Zapraszam dziś na dalszą część wspomnień z jesiennego przyjęcia dla naszych sąsiadów. Pisałam Wam o nim tutaj. Po przekąskach, czas na zupę. Szukałam czegoś zbliżonego do naszego codziennego menu i jednocześnie odrobinę innego, niezwyczajnego. I wtedy Ewelina opublikowała przepis na przepyszną zupę z pomidorów. Ale jaką… Na dodatek, według Billa Grangera, którego przepisy tak bardzo lubię. Gościom także przypadła bardzo do gustu, że o mojej córce pierwszej nie wspomnę, co było bardzo miłą niespodzianką. Dzięki Ewelino, za tę inspirację. Danie główne? Eskalopki z indyka w sosie kurkowym z rozmarynem. Smakowało nam wszystkim, podałam je z kaszą gryczaną, której Belgowie – a przynajmniej nasi sąsiedzi – nie znają zupełnie. Zaskoczył ich ten smak, podobno całkiem pozytywnie.
Został nam już tylko deser.
Zapraszam więc jutro.
Zupa pomidorowa z nerkowcami i kokosem
wg przepisu Billa Grangera z “Bill’s Basics”
Składniki: na 4-6 porcji
2,5 kg pomidorów
1-2 czerwone papryki
8 obranych ząbków czosnku
1 marchewka
1/2 szklanki oliwy z oliwek
2 łyżeczki mielonej kolendry
1 łyżeczki mielonego kminku
sól, pieprz
1,5 łyżeczki cukru
szczypta suszonych płatków chili (opcjonalnie)
250 ml bulionu (1 szklanka) z kurczaka lub warzyw( nie dawałam)
3/4 szklanki mleka kokosowego
1-2 czerwone papryki
8 obranych ząbków czosnku
1 marchewka
1/2 szklanki oliwy z oliwek
2 łyżeczki mielonej kolendry
1 łyżeczki mielonego kminku
sól, pieprz
1,5 łyżeczki cukru
szczypta suszonych płatków chili (opcjonalnie)
250 ml bulionu (1 szklanka) z kurczaka lub warzyw( nie dawałam)
3/4 szklanki mleka kokosowego
Dodatkowo, do podania:
nerkowcami, wiórkami kokosowymi i kolendrą
3/4 szkl. orzechów nerkowca
3/4 szkl. wiórek kokosowych
duża garść liści kolendry
nerkowcami, wiórkami kokosowymi i kolendrą
3/4 szkl. orzechów nerkowca
3/4 szkl. wiórek kokosowych
duża garść liści kolendry
Przygotowanie:
1. Rozgrzewamy piekarnik do 200 º C. Pomidory zanurzamy we wrzątku na 2-3 minuty i zdejmujemy z nich skórkę.
2. Kroimy pomidory, paprykę, rozgniatamy czosnek, dodajemy pokrojoną marchew i wkładamy do dużego garnka, albo naczynia żaroodpornego. Polewamy oliwą, posypujemy przyprawami, dodajemy sól i pieprz. Przykrywamy pokrywką lub folią i pieczemy przez 1 godzinę. Po tym czasie odkrywamy i pieczemy jeszcze 15-30 minut, aż warzywa będą miękkie.
3. Wyjmujemy garnek z piekarnika, dodajemy cukier i miksujemy wszystko na gładką masę. Następnie dodajemy mleko kokosowe i – jeśli chcemy – bulion (ja nie dodawałam, według mnie konsystencja i smak zupy były idealne) – miksujemy wszystko ponownie. Podgrzewamy zupę na średnim ogniu.
4. Tymczasem przygotowujemy “posypkę” : miksujemy razem orzechy i wiórki dodając, albo nie, kolendrę. Ja podałam ją osobno.
5. Wlewamy zupę do bulionówek, lub talerzy. Podajemy zmielone orzechy i kolendrę – każdy będzie mógł nabrać sobie tyle, ile potrzebuje.
