– Co dzisiaj na obiad? – pyta syn pierwszy. – Krewetki – odpowiadam. – Eeee… – słyszę na to. – Ale to curry z krewetkami – dodaję. – Aaaa! To co innego! (Nie pytajcie mnie, jak jest możliwe, ale tak jest). Syn drugi krewetki natomiast uwielbia, ten nasz największy rodzinny niejadek – nad tym sama nie przestaję się zastanawiać, ilekroć patrzę na niego pochłaniającego ogromne ich ilości. Ale to chyba fajnie, że dzieci wciąż nas czymś zaskakują. Nawet jeśli to nie tylko pozytywy. Mamy je przy sobie, w domu, widzimy (słyszymy też), którą nogą rano wstali i w jakich humorach wracają ze szkoły. Mamy na kogo czekać, po kogo pojechać na basket.
Kiedy chłopaki mnie wkurzą (a jestem teraz w domu na co dzień jedyną kobietą przecież) mam trzy wyjścia awaryjne, by nie eksplodować. Zabrać się za pieczenie, tudzież za odkurzacz i miotłę lub też – odliczając do dziesięciu skupiać się na pozytywach choćby takich jak te, wymienione powyżej.
We wtorkowym szale przetwórczym, spowodowanym wielkim nerwem, wyprodukowałam na przykład kilkadziesiąt rogalików z giandują. Ten przepis jest genialny – tak tylko przypominam i ultra uniwersalny (kliknijcie sobie tutaj). A i podłoga w kuchni zabłysła czystością 🙂
No takie życie. I pięknie. I dobrze. I tylko cieszyć się.
Wygląda na to, że coraz częściej pojawiają się tu przepisy ekspresowe i proste. Ano chłopaki dużo jedzą (mam na myśli naprawdę DUŻO) i jednocześnie wcale przy tym nie stają się mniej wybredni. Na widok tego curry świecą im się oczy. I ja bardzo je lubię (Mam na myśli naprawdę BARDZO). Polecam gorąco!
Szybkie curry z krewetkami
Składniki: na 3 duże porcje
500 g mleka kokosowego
trawa cytrynowa*
2 liście limonki kafir**
1 czubata łyżka czerwonej pasty curry***
2 łyżki sosu rybnego
2 łyżki octu ryżowego
kolendra świeża
sok z limonki
450 g mrożonych surowych krewetek (wielkości 21-25)
Do podania:
pomidorki koktajlowe
kolendra
1 szkl. ryżu
kawałki świeżego mango
*można pominąć, jeśli mamy trudności w znalezieniu
**także można pominąć, jeśli nie jest łatwo dostępna. Warto zaopatrzyć się w sklepach z żywnością azjatycką w liście zamrożone i używać ich w miarę potrzeby. Szczególnie polecane dla wielbicieli azjatyckich smaków.
***zwróćcie koniecznie uwagę na skład pasty curry. Na rynku dostępnych jest niestety sporo takich, w których pierwszym składnikiem na liście jest olej palmowy. Dobre pasty w ogóle go nie zawierają, mają za to choćby dodatek liści limonki kafir, co zdecydowanie wpływa na smak potrawy.
Przygotowanie:
- Ryż zalewamy 2 szklankami wrzątku, solimy. Gotujemy na wolnym ogniu, pod przykryciem, zgodnie z czasem wskazanym przez producenta.
- Przelewamy mleko kokosowe do dużego garnka, dodajemy trawę cytrynową i 2 liście limonki kafir, zagotowujemy. Dodajemy pastę curry i gotujemy dalej.
- W tym czasie siekamy kolendrę do podania, kroimy pomidorki i mango (jeszcze lepiej smakuje, gdy plastry mango wcześniej zgrillujemy), przelewamy zimną wodą krewetki na sitku.
- Kiedy mleko kokosowe będzie miało pożądaną konsystencję dodajemy ocet ryżowy i sos rybny, smakujemy i doprawiamy jeszcze, jeśli potrzeba (pamiętajmy, że w połączeniu z ryżem, krewetkami i warzywami sos nie będzie już tak wyrazisty w smaku, więc warto, aby na tym etapie był dość ostry, po podaniu wszystkich składników na talerzu wszystko się zrównoważy). Dodajemy krewetki, zwiększamy gaz i gotujemy 7 minut. Po tym czasie powinny być idealne – kruche i jędrne. Próbujemy. Jeśli są już gotowe wyjmujemy je z mleka i odkładamy na bok.
- Do miseczek przekładamy porcje ryżu.
- Do naszego curry dodajemy sok z limonki i kolendrę. Mieszamy.
- Polewamy ryż, dodajemy krewetki, pomidorki i mango. Posypujemy dodatkowo kolendrą i spryskujemy sokiem z limonki. Podajemy.
Smacznego!