Miałam to zrobić w niedzielę, potem w poniedziałek, wreszcie – dzisiaj. (Znacznie łatwiej jest usprawiedliwiać przekładanie wszystkiego z dnia na dzień niż znaleźć energię i motywację do działania…) Ale też nie można bez przerwy myśleć o tym jutro, co miało się zrobić wczoraj, przedwczoraj, tydzień temu (oszczędźmy sobie dalszej wyliczanki)…
Dziś się udało, tak sądzę. Karcę się w duchu za nonszalancję i lekkomyślność w rozrzutnym podejściu do mijających dni. Jak dobrze, że już jutro środa! (Nie żal ci, tego wtorku i tego, jego też, nieszczęsnego poniedziałku?) Wybiegam szybko myślą do weekendu. I choć wiem, że będzie znowu, jak zwykle, intensywnie – już planuję, z tą samą rozrzutnością…
A miał być bardziej rozważny, uważny, zachwyt nad majem… żeby nie stracić żadnej cennej chwili, nie przeoczyć wiosny, co się staje…
Być może ciasto pani Chesseoo nie jest typowo wiosennym wypiekiem. Intensywne w smaku, bogate w strukturze, aromatyczne i jednocześnie niezbyt ciężkie, ze swoją cynamonową nutą bliżej mu do jesieni choćby. (Czas położyć się spać, zaczynam wypisywać groźne głupoty…) Na przednówku jednak, jaki właśnie mamy, wciąż takim rozedrganym, niepewnym, zaskakującym zmiennością jest jak ulał. Polecam gorąco.
Ciasto pani Chesseoo
ciasto idealne w okresie zimowym 🙂
Pierwszy raz słyszę o tej pani, ale chyba bym ją polubiła;)
Mam podobnie 🙂
Pozdrawiam!
Anna
Uwielbiam ciasta marchewkowe, ale tego jeszcze nie jadłam:)
Pozdrawiam!
http://www.kornikwkuchni.blogspot.com
Warto zatem sprobowac.
Polecam i pozdrawiam
Anna
To musi być pyszne!
Bylo!
Anna
Wspaniały marchewkowiec. Wygląda dostojnie i pysznie 🙂
To dobre okreslenie dla jego smaku i wygladu 🙂
Dziekuje Ci
Pozdrawiam serdecznie
Anna
Faktycznie takie trochę jesienne 🙂 Z pewnością smakowało wybornie 🙂
Oj, smakowalo…Zwlaszcza jesli ta wiosna taka momentami nie za ciepla, oglednie mowiac…
Sloneczko posylam 🙂
Anna
Ej, co to za Pani…?????????????????????????????????
Maj przelatuje przez palce, jak każdy miesiąc. Ja nic nie publikuję i mam się dobrze:). Chociaż czasem mi zal i myślę sobie jak to zimą marzyłam o dłuższych dniach na zdjęcia…, a tu paradoks, wykorzystuję je na Różne Inne Ciekawe Rzeczy 🙂
Ciasto Wygląda rzeczywiście jesiennie, ale czy blogi naprawdę MUSZĄ BYĆ SEZONOWE…????
Orzechy w ostatnim kawałku wyglądają zachwycająco!
Tajemnicza bardzo, prawda?
Dam Ci znac, jak sie lepiej poznamy 🙂
No bo przeciez zima to o tym bieganiu po lasach i polach i na plazy marzylas… niech Ci zal nie bedzie 🙂 Na pewno swietnie na tym wychodzisz, tyle aktywnosci fizycznej…
Moim zdaniem musza, w sensie wykorzystywania produktow dostepnych w danym momencie. Akurat marchewka ma teraz swoje mocne wejscie…
Dziekuje i buziaki posylam
Anna