Indyk w sosie kurkowym z rozmarynem
Składniki:
700 g eskalopek z indyka
350 g kurek świeżych lub mrożonych
200 ml śmietanki do sosów, gęstej
100 ml białego wina
2 gałązki rozmarynu
miód rozmarynowy
sól, pieprz
szalotka
odrobina masła
Przygotowanie:
1. Eskalopki smażymy z obu stron na maśle, do zrumienienia. Zdejmujemy z patelni. Doprawiamy solą i pieprzem, odstawiamy.
2. Na patelnię przekładamy kurki, pozwalamy, by odparowały. Kiedy to się stanie polewamy je dwiema łyżkami miodu. Delikatnnie mieszamy, zostawiamy przez chwileczkę na patelni, następnie przekładamy na talerz.
3. Podsmarzamy szalotkę. Zalewamy ją winem. Redukujemy.
4. Na patelnię z szalotka i winem przekładamy z powrotem indyka i kurki, zalewamy śmietanką, dodajemy w całości gałązki rozmarynu, delikatnie mieszamy i pozostawiamy tak na około 20-30 minut.
5. Podajemy z kaszą gryczaną.
Smacznego!
Czyli zupka była:) Ale się cieszę i smakowała:) Wiesz, że ja wcz. tez miałam gości i tę zupę – ale piekłam całe pomidory, a później przecierałam – lepsza:). Musze to dopisać, bo te skórki z papryki, które zostają to nic fajnego. A przepis jest tylko inspiracją z Billa, bo on tam inne ilości używa, ale to pewnie czytałaś…
Ciekawa jestem zaskoczenia sąsiadów kaszą gryczaną, bo dla nie wtajemniczonych specyficzna jest:)
A eskalopków chętnie spróbuję:), bo kurki jeszcze są:)
Czekam na deser:*
:*
Prawdziwa uczta, zwłaszcza dodatki do zupy pomidorowej mi się podobają 🙂 musi być pyszna.
Oh znów cuda u Ciebie – goście szczęściarze ;))
W Norwegii też kaszy nie znają, a już gryczanej to zupełnie 🙂 Raz próbowałam tłumaczyć co to takiego, i naprawdę było trudno 🙂
pozdrawiam!
uwielbiam kaszę! a gryczaną chyba najbardziej…
Zupy z dodatkiem mleka kokosowego mają niepowtarzalny smak. Co prawda pomidorowej jeszcze nie próbowałam, ale to znak, że czas najwyższy 😉
Pyszny obiadek. Podoba mi się zarówno zupa jak i drugie danie.
Z niecierpliwoscią czekam na deser 🙂
Zupa brzmi przepysznie! Indyka niestety nie jadam, więc zachwyty nad daniem głównym pozostawię innym – ale za to zupę muszę wypróbować jak najszybciej! Mogę sobie wyobrazić, że Twoi goście byli wniebowzięci:)
Ewelino,
moja papryka upiekla sie ladnie a po zmieleniu skorki nie byly wcale wyczuwalne; nastepnym razem sprobuje tak jak proponujesz, kurek sprobuj, koniecznie z jednym z tych Twoich cudnych miodow…serdecznosci; A z reakcja na kasze, wiesz jak jest – mowili, ze im smakowala, ale czy tak bylo, to nie trafisz 🙂
Turlaczku,
tak dodatki sa tu bardzo istotne, pozdrowienia serdeczne
Nat.,
jesli wezmie sie pod uwage, ze wielu Polakow nie lubi kaszy grczanej, to co tu dopiero mowic o Norwegach, pozdrowienia serdeczne
Ja jem,
to tak jak cud-maz, on jada tylko gryczana sposrod wszystkich kasz, jakie ma do wyboru 🙂 serdecznosci
Asiu,
to sprobuj koniecznie, naprawde jest wyjatkowa, pozdrowienia
Majana,
mam nadzieje nie zawiesc, serdecznosci
Delikatessen,
juz sama zupa wystarczylaby za pelen obiad, polecam goraca i serdecznosci sle
Anna