Zasypia kolejny weekend. Moje oczy zmęczone tak jak on. Lubię rozpocząć nowy tydzień z czystą kartą, bez zaległości. Żeby rano wejść do posprzątanej, choć straszącej ciemnością kuchni. A jeszcze chwilę wcześniej otworzyć oczy, które napotkają ład. Żadnych nieposkładanych ubrań, zagubionej skarpetki, niczego co rozprasza poczucie, że nie panuje się nad swoim życiem. Bo jeśli nie panujesz nad tym, co Cię otacza… Tak sobie powtarzam, tę swoją weekendową mantrę… W tygodniu nie zaprzątam sobie nią głowy, zajęta walką o przetrwanie pośród nawału zajęć. Nie skarżę się, żeby nie było.
Po pierwsze dlatego, że inni też tak mają. Po drugie dlatego – a złapałam się na tym ostatnio, że niczym niezmącona rutyna jest przecież dobrodziejstwem. Bo może oznaczać brak poważnych chorób, trosk, zmartwień, stresu, którego nie sposób już ogarnąć. Smutno jeśli oznacza też braki w drugą stronę. Dobrych wiadomości, zaskoczeń i niespodzianek -tych pozytywnych, nawet jeśli malutkich… Ale na szczęście one się nam przydarzają.
W piątek dotarła do nas dobra nowina! Nasi przyjaciele powitali właśnie na świecie swoją pierwszą córeczkę – Idę. Izo, Krzysiu – cieszymy się z Wami wielce, z szerokim uśmiechem na ustach i nostalgią… A rodzeństwu oczywiście – gratulujemy!
To już kolejny Chandeleur w historii Addio. Tutaj znajdziecie przepis na pyszne Ficelles forestière gratinées, tutaj na naleśniki bretońskie, naleśniki kawowe …
Wpiszcie w wyszukiwarce na blogu hasło Chandeleur lub kliknijcie na zakładce naleśniki. Polecam gorąco!
Schodzę do kuchni, by zasiąść w fotelu i z aureolą księżyca nad głową nacieszyć się ciszą. Przed burzą tygodnia rozpisanego już w kalendarzu na wiele małych wydarzeń… oby tych dobrych, rutynowych.
Dobrego tygodnia, Kochani!
Gryczano-czekoladowe naleśniki bez glutenu
Również robimy naleśniki gryczane ale z namoczonej i zmiksowanej kaszy gryczanej. Kakao też często się w nich znajduje i są naprawdę przepyszne! 😀
nie robiłam jeszcze czekoladowych… cudownie wyglądają i zrobię je z pewnością!
zakochałam się… maja tak cudowny smak i konsystencję! i takie cieniutkie udaje się zrobić… zawsze z gryczanymi miałam kłopot a tu taka niespodzianka! boskie! zrobię jeszcze nie raz 🙂 a przepis pozwolę sobie zamieścić niebawem 🙂
Kochana Moja Wierna Czytelniczko!
Baaardzo sie ciesze, u nas wszystkim posmakowaly, choc z definicji gluten free przyjmowany jest przy stole niechetnie.
Rzeczywisci, wychodza cieniutkie i to jest w nich fajne…
Ciesze sie i bede zagladac popatrzec na Twoje nalesniki 🙂
Moc serdecznosci
Anna
Kuszące 🙂
Dosłownie, jakkolwiek to nie zabrzmi, dostałam ślinotoku… Do zrobienia!
Ewcia Kochana,
Ty to sie nie slin, to raczej dla Twoich pociech zadanie – szczegolnie tej najmlodszej 🙂 A Ty, do kuchni!
Buziaki dla calej Rodzinki
Anna z cud-mezem 🙂
Jak dla mnie to bardzo dobre ale dzieci niestety odmowily konsumpcji! Nie wiem dlaczego, czekolade lubia, ale widocznie nie w takiej postaci…
To musi być niebo w gębie!
Koniecznie muszę wypróbować ^^