Krajobraz wyciszony bielą. Wszędzie, jak mrozem zasiał. Nagie gałęzie drzew otulone szalem śnieżnej bieli. Lubię las zimą. Ma w sobie znacznie więcej spokoju i ciszy. Godności i tajemnicy. W chwilach takich jak ta, chciałabym biec do lasu, przed siebie, usiąść na zapomnianym pieńku gdzieś na polanie i zasłuchać się, zapatrzeć, naładować baterie błogością i wyciszeniem. I jednocześnie mocą, jeśli uświadomić sobie, że tuż pod palcami, stopami śpi sobie życie, które obudzi się już wkrótce.
Obiecałam, że przepis będzie jutro czyli w piątek. To już dobrych kilka dni… Tak… Mam nadzieję, że uda mi się powrócić na dobre. Postaram się. Bardzo.
Zapraszam na pierogi z soczewicą. Z ciastem bez jajek tym razem. Poprzednie, według przepisu mojej drugiej mamy i wedle jej sposobu lepienia, wielu z was uznało za idealne. Czy ideał jest tylko jeden? Każdy ma swój. W kwestii ciasta do pierogów to jest mój nowy numer 1. I niby nic. Po prostu ciasto na pierogi. Ale jakie! Spróbujcie koniecznie.
Przygotowujemy
ciasto pierogowe. Do miski przesiewamy mąkę, mieszamy ją z proszkiem do
pieczenia. Robimy zagłębienie. Do gorącej wody dodajemy masło, wlewamy oliwę i
wsypujemy sól. Mieszamy do dokładnego połączenia. Wlewamy stopniowo do
zagłębienia w mące, zagarniając mąkę z brzegów. Przekładamy na blat i wyrabiamy
ciasto aż będzie gładkie i jednolite. Owijamy szczelnie w folię, odstawiamy
przynajmniej na czas przygotowania farszu.
Przygotowujemy
farsz. Gotujemy soczewicę w osolonej wodzie, przez około 20-30 minut. W tym
czasie siekamy drobno cebulę i podduszamy ją na oleju. Pieczarki oczyszczamy,
siekamy, spryskujemy odrobiną soku z cytryny, dusimy ma maśle z oliwą,
odsączamy. Ugotowaną soczewicę możemy zmielić (ja tego nie robię). Łączymy ją z
cebulą, pieczarkami i masłem. Doprawiamy do smaku.
Ciasto pierogowe partiami cienko rozwałkowujemy.
Wykrawamy kółka lub korzystamy z tego świetnego sposobu. Wypełniamy farszem.
Sklejamy dokładnie.
W garnku gotujemy wodę z dodatkiem soli. Wrzucamy pierogi
po 6 mniej więcej sztuk, gotujemy 3 minuty od momentu wypłynięcia. Wybieramy łyżką
cedzakową. Układamy na talerzu, tak, by się nie posklejały.
Podajemy z cebulką podduszoną na oliwie z masłem i aceto
balsamico.
Smacznego!
ja ostatnio zajadałam z grzybami i kapustą, ale takie przysmażone i lekkochrupiące są najlepsze 😀
Zgadzam się – każdy ma swój ideał.
Pierogi cudowne!
A mnie zima i jej biel nie wyciszają.
Nie akceptuję tej pory roku.
Trudne to,prawda?
Te pierożki wyglądają tak smakowicie, że mam ochotę podkraść dwa, a nawet trzy !!!
Pierożki jak malowane. Soczewica w nadzieniu przepyszny pomysł.
ha, a z jaką soczewicą robiłaś?
ciasto na pierożki u mnie zawsze jest bez jajka:)
a z soczewicą nigdy ich nie jadłam, ciekawe jak smakują, bo jak tak jak wyglądają, to z pewnością jest, to niebo w gębie!:D mmmmmmmm
BettyL,
nie kazdy rodzaj, ale akurat ten uwielbiam podsmazony wlasnie 🙂 Serdecznie
Amber,
ale ja Cie doskonale rozumiem, naprawde 🙂 trudno jest zaakcptowac takie wszechogarniajace zimno. Ale akurat ten krajobraz naprawde zachwyca i jakos tak latwiej 🙂 Pozdrawiam Cie bardzo cieplo i serdecznie 🙂
Ralpheek,
juz nie ma 🙂 Pozdrawiam
Kimek…,
powszechnie znany i lubiany, ale dziekuje 🙂 i pozdrawiam serdecznie
Majkabally,
z mieszanymi ziarnami, brazowa, zielona i jasna. Na pewno pominelam czerwona, bo zbyt sie rozgotowuje. Serdecznie
Antenka,
no wlasnie. A u nas w domu zawsze bylo z jajkiem. I nawet jak ostatnio zrobilam bez, to od mojej mamy uslyszalam – Ale babcia zawsze robila z jajkiem. Tylko coz to za argument? Od tej chwili, choc tamte naprawde sa pyszne i delikatne, robie juz tylko bez jajka. Wyprobuj tego farszu, polecam i pozdrawiam serdecznie
Anna
Wspaniałe! Uwielbiam soczewicę i czasem robię pierożki z nadzieniem soczewica+cebulka i przyprawy. Dotąd nie pomyślałam o pieczarkach. Z chęcią spróbuję:)
bo czasami "jutro " jest rozciągniete w czasie :). Na takie pierogi to ja się piszę 🙂
Super pomysł, wypróbuję!!!
