Filmowe lato.

Pomysł, by latem, kiedy nic nie jest takie jak na co dzień, (no, może z wyjątkiem obowiązku chodzenia do pracy) robić tylko to, na co a. ma się ochotę, b. i nigdy nie ma czasu wydaje się genialny w swej prostocie. Lubimy prostotę. Więc dzisiaj będzie o filmach, które oglądamy wieczorami. Polecam.

„Wierny ogrodnik” („The Constant Gardener”)
reż. Fernando Meirelles
Chiny, Niemcy, USA, Wlk. Brytania 2005

Po pierwsze – bardzo lubię Ralpha Fiennesa. Zaintrygował mnie także tytuł. Tyle wystarczyło na początek. Nie zawiodłam się. Kto powiedział, że latem ogląda się tylko lekkie filmy?

 

„Zacznijmy od nowa” („Begin again”)
reż. John Carney
USA 2013

Koniecznie zobacz – bardzo fajny film – powiedziała koleżanka. Często polegam na zdaniu tej koleżanki. I dobrze. Bo warto było. Naprawdę. Nawet jeśli nie przepada się za grą Keiry Knightley.

„Spódnice w górę” („Sous les jupes des filles”)
reż. Audrey Dana
Francja 2014

OK, tytuł jest fatalny. Wiele recenzji także. Choć ogólnie są skrajne – od zachwytów po miażdżącą krytykę. A ja się dobrze bawiłam. Może to truizm, ale dystans jest w życiu bardzo potrzebny. I momenty były 😉 komiczne, oczywiście…

„Zakochany Paryz” („Paris, je t’aime”)
reż. Gérard Depardieu, Emmanuel Benbihy, Joel Coen, Wes Craven, Gus Van Sant, Alexander Payne, Bruno Podalydès, Gurinder Chadha, Frédéric Auburtin, Christopher Doyle, Alfonso Cuarón, Richard LaGravenese, Isabel Coixet, Ethan Coen, Sylvain Chomet, Olivier Assayas, Vincenzo Natali, Walter Salles, Oliver Schmitz, Nobuhiro Suwa, Daniela Thomas, Tom Tykwer, Nadine Eïd
Francja, Niemcy, Szwajcaria, Liechtenstein 2006

Nawet Francuz powiedziałby, że niektóre z opowieści są décalé. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Nam spodobał się sam pomysł. I oczywiście, nie wszystkie nowele przypadły nam do gustu.  Ale znaleźliśmy wśród nich kilka naprawdę pięknych perełek.

„Wypisz, wymaluj… miłość” („Words and pictures”)
reż. Fred Schepisi
USA 2013

Stanęłabym po stronie words, nie images. Kto obejrzał/obejrzy ten zrozumie. Świetne dialogi i kilka scen zatrzymujących oddech (i łyżkę z lodami w połowie drogi do ust). Czy można chcieć czegoś więcej w zachmurzone letnie popołudnie?

 

„Witaj, muszę lecieć” („Hello I Must be Going”)
reż. Todd Louiso
USA 2012

Ta pogubiona, rozżalona dziewczyna spodobała mi się od pierwszej sceny. Przyjemnie było obejrzeć ten film. Niespieszny, zabawny chwilami, skłaniający do refleksji. W prostocie siła. Z całą pewnością Ci, którzy mają za sobą doświadczenie rozwodu, spojrzą na niego z innej perspektywy, ale nie wątpię, że przychylnym okiem.

 

„Między wierszami” („The words”)
reż. Brian Klugman, Lee Sternthal
USA 2012

Lubię opowieści o pisarzach, twórcach, niemocy twórczej i próbach radzenia sobie z nią. Poza wszystkim to ciekawa historia, nawet jeśli z lekka przewidywalna.

 

„W kręgu miłości” („The Broken Circle Breakdown”)
rez. Felix Van Groeningen
Belgia, Holandia 2012

Film dla ludzi mieszkających w Belgii ma dodatkową wartość. Być może jedyną. Nie mam ochoty obejrzeć go kiedyś znowu. Ale nie żałuję, że go widziałam. Potraktowałam jako przestrogę (ciekawe czy ktoś z Was także?) choć zapewne nie taki był zamysł twórców.

6 comments Add yours
  1. Z całej listy warte obejrzenia są głównie pierwszy i ostatni, filmy po prostu wybitne. Polecam również płytę z muzyką do tego ostatniego.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *