Drożdżówkowe szaleństwo za nami. Czas na powrót do zdrowszych wypieków. Tym bardziej, że w spiżarce posmutniał zapomniany banan, a nadmiar marchewki nie dał się przejeść w formie surówki z jabłkiem. Że o gwałtownej potrzebie poprawienia nastroju w wyjątkowo deszczową niedzielę nie wspomnę.
Wiecie, że lubię pokombinować, więc na liście składników znalazła się także maślanka, mleko w proszku i sezam – by wspomnieć te raczej nietypowe w przypadku marchewkowca. Powstało ciasto ekstremalnie wilgotne, o idealnym poziomie słodyczy i bardzo aromatyczne.
Tak zupełnie między nami – nie jestem fanem ciast bananowych, jakoś smak dojrzałego banana niekoniecznie mi pasuje – ale w takiej ilości i zestawieniu jest idealny – dodaje słodyczy i konsystencji, pozostając właściwie niewyczuwalny w smaku.
Polecam gorąco, życząc udanego tygodnia!
Ciasto marchewkowe
Składniki:
175 g mielonych migdałów
2 łyżki mleka w proszku
duża szczypta soli
2 łyżeczki sody oczyszczonej
50 g prażonego sezamu
1 łyżeczka cynamonu
1/2 szkl. maślanki (125 ml)
1/2 szkl. oleju (125 ml)
1 dojrzały banan
240 g marchewki (waga przed obraniem)
1/3 szkl. syropu klonowego lub miodu
4 jajka
Przygotowanie:
1. Jajka ucieramy z syropem lub miodem do uzyskania puszystej konsystencji.
2. Ucieramy marchewkę na tarce o drobnych oczkach. Banana rozgniatamy dokładnie widelcem.
3. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni.
4. Maślankę łączymy w kubku z olejem.
5. Sypkie składniki łączymy.
6. Zmniejszamy obroty i do masy jajecznej dodajemy na przemian suche składniki i maślankę z olejem, zaczynając i kończąc na suchych składnikach.
7. Na koniec dodajemy marchewkę z bananem, delikatnie łącząc i mieszając drewnianą łyżką.
8. Przelewamy masę do keksówki wyłożonej papierem do pieczenia.
9. Pieczemy z nawiewem przez ok. 40 minut lub do suchego patyczka. Możliwe, że w połowie pieczenia trzeba będzie przykryć ciasto, by się z wierzchu za bardzo nie przypaliło.
Smacznego!