkiem, chwilę odczekać, następnie przelać zimną wodą i dopiero wtedy ściągnąć skórkę.Przepis pochodzi z jednej z moich ulubionych książek „Piecz z fantazją czyli odrobina prostoty”.
Smacznego!
Mnie napawa miłym spokojem ten rudziejący las 😉
boska tarta:) nic tylko zajadać
Wszystkie kruche z owocami pochłonę z wielką przyjemnością! 🙂
piękna tarta i śliczne zdjęcia 🙂
Ale cudo.ale pani ma talent i dużo ciepła.A ja zaraz będę piec czekoladowe ciasteczka z pani przepisu.Pozdrawiam.
Dziekuje za mile slowa. Te ciastka sa genialne, niestety nie z mojego przepisu – ale jak dotad to moje ulubione w kategorii czekoladowych.
Pozdrawiam serdecznie
Anna
U mnie ostatnie śliwki prężą się w lodówce i czekają mego zmiłowania:).
Anno, ciacho wygląda jesiennie. Wszystko pasuje 🙂
Moje prezyly sie tak dlugo, ze musialy zostac w koncu zjedzone a garsc wciaz zostala do sniadania, z owsianka 🙂
Przytulam Cie mocno
Anna