Napotykam wciąż te same kłopoty z zorganizowaniem sobie blogowej pracy. Mam pomysły, które rozpisuję na rozlicznych karteczkach, z których to potem powstają listy, jak ta najświeższa – przepisów wielkanocnych. Ale dochodzi do tego potem lista zakupów i zrobienie ich, gotowanie/pieczenie, sesja i publikacja. Opóźnienia czy przestój na jednym z etapów i już nie nadążam.
Tak oto na tydzień przed świętami przysiadam tuż przed północą, w niedzielę do publikacji pierwszego świątecznego przepisu. I nioby powtarzam sobie, że przecież i tak, pewnie jest grupa ludzi, którzy tak jak ja, menu planują w tygodniu poprzedzającym święta, więc może to nawet i lepiej? Mam nadzieję, przeogromną – dodam, że jeszcze zdążycie wziąć na poważnie pod uwagę upieczenie tego sernika. Powiem absolutnie szczerze i z największym przekonaniem – jest to najlepszy sernik na Addio, najlepszy, jaki kiedykolwiek wymyśliłam i jeszcze (gdyby tego było mało) – najlepszy jaki kiedykolwiek jadłam.
A pomysł chodził za mną od lat – bo bardzo lubię sezam, chałwę i tahini. Nie może ich w naszym domu zabraknąć.
I już od dawna przypuszczałam, że sernik o takim smaku, to musi być COŚ.
I wiecie co?
Jestem z siebie bardzo dumna. Bo nie mogłam sobie go lepiej wyobrazić. Ma doskonałą teksturę – mazistą i jednocześnie, lekką jak pianka, puszystą. I głęboki smak.
I co najważniejsze – moją opinię potwierdzają niezależni smakosze 🙂
A więc – jeśli szukacie świątecznych inspiracji – zapraszam w tym tygodniu. Jeszcze się tu pojawią.
Sernik sezamowy
Składniki: na foremkę o średnicy 20 cm
Na spód:
150 g speculoosów
70 g masła
Na warstwę serową:
90 ml miodu
3 jajka
525 g serka philadelphia (3 małe opakowania serka Philadelphia 175 g bez laktozy) w temperaturze pokojowej
1/2 szkl. (125 ml) mleka kokosowego (używam Mr. Ming o zawartości miąższu kokosowego 54%)
165 ml tahiny (zawsze używam tej tahini, do kupienia w Belgii we FreshMedzie i w Delhaize)
duża szczypta soli
Dodatkowo: 4 łyżki pokrojonej lub rozkruszonej chałwy pistacjowej dobrej jakości (można pominąć, jeśli niedostępna)
Przygotowanie:
- Rozpuszczamy masło. Łączymy je ze zmiksowanymi ciasteczkami do uzyskania konsystencji mokrego piasku.
- Równomiernie wykładamy dno i boki okrągłej foremki masą ciasteczkową. Odstawiamy do lodówki.
- Jajka ucieramy na puszystą masę z miodem. Odstawiamy na bok.
- W misie miksera ucieramy z serek, dodajemy do niego dużą szczyptę soli, mleko kokosowe i tahini. Miksujemy do uzyskania gładkiej masy. Wlewamy masę jajeczną i znowu miksujemy na niedużych obrotach do uzyskania gładkiej, kremowej konsystencji.
- Nagrzewamy piekarnik do temperatury 150 stopni.
- Do masy serowej dodajemy pokruszoną chałwę, mieszamy do rozprowadzenia.
- Na ciasteczkowy spód wylewamy masę serową.
- Pieczemy 100 minut bez nawiewu / termoobiegu.
- Po tym czasie sernik ładnie urośnie. I może gdzieniegdzie popękać, będzie się jeszcze lekko chybotał.
- Studzimy kompletnie, wstawiamy do lodówki na noc.
- Dekorujemy przed podaniem wedle uznania.
Smacznego!
Oooo Aniu, powiem Ci – masz mnie! Planowałam upiec baskijski, jednak dodatek tahini, ale również Twoje zachwyty pod adresem tego pięknego sernika (a mam niekwestionowane zaufanie do Twoich smaków 😉 przekonał mnie do Twojej wersji. Niecierpliwie czekam na dalsze pomysły, szczególnie sałatkowe 🙂 Bardzo Ci dziękuję, nie tylko za przepisy:) Pozdrawiam Cię ciepło! Aga
Droga Ago,
To ja Ci serdecznie dziękuję. Jak zwykle – wylewasz miód na moje serce. Koniecznie daj znać jak Ci wyszedł i smakował, bo baskijski to przecież top of the top.
Moc serdeczności
Ania
Noooo, kusisz tym sernikiem! Moja rodzina co prawda nie przepada za sernikami ale ja przepadam za wszystkim co sezamowe wiec chyba zrobie. Pilam niedawno przepyszna kawe sezamowa (w kawiarni), probowalas moze zrobic? Szukalam przepisow w internecie, chyba tez z tahini sie ja robi.
To może najpierw spróbuję ja we wspomnianej kawiarni, jeśli w BXL 🙂 lub okolicach.
Na mój rozum masz rację, ze z tahini ale trzeba by to zweryfikować dla pewności,
Serdeczności posyłam Olu
Ania
Kawiarnia byla w Nowym Jorku 😉
Ale jak sprawdzilam w internecie to sie okazuje ze jest mnostwo przepisow i wydaje sie ze kawa sezamowa jest bardzo popularna a ja nigdy wczesniej o niej nie slyszalam 😀
Aniu, wprawdzie z niewielkim opóźnieniem, ale śpieszę donieść, że sernik wyszedł wspaniały – mazisty, intensywny w smaku, cudowny. Uwielbiam ten typ, lekkie chmurki to nie moja bajka. Będę powtarzać 🙂 Dziękuję !
Aga,
trochę się już zaczynałam martwić, że może coś poszło nie tak, albo nie przypadł Ci do smaku…
A tu i ulga, i radość, i duma 🙂
Bardzo Ci dziękuję.
Sprawiasz, że czuję, że warto Addio tworzyć i ciągle coś tam sobie po cichutku wymyślać…
Pozdrawiam Cie serdecznie,
Ania