Ostatnie dni w pracy przed świąteczną przerwą to czas specyficzny. Wyjeżdżacie? Zostajecie? Co upieczesz? Prezenty kupione? – słychać w korytarzach. Ktoś już wyjechał, inny tylko wyszedł wcześniej z pracy, życzenia te szczere i te zdawkowe, pro forma słychać raz za razem. Dojadamy resztki makowca (tak, tak – tego którego widzicie na zdjęciach), nad kawą, ostatnią wspólną w tym roku. Wszystkie już jedną nogą i myślami gdzieś daleko.
Przypomina mi to trochę taki ostatni podbieg przed metą. Kiedy myślisz sobie – dasz radę, uda ci się. Bo -w istocie, mam poczucie jakbym miała za sobą bardzo długi bieg. I marzy mi się już ta meta, w świąteczny wieczór, gdy do snu kołysać nas będą kolędy. Ta perspektywa, w kontekście ogromu zajęć wciąż jeszcze do wykonania, wydaje się bardzo odległa. Ale już ją sobie wizualizuję, wyciszając powoli.
Także i to z wiekiem doceniamy bardziej – wartość słów kierowanych do siebie zwyczajowo – Wesołych! Spokojnych! Nie wiem, jak Wy – ale ja marzę dokładnie o takich. A Wy?
Do Świąt jeszcze kilka dni, a ja upiekłam tego makowca już 2 razy. Bardzo nam posmakował – dlatego polecam go i Wam, gorąco!
Makowiec na cieście jogurtowym
Składniki:
Na ciasto jogurtowe:
3 szkl. mąki pszennej
3 łyżeczki proszku do pieczenia
495 g jogurtu greckiego
3 jajka
1,5 szkl. cukru
2 łyżki soku z cytryny
1 szkl. oleju
Masa makowa:
350 g gotowej masy makowej
lub:
200 g zmielonego maku (można kupić mak już zmielony)
200 ml mleka
100 g rodzynek
50 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
75 g posiekanych mieszanych orzechów
1/4 szkl. cukru
1/2 szkl. miodu
1 łyżka masła
Ponadto na lukier:
1,5 szkl. cukru pudru
sok z 1 pomarańczy
Wszystkie składniki muszą być w temperaturze pokojowej.
Przygotowanie:
- Przygotowujemy masę makową – podgrzewamy mleko z miodem i masłem, dodajemy mak, mieszamy do połączenia – mak powinien wchłonąć całe mleko. Zdejmujemy z ognia, dodajemy pozostałe składniki, mieszamy do połączenia. Odstawiamy na czas przygotowania ciasta.
- Mąkę przesiewamy z proszkiem do pieczenia.
- Jajka ubijamy z cukrem na pianę, dodajemy jogurt, olej i sok z cytryny, chwilę ubijamy.
- Wsypujemy mąkę z proszkiem, delikatnie i nie za długo mieszamy dużą łyżką.
- Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni.
- Ciasto wylewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia.
- Na ciasto wykładamy łyżką masę makową.
- Pieczemy 40-45 minut.
- Wystudzone ciasto polewamy lukrem i posypujemy skórką pomarańczową.
Przepis pochodzi stąd a wyszukała go Edyta (IG) vel @onijka
Smacznego!
Witam Proszę o wymiar formy do pieczenia.
Strasznie przepraszam za to opoznienie w odpowiedzi. Zmogla mnie choroba i dopiero powracam do funkcjonowania 🙂
Foremka tak naprawde jest dowolna. pieklam w malej i ciacho wyszlo bardzo wysokie, w wiekszej – 35 x 25 cm wyszlo nizsze, ale tez super. Kwestia dostepnosci i efektu, jaki chcemy osiagnac.
Pozdrawiam serdecznie
Ania