Zostałam zaproszona przez Lo do udziału w zabawie w 10te zdjęcie. Ponieważ nie miałam pojęcia, jak je odnaleźć prezentuję zdjęcie z 10tego czerwca. Jednocześnie proponuję udział w zabawie Retrose, Edysi i Annie-Marii.
Pamiętacie, jak ostatnio pisałam o pracowitej sobocie? Przygotowywałam wówczas syrop z kwiatów czarnego bzu i dżem truskawkowy z kwiatami tegoż. Przepis zamieściła Bea tutaj, zachęcając mnie w ten sposób do spróbowania. Już wiem, że za rok o tej porze znów będę przygotowywać i syrop i dżem, pachną obłędnie i tak samo smakują.
Na koniec zaś zdjęcie synka drugiego popijającego wiśniowego szampana. Z okazji zdania przez cud-męża egzaminu z francuskiego. Wszyscy odetchnęliśmy z ulgą… A szampan? Jak powiedział zupełnie trafnie cud-mąż:
– Nawet jako bezalkoholowy smakował tysiąckroć lepiej po egzaminie, niż prawdziwy mógłby smakować przed…
Jutro piątek…
I cynamonowe ciasto z morelami…
wszyscy jak widzę prawdziwie szaleją z przetworami; w tym roku [a może mi się zdaje, że w tym zwłaszcza] dużo osób sięga po kwiaty
ja po weekendzie robię cukier różany 🙂
Aniu, już Ci pisałam, że zielony z niebieskim w Twoim wydaniu to cudo, a z tym bzem delikatnym to… rozkosz dla mojego oka:)
Cud – Mężowi gratulacje piękne:) a syrop z bzu… nuż nie w tym roku, ale po Twój aż chce się sięgnąć…
Śpij dobrze:)Dobranoc:)
Aniu, przepiekne zdjecia. Ten syrop z kwiatow bzu i mnie kusil ale nietety nie mam dostepu do swiezego bzu. Przynajmniej takiego, ktory rosnie z dala od ulicy.
Gratuluje Mezowi zdanego egzaminu 🙂
Świetne zdjęcia;) Ostatnie w szczególności.
Nina,
z pszczolami bylo slabo w tym roku stad, przynajmniej u nas, znikoma ilosc kwiatkow dzikiej rozy, probowalismy z synkiem zbierac, ale to za malo, zeby cokolwiek zdzialac…pozdrawiam
Ewelino,
dziekuje w imieniu meza, juz mu naswietlilam sprawe, wiesz, jaka…potrzeba tylko czasu troche znalezc, milego piatku, slonecznego i tworczego, caluje
Maju,
dziekuje. Ja tez myslalam, ze nie mam. Rosnie ich strasznie duzo w poblizu ruchliwych ulic, ale jak sie okazalo, najciemniej pod latarnia i znalazlam je na polance niedaleko naszego domu…Moze w przyszlym roku sie uda? Dzieki w imieniu meza…pozdrawiam Cie serdecznie
Panno Malwinno,
mnie tez sie najbardziej podoba, wdzieczny model :-)pozdrawiam
Anna
chciałabym poczuc ten obłędny zapach.
uwielbiam Twoje zdjęcia.
Piękne zdjęcie. Naprawdę piękne.
Mężowi pogratuluj nie lada sukcesu! Francuski mnie przeraża…
A i syrop, i dżem obłędne. Żałuję, że sama nie pokusiłam się o ich przygotowanie i, niestety, nie zdążę już…
Uściski!
uśmiecham się patrząc na ostatnie zdjęcie 🙂
Aniu! To niezwykłe! Ja w ten sam spędziłam ostatnią sobotę. Też zachęcona wpisem Bei popędziłam zrywać ostatnie kwiaty bzu i po latach zabieranie się w końcu zrobiłam syrop (nawet w takich jak Ty butelkach go zamknęłam) i konfitury truskawkowe z bzem. Aromat bzu uczynił z nich prawdziwą ambrozję.
Dziękuję za zaproszenie do zabawy ze zdjęciami. Jakoś zabawnie historia zatacza koło, otóż zaproszenie wysłała mi już wcześniej Lo, ale ponieważ jeszcze wcześniej uprzedziła ją tysiaczek, ja już (mam nadzieję dobrze rozumiejąc zasady) nie mogę brać udziału. Miło mi jednak niezmiernie, że pomyślałaś o mnie. Może uda się jeszcze znaleźć kogoś "niewciągniętego"?
Serdecznie pozdrawiam!
Przepiękne zdjęcia. A to wiadro jest prześliczne. Gratulacje dla męża. Życzę Wam wszystkim cudownego weekendu.
Asiejko,
dziekuje Ci bardzo i sciskam serdecznie
Oliwko,
wszystko przed Toba, lato w pelni, a czarny bez zakwitnie znow…pozdrawiam serdecznie
Paulo, usmiechamy sie w tym samym kierunku…pozdrawiam
Aniu,
to jest niesamowite w pisaniu bloga, prawda? Jak potrafi laczyc ludzi, mysli, slowa i dzialania… pozdrawiam Cie serdecznie
Lo,
Dziekuje w imieniu meza, ktory czytal wszystkie gratulacje ale nie ma czasu usiasc do komputera i podziekowac osobiscie…a wiaderko z Ikei, pozdrawiam
Anna