Jajko z grillowanym ananasem.

 

IMG_5261

 

 No i odezwały się nożyce… (o uderzeniu w stół przeczytasz tutaj…) Wróć. Kumpel cud-męża. Cytuję:« Co innego gdy żona idzie do sklepu kupić, na przykład, litr mleka. Wraca po 4 godzinach z: nowymi butami, nową torebką, trzema sukienkami, czterema bluzeczkami i bez mleka. I powinieneś się cieszyć, bo wszystko było po okazyjnych cenach. Właściwie to nawet zarobiłeś na tym.”
Powinnam chyba skomentować.
Wszystko to pomówienia.

Oczywiście, to nie o mnie.

Ani o żadnej znanej mi żonie.

A już szczególnie o żonie kumpla.

Prawda, Lila?

No proszę, a podobno kobiety nie umieją się razem trzymać…
I nie, żebym się czepiała. Ale jak następnego dnia wysłałam ponownie cud-męża po jajka, wrócił, owszem, z torbą pełną zakupów, z wyjątkiem jajek…  Dobrze, że wrócił samochodem, a nie na przykład – na motorze. Z dwóch jajek, które ostały się jeszcze w lodówce przyrządziłam na szybko kombinację z ananasem. Bardzo udaną, jak na mój gust i smak. Polecam gorąco.

 

IMG_5263
Jajka sadzone z grillowanym ananasem

Składniki:
2 jajka
2 plastry świeżego ananasa
liście sałaty
czerstwy chleb do przygotowania grzanek
1 ząbek czosnku
oliwa z oliwek
garść orzechów/płatków migdałowych
kawałek ulubionego sera żółtego
sól, pieprz, papryka ostra i słodka

Przygotowanie:
1. Chleb kroimy w drobną kostkę. Polewamy delikatnie oliwą i posypujemy drobno posiekanym czosnkiem. Rumienimy na patelni. Przekładamy na talerzyk.
2. Na tej samej patelni układamy plastry ananasa. Grillujemy lekko z obu stron.
3. Do środka ananasa (w otwór po usunięciu stwardniałego środka) wbijamy po 1 jajku. Pozostawiamy na patelni, aż białko się zetnie.
4. Delikatnie przekładamy łopatką na talerz, na którym wcześniej ułożyliśmy sałatę.
5. Posypujemy przyprawami i grzankami i/lub orzechami i serem i świeżymi ziołami.
6. Podajemy z majonezem lub sosem mojonezowo-jogurtowym.

IMG_5268
Smacznego!
7 comments Add yours
  1. No toś mnie Aniu tym połączeniem zaskoczyła. W życiu nie połączylabym ananasa z jajem … w takim wydaniu … a tu prosze można:) …. a co do nożyc to to rzeczywiscie pomówienia. Bo ja jak jade na zakupy to z listą i rzadko kupię coś więcej, za to mój Połóweczek często wraca z dodatkową trobą … i martw sie kobieto co z tym później zrobić:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *