Wydawało się, że będzie fajnie. Wszyscy razem, w domku. Bez pośpiechu wreszcie, bez jeżdżenia wożenia, treningów wszystkich zajęć dodatkowych, które nagle wypadły z grafika. Tyle zrobimy, nadgonimy, dogonimy. A tu okazuje się, że – jak wszyscy są w domu, to częściej trzeba gotować. A ty tu jesteś w pracy, ok – biurko tymczasowo w kuchni, ale i tak. A syn z góry nie ogarnia francuskiego, biologi i praca z polaka do napisania. Nie wiadomo, gdzie gasić pożar.
Żeby była jasność – ja się nie skarżę, tyle tylko, że po tych kilku dniach muszę przeskalować oczekiwania i cele. Bo od środka i w akcji wygląda to już mniej idealnie. Po pierwsze – gotowanie – tylko to, co zrobi się szybko i będzie sycące. Więc na stole ląduje najlepsza zupa z soczewicy, jaką kiedykolwiek jadłam. Gotowa w 20-25 minut. I wiem, że – o dziwo – młodsze chłopaki ją lubią, a cud-mąż – wprost uwielbia. Będzie radość. I ja uśmiecham się na samą myśl, co dziś będzie na obiad. Mistrzostwo świata, mówię Państwu. Polecam gorąco!
Byłabym zapomniała – a syn pierwszy ogłosił wczoraj, że skończył z redukcją. Drżyjcie narody – ja jeszcze w trakcie jego redukcji nie nadążałam z gotowaniem. Co to będzie? Co to będzie???
Marokańska zupa z soczewicą i komosą
Składniki: na ok. 5 porcji
2 łyżki oliwy
1 cebula (u mnie duża)
5-6 ząbków czosnku
3 marchewki (2 szkl.) pokrojone w kostkę (można zastąpić lub wymieszać z selerem naciowym, batatem, korzeniem pietruszki)
1 czerwona papryka pokrojona w kostkę
(tu w przepisie występuje też 1 papryczka poblano)
1 puszka pomidorów
4 szkl. bulionu (wegetariańskiego lub z kurczaka)
1 i 1/2 łyżeczki soli
2 łyżeczki kuminu
1 łyżeczka chili
1 łyżeczka ziaren kolendry roztartych w moździerzu
1 łyżeczka cynamonu
1 łyżeczka suszonego tymianku (lub kilka listków laurowych)
1/2 łyżeczki kurkumy
1 łyżeczka syropu klonowego lub miodu
3/4 szkl. różowej soczewicy
1/4 szkl. komosy ryżowej
Opcjonalnie – ale według mnie obowiązkowo – 1/4 szkl. rodzynek
Do podania:
świeża kolendra i jogurt naturalny (wege kokosowy jest tutaj super) – obowiązkowo według mnie
albo też – szczypiorek lub mięta, sok z limonki, oliwa z oliwek, awokado
Przygotowanie:
- Na oliwie szklimy posiekaną cebulę i czosnek przez 3-4 minuty.
- Dodajemy marchewkę i papryki. Gotujemy kolejne 3-4 minuty.
- Wlewamy pomidory z puszki i bulion.
- Dodajemy przyprawy: sólo, kumin, chili, kolendrę, kurkumę, tymianek i syrop klonowy.
- Wsypujemy przepłukane wcześniej na sicie soczewicę i komosę. (Niech nas nie podkusi dorzucić więcej – ta zupa jest naprawdę bardzo gęsta). Na tym etapie dodajemy również rodzynki (rewelacyjnie tu smakują, naprawdę!)
- Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy ogień, gotujemy jeszcze 10-12 minut.
- Podajemy. Mnie najlepiej smakuje z kleksem jogurtu i dużą ilością kolendry, ewentualnie mięty, jeśli nie mam tej pierwszej.
Przepis ze świetnego blogu Sylvii tutaj.
Smacznego!
ale jak to soczewica bez czabru?! czaber i czosnek to zestaw żelazny do przyprawiania soczewicy czarnej, zielonej, brązowej (najbardziej kocham), czerwonej i jakiejkolwiek innej. Tak mówi tradycyjna kuchnia bałkańska 🙂
Wiesz co?
Zapewne masz racje, ale ja bym sprobowala tego przepisu, bo jest naprawde wyjatkowy, moim zdaniem. Czaber zawsze mozna dorzucic od siebie, czyz nie?
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Super przepis,. Z chęcią wykorzystam, dla mnie to coś świeżego i nowego, więc mój organizm odżyje od tej…stagnacji. Soczewicy nie trzeba uprzednio gotować?
Droga Izabelo,
sprobuj koniecznie, bo to naprawde cos swiezego i nowego. Jezeli uzyjesz soczewicy rozowej – to ona gotuje sie naprawde tak krotko i bardzo latwo ja rozgotowac 🙂
Zycze powodzenia
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Uwielbiam takie smaczne zupy 🙂
W takim razie – polecam sprobowac i tej, bo jest wyjatkowa
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Wygląda obłędnie, a jak czytam skład,to domyślam się, że również tak smakuje. Dziękuję za inspirację – w ten sposób jutro wiem, co gotuję! Muszę tylko znaleźć zastępstwo dla kolendry 😉 Może nać pietruszki?
Aga,
sprobuj koniecznie (cos czuje ze ziarno padlo na podatny grunt 😉 kolendre zastap pietruszka albo nawet jeszcze lepiej – miętą (osobiście nie zastępowałabym kolendry bo ja uwielbiam, ale rozumiem i znam takich, ktorzy jej nie trawia)
Zycze powodzenia
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Niestety, mój mąż wyjątkowo nie toleruje. I jest w tym konsekwentny do bólu 😉 Dla mnie i córki nie będę poszukiwać zastępników:) pozdrawiam!
Wielkie dzięki za ten przepis. Wypróbowałam i jest przepyszna. Dodatek rodzynek genialny 🙂
Pomyślałam, czy następnym razem nie zastąpić jogurtu mlekiem kokosowym.
Pozdrowienia 🙂
Absolutnie się z Tobą zgadzam, te rodzynki zmieniają wszystko, a pomysł z mlekiem kokosowym brzmi super!
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Robiłam te zupe z kilka razy, jest naprawde genialna.Z braku komosy dodałam raz soczewicy zielonej podgotowanej.Smakuje bosko. Dziekuję
Droga Mario,
ja też uwielbiam tą zupę. A przed nami czas, gdy takie aromatycznego rozgrzania potrzebujemy najbardziej. I mnie się zdarzało zamienić komosę pęczakiem i też była super 🙂
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie
Ania
Znaczy… tę zupę 😉 uwielbiam 🙂
Ania