– Śledzisz czas? – pytam w pośpiesznej krzątaninie cud-męża. Zawsze wydaje się, że mamy tyle czasu do wyjścia a później okazuje się, że już… po czasie.
– To czas śledzi nas, kochanie…
Więc nie muszę się martwić, na pewno mnie znajdzie. Tymczasem robię dalej swoje. Przywieźlismy z Polski masę warzyw ze zbiorów i upraw własnych naszych rodziców: kurki, cukinie, pomidory, czosnek, śliwki, borówki. Przerabiam je i cieszę się, że wszystko to zdrowe, uprawiane z największą troską i dbałością, z uczuciem, którym i my dzielimy się dalej. Przygotowując posiłki dla rodziny, przyjaciół, sąsiadów. Dobre chęci, chęć bycia dla drugiego człowieka kwitną, dojrzewają i dają owoce…cieszmy się nimi i przekazujmy dalej tę radość.
Składniki:
Na 2 duże placki czyli prawdopodobnie 4 porcje
600 g nierozgotowujących się ziemniaków
2 cebule
1 łyżeczka soli
szczypta pieprzu (używam białego)
2 łyżki siekanych ziół (użyłam natki pietruszki)
2 łyżki mleka
4 łyżki masła
Na sos:
200 g kurek
1 ząbek czosnku
sól, pieprz
2 łyżki masła
100 ml mleka
50 ml wina białego (użyłam Pinot Blanc) lub bulionu
100 g śmietany
Przygotowanie:
1. Ziemniaki gotujemy w mundurkach przez 10 minut. Następnie odcedzamy, obieramy i ucieramy na grubej tarce.
2. Cebule kroimy w drobną kostkę.
3. Utarte ziemniaki łączymy z cebulą, ziołami, solą, pieprzem i mlekiem.
4. Na teflonowej (to ważne – na nieprzywierającej) patelni topimy 2 łyżki masła i układamy i dociskamy połowę masy ziemniaczanej na pierwszy placek. Smażymy pod przykryciem, na małym ogniu, przez 15-20 minut.
5. Przykrywamy patelnię talerzem, przekładamy placek i drugą stroną zsuwamy go na patelnię. Smażymy jeszcze przez 15-20 minut na złoty kolor.
6. Podobnie postępujemy z drugim plackiem.
7. Kurki oczyszczamy, myjemy dokładnie, kroimy jeśli trzeba.
8. Czosnek drobno siekamy.
9. Rorgrzewamy masło na patelni i na silnym ogniu smażymy grzyby przez 4 minuty. Dodajemy czosnek i smażymy krótko.
10. Wlewamy mleko, śmietanę i wino. Dusimy całość na małym ogniu przez 8-10 minut.
11. Tak przygotowany sos podajemy do placków.
Smacznego !
bardzo intrygujący przepis
Doroto,
to co mnie zaintrygowalo, to podgotowanie ziemniakow do plackow. W naszym domu zawsze robilo sie je z surowych ziemniakow. A te wyszly delikatniejsze i pyszniejsze przez to. Polecam i pozdrawiam serdecznie,
Anna
Slyszalas? To ja jeknelam. Bo zdjecie piekne, a ja nie mam swiezych grzybow. :/ Bardzo, bardzo lubie takie jedzenie. O podgotowywaniu ziemniakow na placki czytalam, ale jeszcze nie probowalam. Ech, zanurzylabym sie w tym sosie…
A wydawalo mi sie, ze sie przeslyszalam… Rzeczywiscie takie placki z takim sosem to tylko z borowikowym lub z kurek wlasnie…Ale przeciez sezon dopiero sie zaczal… pozdrawiam serdecznie, Anna
och.
nie wiem, co mam powiedziec. nie dośc, że zdjęcia cudowne, to jeszcze to połączenie! no, zaparło mi dech, bo takie smaki tu widzę… że… no. xd i każdy wie, jakie wspaniałe!
a poza tym zapraszam Cię do zabawy.
szczegóły na moim blogu ;]
http://www.karmel-itka.blogspot.com
ach…alez cudnie pysznie to wyglada…..
Pozdrawiam 🙂
p.s.dotarla do mnie nareszcie "Kuchnia Franceski" 🙂 :)niedlugo zabieram sie za czytanie 🙂
Uwielbiam do Ciebie przychodzić, Aniu. Aż bije od ciebie spokój i radość. To cudowne… Naprawdę cudowne. Od razu się robi lżej na duszy…
Placki smakowite, bez wątpienia. Muszę się w końcu skusić na kurki, bo aż wstyd się przyznać, że nigdy ich jeszcze nie próbowałam…
Uściski! ;*
Karmelitko,µdziekuje Ci bardzo za zaproszenie do zabawy, otrzymalam je juz wczesniej od Anny Marii i caly czas mysle, ze juz w weekend mi sie uda cos napisac, i oby sie udalo, pozdrawiam Cie serdecznie,
Gosiu,
Przeczytasz z pewnoscia szybko, bo jak juz sie zacznie to trudno czytac na raty. Pozdrawiam serdecznie
Oliwko Droga,
w takim razie koniecznie musisz sprobowac. Najlepiej jest najprosciej czyli: rozgrzej oliw, na to wrzuc pokrojona cebule, az sie zeszkli a potem umyte i osuszone kurki,smaz az wyparuje z nich plyn a gdy to sie stanie dodaj maslo i poczekaj az sie wszystko polaczy, dopraw sola i pieprzem. I to na grzanki na przyklad. Pysznosci… Dziekuje i pozdrawiam serdecznie, anna
O matko…. ale ślinotoku dostałam 🙂
Isadoro, mam w takim razie nadzieje, ze pod reka masz kurki, zeby przygotowac teplacki u siebie…zobaczysz, jakie sa pyszne w rzeczywistosci, pozdrawiam serdecznie, anna