Czas jak sól. Dodaje smaku. Zaostrza.
Bez niego?
No dobrze, wyobraźmy sobie, że się zatrzymuje. Dokładnie w momencie, gdy tego potrzebujemy.
I taki bezczas.
Bezmiar szczęścia wydawać by się mogło.
I jak długo mogło by to trwać? Do przesytu? I co dalej? Jest jakieś dalej? Albo potem? Przecież zawsze musi być jakieś potem i przedtem…
Sztuka pewnie w tym, by nasycić się w pełni tym, co nam dane, w czasie, który nam dano.
Oj, to dopiero!
Posypuję poranną owsiankę solą (tak, uwielbiam klasyczną, kleistą owsiankę na mleku i mam na nią swój własny sposób*) i rozmyślam. Że nie nadążam. Że zawalam czasami. Że nie daję rady. Ale po śniadaniu biorę się w garść. Piszę dalej.
Dzisiaj proponuję bretońską tartę z jabłkami. Przepis tradycyjny potraktowałam z nonszalancją. Ale efekt był tego wart. Kawałki jabłek zapiekły się akuratnie, migdałowy wierzch jest lekko chrupiący a ciasto puszyste i delikatne. Wszystko to, co lubię najbardziej. Polecam.
Bretońska tarta jabłkowa
Składniki:
3 jajka
100 g cukru
3 łyżki mleka (30g)
50 g masła
30 g mąki pszennej
20 g mąki ziemniaczanej
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka ekstraktu waniliowego
3 jabłka
sok z cytryny
ciasto grancuskie
Przygotowanie:
1. Nagrzewamy piekarnik do temperqtury 175 stopni.
2. Ciasto francuskie wykładamy do okrągłej foremki o średnicy 22 cm.
3. Ciasto podpiekamy przez 15 minut.
4. W garnuszku rozpuszczamy masło z mlekiem.
5. Jabłka obieramy, dzielimy na ósemki. Spryskujemy sokiem z cytryny.
6. Żółtka rozdzielamy od białek.
7. Żółtka ubijamy z cukrem dosypując go stopniowo. Kiedy masa jest jasna i gęsta dodajemy ciepłe mleko z masłem i ekstrakt. Mieszamy.
8. Mąki przesiewamy, łączymy z proszkiem.
9. Do masy jajecznej wsypujemy mąkę. Mieszamy. Na koniec dodajemy ubite na sztywno białka. Mieszamy delikatnie drewnianą łyżką.
10. Jabłka układamy na podpieczonym spodzie. Zalewamy ciastem. Całość posypujemy płatkami migdałowymi.
11. Pieczemy około 35 minut. W trakcie pieczenia być może trzeba będzie przykryć ciasto folią aluminiową, aby się zbytnio nie przyrumieniło.
12. Lekko studzimy, podajemy.
*połowę płatków owsianych przeznaczonych do ugotowania owsianki mielę. W garnku zagotowuję mleko niemal do momentu wrzenia. Wsypuję płatki całe i zmielone. Mieszam dokładnie. Zmniejszam gaz. Gotuję około 7-9 minut. Następnie zdejmuję z gazu. Przykrywam szczelnie. Odstawiam na 10 minut. Mieszam. Doprawiam wedle smaku. Podaję.
Smacznego!
masz Aniu mlynek jakis specjalny do mielenia tych platkow??jak tak o tej owsiance napisalas,to straaaaasznie mi sie wlasnie takiej zachcialo…
Tarta tez bardzo kuszaco wyglada-nie powiem….
Pozdrawiam cieplutko 🙂
piekna i puszysta!
Gosiu,
jezeli chodzi o wszelki kuchenne utensylia moja kuchnia jest wyposazona bardzo skromnie. Obecnie nie mam nawet miksera 🙁 Uzywam trzepaczki. I tez mozna. Do mielenia platkow uzywam takiego starego wariata, jak ja go nazywam, magic mixa czy cos w tym stylu. Ale mozna uzyc mlynka do kawy, takiego starego typu lub tez miksera-zyrafy. Owsianka tak przygotozana jest gesta, kremowa i kleista. Ja taka lubie najbardziej na swiecie. I musi byc goraca. Pozdrawiam serdecznie
Anna
Taka wykwintna i elegancka, a przy tym musi smakować doskonała:)
Bardzo lubię jabłkowe ciasta. Twoje wygląda tak smacznie:). Znając siebie nie powstrzymałabym się przed wrzuceniem cynamonu hehe;D.
Uwielbiam bowiem połączenie cynamon+jabłka:)
Pozrawiam serdecznie.
Doskonała. Na pewno wypróbuję przepis.
achhhh co za wypiek:) super elegancka:)
Madleine,Dusia
rzeczywiscie, wyglada dostojnie. Pozdrawiam serdecznie
Majana,
dla mnie to tez polaczenie idealne. Jedno bez drugiego niemal nie istnieje, ale akurat ten przepis mowil o uzyciu wanilii, i to dalo fajny, inny nieci efekt. Pozdrawiam serdecznie
Zufik,
ciesze sie bardzo, mam nadzieje, ze posmakuje. Pozdrowienia serdeczne
Antenka,
dziekuje i pozdrawiam
Anna
nareszcie duuuzo jablek 😉
Cudowna tarta. Mam teraz tyle jabłek, że chętnie wypróbuję Twój przepis.
A taki pyszny kawałek będzie idealną formą wykorzystywania tego, co nam dane i czasu tu i teraz :).
Wiesz, że najbardziej lubię owsiankę, którą przygotuje mi (nam)mama. Na kolację… Też z solą. Ale najlepiej z grubych, górskich płatków owsianych – lubię konkret. I chyba najbardziej lubię z konfiturą. Tak, jak kiedyś, kiedy byłam dzieckiem…
No właśnie tak płaczemy, że ten czas goni i pędzi, a co byśmy zrobili żeby stanął…? Chciałam aby stanął kiedy miałam 12 lat. Pamiętam jak marzyłyśmy o tym z Przyjaciółką. Dziewuszki jeszcze, a wydawało nam się, że już cały świat zwojowałyśmy i jesteśmy w najlepszym momencie swojego życia…
Tarta fajniutka, maksymalnie jabłkowa:)
Jestem fanką tart pod każdą postacią. Można je przyrządzić na tak wiele sposobów, zarówno słodkich jak i wytrawnych. Twoja tarta bretońska nie tylko sprawia wrażenie przepysznej, ale również dobrze wygląda 😉 Jako dodatek przygotowałabym pyszny, jeszcze ciepły sos waniliowy.. Mmm 🙂