Muszą być przepyszne te pierożki!! Pozdrawiam!
Marzę o takich pierogach od dawna tylko jakoś się jeszcze za nie nie zabrałam.Twoje są bardzo kuszące!
Arnika,
ja natomiast zapomnialam o tymianku, nie wpisalam go na liste skladnikow, koniecznie swiezy, sa bardzo aromatyczne, juz sie poprawiam i pozdrawiam Cie serdecznie
Kucharzy Trzech,
bardzo podoba mi sie Twoja interpretacja 🙂 bardzo serdecznie
Kulinarna Ja,
dziekuje, ciesze sie bardzo, pozdrawiam
Sylwia,
byly, w istocie 🙂 pozdrowienia
Mama ALergika,
za pierogi to jakos zawsze najgorzej jest sie zabrac, a potem zaluje sie, ze tak dlugo to zbieranie sie trwalo 🙂 Polecam i pozdrawiam
Anna
Na pewno świeży tymianek daje aromat… Zrobię jak piszesz:) Ciasto robię inne (nie mogę jeść glutenu), ale dobry farsz do podstawa:)Pozdrawiam!
Czasem bardzo tesknie za sniegiem.
A ciasto ciastem, ale nadzienie do pierogow bardzo mi sie podoba!
Za oknem biało i błogo, a w talerzach smakowitości. Lepszy dłuższy powrót niż droga na skróty. Zwykle się to potem mści. Wysyłam gorące uściski i czekam.
A ja właśnie sobie tak co drugi dzień słucham Jaromira i idealnie mi pasuje do tej bieli za oknem.. ciekawe jak będzie smakował wiosną? 🙂 Bibi
U mnie ostatnio sporo pierogów się przewinęło przez bloga, bo wstawiałam świąteczne zaległości. Jednak takich z soczewicą nigdy nie jadłam,a powiem Ci,że chętnie bym spróbowała.
Pozdrawiam serdecznie:)
NIebo w gębie 🙂
muszą być pyszne,muszą być zrobione i u mnie!
Uwielbiam pierogi i właśnie teraz strasznie zgłodniałam! 🙂
Niedawno też robiłam, bardzo lubię.
Maggie,
ja takze. I najczesciej tez za tym, co za soba niesie; uspokojeniem i spowolnieniem, ktorego wszyscy potrzebujemy pedzac za uciekajacym czasem. Serdecznie Cie pozdrawiam 🙂
Katarzynko Droga,
"Lepszy dłuższy powrót niż droga na skróty." To dopiero! Swiete slowa 🙂 Buziakow moc 🙂
Bibi,
Masz racje, Jaromir rzeczywiscie jakos tak teraz szczegolnie sie wpasowuje, z tym melancholijnym spokojem 🙂 Serdecznie
Majana,
w takim razie polecam Ci sprobowac i moze synek sie skusi? Serdeczne pozdrowienia
Kuchenny balagan,
… pelnej pierogow 🙂 Serdecznie
Magdam,
ciesze sie, trzymam kciuki i pozdrawiam
Mysli Nieoswojone,
nie dziwie sie, naprawde. Pozdrowienia
Zufik,
🙂
Anna
A ja jestem ciekawa jak wygląda Twój powrót naprawdę…, bo mi Cie brak…, ale zagnieźdź się na powrót i nabierz domowego spokoju:)
Pierogów z soczewica zjadłabym…, choć dopiero co mam za sobą mamine z grzybami:)
Uściski najserdeczniejsze!
oj z chęcią bym skosztowała tych pierożków, o śniadaniu dawno zapomniałam, a do obiadu jeszcze tak daleko …
pyszne fotki!
Przepis na ciasto bardzo ciekawy, z chęcią wypróbuję. A takie pierożki podsmażane aż pachną przed komputerem