Była sobie mała dziewczynka. Żyła w czasach, kiedy nic nie było na wyciągnięcie ręki, a to, co udało się sięgnąć po długich godzinach cierpliwego wyczekiwania, niekoniecznie było tym, czego potrzebowała. Łatwiej było cieszyć się z tego, co się miało. Bo było tego niewiele, a wszystko miało wartość szczególną.
Jeden pluszowy Lisek z nogami tak długimi jak nogi dziewczynki, potem jeden piórnik, drewniane pudełko przywiezione przez babcię z sanatorium, który służył aż się wysłużył. Świat przedmiotów, które choć takie cenne, nie były najważniejsze i niczego nie zastępowały, bo czym można zastąpić wygłupy na trzepaku z dziewczynami, skoki przez gumę i wywijasy hulaj hopem? Minimalizm wpisany w codzienność, pogodna rezygnacja z nadmiaru. I najprostsze smaki. Ryż z cynamonem. Tak pachniał dom. Ten, w którym nosiła swetry i sukienki zrobione na drutach i czytała Szewczyka Dratewkę, marząc o tym, by zostać łyżwiarką figurową. W domu, w którym już nie jako dziewczynka, wyciągając rękę po swój ulubiony kubek do herbaty ryzykuje, że na głowę wysypie jej się kilka innych jeszcze, też pachnie cynamonem. I wtedy wie, że istnieje ciągłość. Nić, która poprowadzi i nie pozwoli się zgubić, kiedy zapomniało się o tym, co naprawdę ważne. Jej dzieci też lubią cynamon. Choć nie noszą swetrów robionych na drutach, to ten zapach będzie im się kojarzył z domem. Z dobrem, którym się obdarzamy, czasami nie mając nawet świadomości jego wagi.
Puenty nie będzie. Dopiszcie każdy swoją. Czyniąc dobro. Małe-Wielkie dobro. Rozdawajcie je na prawo i lewo. Rozrzutnie i z rozmachem. Niech zaraża, niech wraca, niech krąży.
The best Snickedoodle Cookies
Składniki: na 18 sztuk
225 g masła