Grissini Kamut.

Chwile schrupane z przyjemnością pozostawiają okruchy wspomnień. Pamiętam, jak usiedliśmy z synkiem pierwszym przy kuchennym stole. Na przeciw siebie. Między nami ta chwila, w zasięgu dłoni grissini. Z sezamem, czarnuszką i grubą solą. Chłopiec sięgał po te solone. Nie pamiętam zupełnie, o czym konkretnie rozmawialiśmy. W pamięci została chwila, wspomnienie odgłosu chrupania, uśmiechnięta twarz chłopca, zęby młodego wilczka i jego szczupłe drobne palce młodego człowieka.
Polecam dziś Waszej uwadze grissini. Chrupiące, delikatne, lekko orzechowe, dzięki mące Kamut*. Jeśli zaś macie ochotę na coś bardziej konkretnego, możecie przygotować z nich grubsze paluszki, będą miękkie i pulchne, w sam raz na podwieczorek.

Grissini Kamut 

Składniki:

Na rozczyn:
200 ml wody
13 g świeżych drożdży
½ łyżeczki cukru
1 łyżka mąki pszennej chlebowej

Ponadto:

220 g mąki Kamut*
150 g mąki pszennej chlebowej
8 g soli morskiej
3 łyżki (25 g) oliwy z oliwek
1 żółtko (20g)

*(mąkę Kamut możemy zastąpić mąką orkiszową typ 900, wóczas jednak dodajemy nie 150 a 175 g mąki pszennej chlebowej)

Mąka Kamut charakteryzuje się wysoką zawartością białka i niską glutenu. Legenda głosi, że Kamut był jedną z roślin zabranych przez Noego na arkę, stąd często mówi się o nim jako o „pszenicy Proroka”. Oryginalnie pochodzi z Egiptu, obecnie objęta patentem, od 40 lat jest uprawiana w USA, obszar jej zasiewów stale się powiększa.

Pszenica ta posiada cenne wartości odżywcze, w tym najważniejszą – jest hipoalergiczna. Stanowi doskonały zamiennik popularnych odmian pszenicy, szczególnie polecany jako dodatek do wypieku pieczywa i ciast, także w postaci kaszy.

Przygotowanie:

1.       Przygotowujemy rozczyn. Podgrzewamy wodę, by była ciepła, ale nie gorąca. Rozkruszamy do niej drożdże, dodajemy cukier i mąkę. Dokładnie mieszamy do rozpuszczenia wszystkich składników. Przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 15 minut. Gotowy rozczyn będzie z wierzchu spieniony – znak, że drożdże pracują.
2.      Do miski przesiewamy mąkę, mieszamy ją z solą. Robimy dołek, do którego dodajemy oliwę i żółtko. Mieszamy, zagarniając mąkę do środka.
3.      Dodajemy rozczyn. Mieszamy, a kiedy składniki się mniej więcej połączą przekładamy całość na stolnicę lub blat i wyrabiamy. Potrwa to kilka minut.
4.      Gdy jest już jednolite przekładamy uformowaną kulę do wysypanej mąką miski. Przykrywamy ściereczką i wstawiamy w cieple do wyrośnięcia na około 1-1,5 godziny, do podwojenia objętości.
5.      Po tym czasie ciasto jeszcze raz przez moment wyrabiamy. Nabieramy małe ilości ciasta w dłoń, około 20 gramowe kulki (mniej więcej wielkości dużego orzecha włoskiego) i rolujemy na blacie dłońmi lekko rozciągając wzdłuż. Przy pierwszym wałeczku może się to wydać trudne i żmudne, ale zupełnie takie nie jest, już przy trzecim nabieramy wprawy. Jest to też świetne ćwiczenie dla małych rączek wprawiających się w sztuce pisania. Ważne, aby podczas wałkowania paluszków nie podsypywać ciasta mąką, bo wtedy trudno jest je rolować. Ich grubość zależy od nas. Możemy formować długie, cieniusieńkie jak najmniejsze dziecięce paluszki grissini. Lub też grubsze – szerokości mniej więcej damskiego kciuka drobnej dłoni. Będą wówczas mięciutkie jak bułeczki i posłużą jako przekąska na podwieczorek dla całej rodziny.
6.      Wyrobione paluszki układamy na blasze wyłożonej pergaminem. Przykrywamy i pozostawiamy do wyrośnięcia. Na około 20-30 minut w cieple.
7.      Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni.
8.      Smarujemy paluszki roztrzepanym jajkiem. Posypujemy wedle uznania, suszonymi ziołami – tymiankiem, bazylią lub rozmarynem, czarnuszką, grubą solą lub też pokrojonymi drobno czarnymi oliwkami.
9.      Czas pieczenia definiujemy sami, zależnie od efektu, jaki chcemy osiągnąć. Pieczemy minimum 10 minut, bez nawiewu. W przypadku cieniutkich grissini, jeżeli nie mają być miękkie lecz chrupkie doliczamy jeszcze 3 minuty z nawiewem.
10.   Możemy je przechowywać w szczelnie zamkniętym pudełku przez kilka dni.

Smacznego!
8 comments Add yours
  1. Lista rzeczy dobrych, a możliwych do zrobienia w domu stale mi się wydłuża. Właśnie przybyła do niej nowa pozycja 😉 Pięknie Ci wyszły!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *