Przypominacie sobie, co w dzieciństwie jadaliście najczęściej na śniadanie? Ja pamiętam tylko uwielbianą przeze mnie kaszę mannę…. jadaliśmy ją w weekendy. Poza tym, pustka w głowie. Gdyby się zastanowić i policzyć choćby orientacyjnie to wyszłoby setki śniadań, których moja pamięć w ogóle nie zarejestrowała. nie jadałam wtedy granoli, to akurat pewne. Uwielbienie dla niej narodziło się niemal równocześnie z prowadzeniem Addio pomidory.
Czasami zastanawiam się, po co tworzyć kolejny nowy przepis na granolę? Tyle ich już tu opublikowałam, tyle ich wszędzie, w książkach, w sieci… I wtedy przychodzi mi do głowy nowy pomysł, który po prostu muszę zrealizować. Choćbym padała na twarz ze zmęczenia i ledwie widziała na oczy, włączę piekarnik i zabiorę się do roboty.
Właściwie to nie wiem, dlaczego przy przygotowywaniu tej granoli robiłam notatki w czasie rzeczywistym? Może miałam przeczucie? Może, nie wiem… pewne jest, że to dzięki temu przeczuciu, udało mi się zarejestrować przepis na granolę idealną…
Posklejana, ale sypka, bardzo aromatyczna, chrupiąca, z owocową nutą (to dzięki syropowi z granatów, który jest tu kluczem). W słoju na kuchennym kredensie nigdy nie może jej zabraknąć…. Jest po prostu… idealna, co tu dużo mówić. Spróbujecie?
Granola idealna
Składniki:
200 g płatków owsianych górskich
50 g słonecznika
50 g sezamu
100 g orzechów pekan (można zastąpić włoskimi)
100 g orzechów włoskich
3 łyżki tahini (50 g)
60 g miodu
1 łyżka oleju kokosowego
1 łyżka syropu z granatów
Przygotowanie:
- Piekarnik nagrzewamy do temperatury 150 stopni.
- Płatki i orzechy włoskie (w połówkach lub posiekane, jak wolicie) wysypujemy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia. Rozprowadzamy równomiernie. Pieczemy z nawiewem przez 10 minut.
- Po tym czasie dorzucamy ziarna słonecznika, pekany (posiekane lub nie) i sezamu, mieszamy dokładnie. Pieczemy dalej przez 5 minut, nadal z nawiewem.
- W tym czasie łączymy tahinę, miód, olej i syrop z granatów.
- Płatki zalewamy przygotowaną miksturą, mieszamy dokładnie i pieczemy jeszcze 5 minut z nawiewem.
- Po tym czasie wyłączamy piekarnik i zostawiamy w środku blaszkę z granolą na 10 minut.
- Wyjmujemy blaszkę, studzimy dokładnie granolę i przekładamy ją do szczelnego naczynia.
Smacznego!
O matko a ja się zastanawiałam o jakie agaty chodzi w treści jest ( dzięki syropowi z agatów?)
Na szczęście w przepisie się wyjaśniło ?
Czy to może być taki zwykły sok z granatów bo nie wiem gdzie takie cudo znaleźć . Pozdrawiam Kasia P
Dzieki Kasiu, poprawie za chwite ten blad 🙂 w sumie zabawne przejezyczenie…
Co do soku – to nie to samo. Moglabys sprobowac zredukowac sok do konsystencji syropu, ale po pierwsze – duzo czasu i roboty, po drugie – efekt nie bedzie ten sam, chyba ze sama wycisniesz sok z granata 🙂
Syrop jest swobodnie dostepny w internecie, polecam jego kupno, bo mozliwosci zastosowania jest bardzo barzo wiele, nie tylko w granoli, nie tylko w deserach ale i w salatkach i miesie, wszedzie praktycznie. Ja moglabym go jesc lyzkami… nie wiem tez – moze jakies orientalne stoisko w duzych sklepach, moze i tam by sie znalazlo. A jeslli to nie pomoze – moge Ci go wyslac w sierpniu z Polski, daj znac 🙂
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Dziękuje poszukam jak by się nie udało dam znać ?
À co z orzechami ?
Cześć Olu, uważna Czytelniczko!
Ty to się ze mną masz… a ja gapa – jakich mało.
JUż poprawiłam w tekście.
Ponieważ pekany mają tendencję do szybkiego spiekania proponuję dodać najpierw włoskie, a potem pekany, razem z sezamem i słonecznikiem. Jeśli używasz tylko włoskich, to dodajemy je na blaszkę razem z płatkami.
Pozdrawiam Cię serdecznie, dziękując za ważność
Wszystkiego Nas Nas Nas w nowym roku,
Ania
Dziekuje! Zrobilam z pékanami 🙂
No pewnie! Taka najlepsza!
Serdeczności Olu!