Las świeżo opierzony zielenią. Jakby w konarach zamieszkały nagle miliony perruche. Kłuje w oczy ta zieleń. Trzeba się do niej przyzwyczaić, jak do gryzącego swetra. Dlatego dziś chyba już ostatni przepis z gatunku tch rozgrzewających. W roli głównej cebula i fenkuł. Czas, by zrobiły na naszych talerzach miejsce szczypiorkom 😉
Fenkuł vel koper włoski skradł moje serce dawno temu. I chyba najbardziej lubię go duszonego na parze, a potem skarmelizowanego przed podaniem na patelni, tak by nabrał kolorów. Niezmiennie lubię go też w połączeniu z dorszem (przepis tutaj) i na surowo, z nutą cytrusową.
Ale lubię też bardzo confit cebulowe z dodatkiem rodzynek opitych marsalą. I postanowiłam wszystko to sobie połączyć na talerzu, dołożyć niezbędną słoność fety, lekką cytrynową nutę i owocowe przełamanie świeżością granatu.
Przepraszam Was bardzo, ale wciąż zapominam, że fenkuł to przecież koper włoski. Ale to słowo – też lubię. No co ja poradzę? Chyba rozumiecie?
Karmelizowany fenkuł z cebulowym confit
Składniki:
Na confit cebulowe:
2 duże cebule (350 g przed obraniem)
80 g rodzynek
90 g marsali do nasączenia rodzynek
1 łyżka syropu z daktyli lub cukru brązowego
sól
1 łyżka sosu sojowego
1 łyżka melasy z granatów
świeży tymianek – same listki (z 2-4 gałązek)
Karmelizowany koper włoski:
2 średnie bulwy kopru przekrojone wzdłuż na pół
oliwa i masło do skarmelizowania
sok z cytryny
Ponadto:
ugotowany bulgur, pęczak lub komosa
skórka z cytryny
ziarna z 1/2 granatu
kostka fety
Dukkah (z tego przepisu) lub uprażone orzechy i pestki do posypania
Przygotowanie:
- Przygotowujemy confit. Rodzynki zalewamy marsalą. Najlepiej zrobić to godzinę wcześniej, albo – jak się uda. Obieramy i kroimy cebulę w plasterki. Na patelni rozgrzewamy oliwę z masłem, rozkładamy cebulę, posypujemy solą (koniecznie!), mieszamy. Przykrywamy (koniecznie!) i dusimy. Mieszamy od czasu do czasu. W ten sposób cebula zmiękknie bez przypalania się. A kiedy zmięknie dodajemy listki tymianku, odsączone rodzynki, sos sojowy, syrop i mniej więcej połowę marsali pozostałej po nasączaniu rodzynek. Miejmy ją pod ręką i podlewajmy, w razie potrzeby. Odkrywamy patelnię i zaczynamy karmelizować. Mieszamy regularnie, redukując. Próbujemy i doprawiamy jeszcze w miarę potrzeby – sosem sojowym, marsalą lub syropem. Studzimy. Przekładamy do słoiczka. (Używamy do podania z koprem, do omletów, jajecznicy, kanapek z awokado skropionych cebulą).
- Przekrojone bulwy kopru gotujemy/pieczemy na parze. Kiedy będą już lekko miękkie, przekładamy na patelnię z oliwą i masłem przekrojoną częścią do spodu patelni. Karmelizujemy, obracamy regularnie, aby równomiernie się zezłociły.
- Na talerzu układamy bulgur wymieszany ze skórką cytrynową i granatem. Oprószamy serem feta, na boku układamy porcje confit i połówki kopru. Całość posypujemy dukkah i skrapiamy sokiem z cytryny. Bulwy kopru możemy tuż przed podaniem posmarować podgrzanym syropem z granatów.
Smacznego!