Kalendarze Adwentowe otwarte. Jednocześnie wydaje się, ze i 1 i 2 i nawet 4 grudnia przeminęły już z wiatrem… Jak dobrze, że wciąż mamy DCF77…
Nie raz już pisałam o tym, jak bardzo lubię te moje z dziećmi nocne rozmowy szeptem po ciemku. Tak bardzo są wtedy skłonne do zwierzeń, otwarte, opowiadają jakby chętniej, tak
jakby ciemność i schyłek dnia sprzyjały temu najbardziej. A ponieważ nasi chłopcy, a już szczególnie najmłodsza latorośl zabiera glos tylko wtedy, gdy uznaje to za konieczne ( patrz – rzadko) korzystam z tych wieczornych sytuacji jak klasyczny złodziej i wynoszę ile się da…
– Mamoooo, a ty co byś chciała dostać na Mikołajaaa?
– Hmm, mam kilka pomysłów…
-No to co, konkretnie? – dopytywał się chłopiec
– Marzy mi się taki jeden statyw, bo ten, który mam tylko utrudnia mi pracę, zamiast ułatwiać.
– Aha. To pewnie jest drogi, co?
– No wiesz, niestety tak…
– Mama, napisz do Świętego! Daj się ponieść chwili!
A więc rozpoczynamy sezon świątecznych przygotowań. W zakładce na górze strony znajdziecie wszystkie publikowane dotąd przepisy na Boże Narodzenie. A dziś przygotowuję kokosową
czekoladę Królewny Śnieżki na gorąco, z marakują (Snow White Hot Cocolate with passion friut). Smakuje wybornie i przypomina w smaku wafelek błękitna Princessa (nawet nie wiem, czy się go jeszcz w Polsce produkuje). Polecam gorąco!
Snow White Hot Cocolate with passion fruit albo Kokosowa czekolada Królewny Śnieżki na gorąco, z marakują
Składniki:
270 g białej czekolady
150 g mleczka kokosowego
75 g śmietanki kokosowej*
marakuja/mango/granat/pomarańcza
Przygotowanie:
1. Wszystkie składniki podgrzewamy w garnuszku do połączenia.
2. Podajemy z owocami.
*jeżeli nie uda nam się kupić śmietanki, możemy pozyskać ją z kokosowego mleka. Wystarczy po otwarciu puszki mleka (nie wstrząsamy, nie mieszamy) zebrać z wierzchu śmietankę to, co pozostaje w puszce to woda kokosowa, warto ją wypić z sokiem z limonki i malin – taki napój to samo dobro
Smacznego!
jestem fanką białej czekolady 🙂
Zapraszam do mnie 🙂
Dzień dobry. Fajny przepis, będzie fajnie smakował. Bardzo lubię pani bloga a przed świętami Bożego Narodzenia czy Wielkanocą zaglądam tu niemal codziennie. I to nie sam przepis zmotywował mnie do napisanie tego tekstu ale wstęp, przed podanym przepisem. Pisze pani o Kalendarzu Adwentowym. Teraz trwa Adwent – Oczekiwanie. I to jest to! Zachowana kolej rzeczy i proporcji. Mamy czas przedświąteczny a nie świąteczny. Pozdrawiam (nie świątecznie), Agata.
Droga Agato,
bardzo dziekuje Ci za ten komentarz 🙂 spawil mi douzo radosci i satysfakcji.
Mam wrazenie,ze im jestesmy starsi tym wieksze znaczenie ma dla nas sam etap przygotowan. Tego staram sie nauczyc nasze dzieciaki, ktore mam wrazenie tego bakcyla "podlapaly" 🙂
Moc serdecznosci Ci posylam
Anna
Już sama nazwa zachęca do spróbowania 🙂
To dla prawdziwych lasuchow prawdziwy MUST 🙂
Serdecznosci
Anna
Wygląda cudownie, więc pewnie tak też smakuje :>