Kulki mocy z dynią.

Ja wiem, że to moje milczenie tutaj mocno się przedłuża. I z każdym dniem coraz trudniej się zebrać. Powodów jest kilka,  w tym chyba jeden – najważniejszy. Smutek i przygnębienie z powodu odejścia małego futrzastego domownika. Takie sytuacje są w dwojnasób trudne właśnie dla rodziców. Zżywamy się ze zwierzakiem i obserwujemy wieź rosnącą między dzieckiem…

Czytaj więcej

Żurawinowe rollsy z kokosowym lukrem.

Jak na wzorcowego łasucha przystało mam i ja swoje ulubione połączenia smakowe. W ścisłej czołówce plasuje się żurawina z kokosem. Już na samą myśl o nim moja smakowa wyobraźnia płata mi figle pobudzając do intensywnego wysiłku ślinianki. No nic na to nie poradzę. Od czasu do czasu trud nie idzie na próżno i powstają z…

Czytaj więcej

Książki października.

Czytelniczo październik był dla mnie miesiącem rewelacyjnym. Nawet w tej chwili, kiedy piszę te słowa, uśmiecham się na wspomnienie wszystkich jego lektur. Zaczęłam go długo wyczekiwanym nowym Crummeyem, przyjmując jednocześnie za zasadę – jedna lektura obca, druga polskiego autora i tak na przemian, jak długo się da. Konsekwentnie zatem – na drugi ogień – Bunda,…

Czytaj więcej

Jesienny keks z dynią.

Jeśli nie zawsze możesz liczyć na entuzjazm domowników, (którzy ponad wszystko preferują brownies), wystarczy poczęstować nim kogoś spoza rodzinnego kręgu. Kiedy ostatnio wpadła sąsiadka Ela i podałam jej kawałek keksa – poprosiła o przepis z myślą o upieczeniu ciacha w weekend. Słowa niniejszym dotrzymuję. I bardzo się cieszę, że jest ktoś w moim otoczeniu, kto…

Czytaj więcej

Pudding jaglany z dynią i pomarańczą.

Lubię puddingi wszelkiej maści. Byle były kremowe, gęste w sam raz, aksamitne. Dają ten efekt „otulenia”, zadbania o siebie (swoje wewnętrzne dziecko?) w chwili, gdy po nie sięgam. Jesienne słoty, smuteczki, spadki mocy? Pudding. U mnie najczęściej – jaglany, skoro już o siebie dbać, to sposób kompletny. Wieczorem, dzień wcześnie namaczam kaszę jaglaną.

Czytaj więcej

Proste, pyszne ciasto z jabłkami.

Lubię prostotę i nic na to nie poradzę. A już szczególnie ostatnio, wybitnie nie mogę zorganizować się do pieczenia wymyślnych ciast. Z perspektywy dzisiejszego zmęczenia wydaje mi się, że nawet taka zwyczajna szarlotka przerasta moje możliwości. I kiedy sobie przypomnę, że zdarzyło mi się ostatnio upiec ciasto z thermomixem postawionym na podłodze jadalni i ekipą…

Czytaj więcej

Moja ulubiona sałatka z dynią.

W powietrzu nagle, dziś wieczorem (wnosząc po przejmującej ciemności ledwie draśniętej sierpem księżyca) zapachniało ciepłem wiosny. Gdyby zamknąć oczy i dać się temu ciepłu ponieść – można pomyśleć, że to nadchodzi wiosna. Taka to podstępna, jesienna złuda. Choć może to nie fair tak tę jesień oczerniać – wszak ona dobra z natury, tylko to nasze…

Czytaj więcej

Brioszki 3M. Proste, pyszne i efektowne.

Nałapałam wiatru w połacie płaszcza. Wracałam do domu rowerem, rozpędzona jak dzieciak, na stojąco. (Choć podobieństwo do pewnego detektywa w sutannie też się tutaj narzuca). Świadomie i celowo. Tak łatwo zapomnieć o rzeczach najprostszych, które mogą nam sprawić frajdę. A tak wiele może – nawet jeśli tylko na chwilę, przynieść powrót do nich. W tym…

Czytaj więcej

Książki września.

Trochę mi to zajęło, to przygotowanie wrześniowego zestawienia. Osobiście – szczęśliwa jestem, że udało mi się zebrać i dokończyć ten wpis pisany od kilku dni. Jeszcze bardziej zaś jestem usatysfakcjonowana dwiema lekturami polecanymi poniżej. Rewelacją – przynajmniej dla mnie – okazał się „Król” Szczepana Twardocha. Niespodzianką zaś, bo spodziewałam się czegoś innego – „Powietrze, którym…

Czytaj więcej