Minibrioszki waniliowo-cytrynowe.

 
IMG_2174
Nie mogę dogadać się z budzikiem. Chyba się nie rozumiemy… Codziennie wmawia mi,
że to już rano, kiedy ja wokół siebie widzę tylko noc. To te poranki jak
zmierzchy tak zniechęcają… Szczęśliwie, wyjątkowo ciepło i słonecznie wokół
nas w ciągu dnia, kiedy już wstanie.  

Obieram jabłka do przepisu, który już wkrótce się tu
pojawi, dyskutując o postawie Hioba z córką pierwszą (rozprawka do napisania na
jutro), o dzieciach z Bullerbyn z synkiem drugim (pierwsza poważna lektura czytana
samodzielnie, no prawie…) doglądając sos do spaghetti na jutrzejszy obiad.
Powoli wszystko wraca do normy. 
Siedzę do poźna przed komputerem przygotowując relację z
naszych chorwackich wojaży. Przecież obiecałam… Pojawi się tu pod koniec tygodnia.
Aż rozbolał mnie kręgosłup. 
Jeszcze tylko przepis nowy do opublikowania. W końcu
możliwy, bo dopiero za czwartym razem udało mi się je sfotografować. Światło
uciekało przed nocą a apetyt rósł do niepowstrzymania. I zjadło się zamiast
poczekać… Bo naprawdę są niesamowite. Lekkie, delikatne, aromatyczne i tak
długo świeże… Raz upiekłam je w formie mini, innym – jako buchty (to chyba
najwygodniejsza i najszybsza forma przygotowania ich). Dokładnie tak, jak te
tutaj. Polecam gorąco!
Do przeczytania już wkrótce!
PS. Niestety nie udało się mi i jednocześnie Wam wygrać w
konkurcie Cook’d, o którym pisałam tutaj. Za udział dziękuję – Aleksandrze,
Gosi, Grzegorzowi i Ewie. Sprawiło mi sporą radość oglądanie Waszych zdjęć, tak
samo jak świadomość, że udało mi się kogoś do uczestnictwa i wypróbowania
przepisu namówić. Dziękuję Wam.

 

IMG_2187

Minibrioszki waniliowo-cytrynowe
Składniki:
Na ciasto:
90 g ciepłego mleka
250 g mąki tortowej
20 g drożdży świeżych
60 g cukru
1 żółtko
1 łyżka soku z cytryny
50 g miękkiego masła
cukier wanilinowy/pasta waniliowa/ziarenka wanilii
(zależnie od dostępności)
Na nadzienie:
200 g twarogu półtłustego lub tłustego (niezmielonego)
skórka otarta z 1 cytryny
1 łyżka soku z cytryny
1 łyżka gęstego jogurtu naturalnego
2 łyżki cukru
Przygotowanie:
1.      
Przesiewamy mąkę do miski. Robimy zagłębienie, do którego
wlewamy połowę ciepłego mleka, rozkruszone w dłoniach drożdże i połowę cukru.
Mieszamy w zagłębieniu do rozpuszczenia się drożdży, zagarniając trochę mąki do
środka. Odstawiamy na 15 minut.
2.     
Po tym czasie wbijamy żółtko i dodajemy sok z cytryny, resztę mleka i cukru, mieszamy tak długo jak to jest możliwe łyżką,
potem wyrabiamy na stolnicy. Na końcu dodajemy miękkie masło.
3.     
Wyrabiamy do momentu uzyskania gładkiego, elastycznego
ciasta, które formujemy w kulę, osypujemy mąką i wkładamy do miseczki, którą
przykrywamy ściereczką do wyrośnięcia w cieple. Powinno podwoić objętość.
Potrwa to około 1/1,5 godziny.
4.     
Twaróg łączymy z pozostałymi składnikami, odstawiamy.
5.     
Kiedy ciasto wyrośnie urywamy małe kawałki
(wielkości orzecha włoskiego), które rozwałkowujemy, nakładamy nadzienie,
formujemy bułeczki i odstawiamy na blaszkę wyłożoną pergaminem do wyrośnięcia
na 30 minut.
6.     
Nagrzewamy piekarnik do temperatury 175 stopni. 
7. Smarujemy je białkiem.
Pieczemy 15-20 minut do zrumienienia się. Posypujemy cukrem pudrem po
wystygnięciu. Można przygotować do nich kruszonkę, jak choćby tę ze wskazanego powyżej przepisu na buchty. 

IMG_2189

Smacznego!
14 comments Add yours
    1. Jak dobrze jest to uslyszec, bo czasami naprawde trudno pisac a juz pisac tak, zeby kogos to poruszylo, szczegolnie…

      Dziekuje i pozdrawiam Cie serdecznie

      Anna

  1. wyglądają fenomenalnie! uczta dla podniebienia! a u nas tez wszystko się ustala jakoś, nowe porządki, nowy tryb funkcjonowania ale ciężko mi to jakoś pogodzić 🙁

    1. Z malymi dziecmi trudno jest ogarnac codziennosc… bo trudniej jest znalezc rytm i porzadek. Za duzo nieprzewidywalnosci i naglych zwrotow akcji… ale to tez ma swoj urok, wierz mi. Glowa do gory! Dajesz rade! Trzymam kciuki

      Anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *