Olimpiada gastronomiczna w Luksemburgu to drugie co do wielkości takie wydarzenie na świecie. Jednym z najważniejszych jej wydarzeń jest Villeroy&Boch Culinary World Cup, w którym biorą udział 53 kraje i 2 400 szefów kuchni. To jedna z okazji by poznać tendencje i kierunek rozwoju sztuki gastronomicznej na świecie, uczestniczyć w zmaganiach szefów kuchni różnych narodowości, poznać ich smak i kulinarne tradycje. Podczas olimiady wszyscy jej uczestnicy podpatrują, zaglądają sobie przez ramię, pytają, wymieniają opinie i robią tysiące zdjęć, wszystko to w poszukiwaniu inspiracji, których owoce trafiają potem do kart dań w naszych ulubionych restauracjach. Na każdym kroku odbywają się prezentacje, animacje i degustacje. Te ostatnie zrobiły na nas duże wrażenie, szczególnie zaś degustacje win z regionu Luksemburga, w tym Gewuerztraminer o aksamitnym smaku i Eiswein (wino lodowe, powstałe z gron, które zamarzły na krzewach, o intensywnym smaku i aromacie). Opuszczaliśmy expo z lekkim niedosytem, nie dało się bowiem wszystkiego zobaczyć i spróbować, za to w dobrych humorach.
Polska reprezentowana była przez kilka zespołów m.in. z Bydgoszczy, Warszawy, Wojska polskiego i osoby prywatne. Poniżej zobaczycie zdjęcia, które udało mi się zrobić. Jak sami też zobaczycie dominował ekspresywny minimalizm, zachwycający precyzją i perfekcją ekspozycji. Wiele takich małych kulinarnych dzieł wyglądało jak efekt pracy jubilera, większość pochłanialo się wzrokiem bez opamiętania.
Stanowisko prezentacyjne i konkursowe Cukierni Sowa z Bydgoszczy, z tematem przewodnim – muzyka Chopina. Centralnym elementem ekspozycji była naturalnej wielkości sylwetka kompozytora wykonana z czekolady (jej zdjęcia umieściłam na końcu posta wraz z pytaniem konkursowym).
Prezentacja pralin zatytułowana Koncert na trzy smaki.
Preludium smaku, etiuda owocowa i sonata egzotyczna.
Warszawskie stanowisko juniorów.
Stanowisko z Meksyku.
Praliny na stanowisku prezentacyjnym Białorusi…
I na koniec obiecany Chopin. Dzieło Pawła Małeckiego i cukierników z cukierni Adama Sowy. Naturalnej wielkości figura kompozytora, w całości z czekolady. Zgodnie z wymogami konkursu eksponat miał powstać przy użyciu różnych technik. Głowa została wyrzeźbiona, korpus to efekt modelingu w czekoladzie plastycznej. Z Chopinem związany jest też nasz konkurs.
Pytanie konkursowe brzmi: Ile czekolady zużyto przy konstrukcji naturalnej wielkości postaci Chopina? Jeżeli nie padnie dokładna liczba, nagrodzona zostanie osoba, która poda liczbę najbliższą prawidłowej odpowiedzi.
Nagrody ufundowała Cukiernia Adama Sowy z Bydgoszczy. Są nimi czekolady mleczna i deserowa oraz praliny zielone jabłuszko z żubrówką, o których przeczytacie tutaj.
Konkurs trwa do jutra czyli do 23 listopada, do północy czasu polskiego. Trzymam za Was kciuki.
Anno, piękna relacja z olimpiady.Mam niedosyt,że tylko cukiernicza…
Zdjęcia konkursowych popisów cukierników Adama Sowy bardzo interesujące.Mam nadzieję,że będą dostępne też dla klientów. Dobrze by było poczuć jakąś odmianę.
Pozdrawiam!
witam,
obstawiam 112kg
pozdrawiam
Sylwia
wspaniała relacja!
a postac chyba nie jest z litej czekolady?, nie wiem czemu przychodzi mi na myśl 21 kg 🙂
choć skoro głowa rzeźbiona, to pewnie sama ważyła ze 4…
strzelam: 158 kg
550kg
stawiam na 323 kg
230 kg jak "w pysk strzelil" 🙂
ale pyszności…
stawiam na 148 kg 😉
pozdrawiam
75 kg ot!
Mysle,że ok.50 kg.
Myśle, że około 700kg
55 🙂
Wow, te pralinki to takie male dziela sztuki! Wygladaja przepieknie. Az szkoda ich jesc. Swoja droga ciekawa jestem, kto zjadl pozniej tego Chopina? 🙂 Nie mam zielonego pojecia ile czekolady na niego zuzyto 🙂 Mimo to pobawie sie. Obstawiam 325 kg :))
Pozdrawiam Aniu 🙂
Cudowności!
stawiam na 130 kg 🙂
ja obstawiam 85 kg czekolady 🙂
127:)
Stawiam na ok 420kg
o, jakie cudowności! trzeba nie lada umiejętności…
P.S. Obstawiam 200kg
ok 100kg
piękne te cudowności! aż mi slinianki wariują! jakie tam muszą się zapachy unosić :))))
stawiam na 130kg 🙂
A ja myślę, że 12 kg tylko… 🙂
Wow, ale piękne słodkości 🙂
A co do wagi to stawiam na 180 kg 🙂
160 kg 🙂
O bydgoskiej "Sowie" zawsze myślę ciepło, bo mam z nią kilka wspaniałych wspomnień, dlatego dołączę do konkursu i obstawiam – 125 kg 🙂
Niesamowite! Prawdziwe dzieła sztuki…
A Chopin… Hmm. Stawiam na ok. 34 kg.
Ściskam, Aniu!
Swoją drogą – śliczny nowy nagłówek. Taki… minimalistyczny. Ogromnie mi się podoba.
65 kg ?
A jak poszlo na olimpiadzie naszej ekipie ?
Sowa? Moja ulubiona cukiernia! Więc stawiam.. hm… 400 kg?
A swoją drogą ciekawy post, fajnie bylo się czegoś dowiedzieć. 🙂
Bardzo lubię takie relacje z wydarzeń kulinarnych. Cudeńka na zdjęciach imponujące!
A jeśli chodzi o wagę figury, to nie mam bladego pojęcia. 200? 🙂
Świetne zdjęcia 😀
Obstawiam z grubej rury 790 kg!
Ja obstawiam 287kg 🙂
Myślę, że 147 kg. Hmmm ucho bym mu odgryzła:)
A ja podejrzewam, że może być aż 420 kg (czekolada jest ciężka przecież) :=)
Nawet jeżeli nie zgadłam, to musze, po prostu musze spróbować tych pralinek żubrówkowo-zielonojabłuszkowych…oj, już mi ślinianki nadpobudliwie pracują…
Zapomniałam napisać, że pierwszy raz zobaczyłam cudeńka Sowy w Gdańsku w Medisonie. I to zupełnie przypadkowo…przechodząc obok… Oh, nie mogłam się oderwać od gablot przez dobre pół godziny, chociaż nie należę do słodkojadów…ale miałam ochotę na wszystko to co tam zobaczyłam…szkoda, że nie wiedziałam wtedy (w zeszłym roku kole Nowego Roku) o tych pralinkach…
Amber,
tak sie jakos zlozylo, ze klownie cukiericze kreacje wzbudzilu moje zainteresowanie. Zdjec zrobilam bardzo wiele, nie moge jednak pokazac wszystkich, juz teraz granicwy to z przesytem, postaram sie nestepnym razem zrownowazyc relacje, obiecuje. Pozdrawiam Cie serdecznie,
Majka,
ciesze sie, zo o to zapytalas, bo mnie sama ilekroc takie wystawy ogladalam zawsze to zastanawialo. Zapytalam o to pana Pawla. Zazwyczaj takie eksponaty sa zjadane lub w calosci kupowane przez chetnych. W przypadku Chopina jego los sie jeszcze nie przesadzil, byc moze trafi do Akademii Czekolady w Lodzi. A praliny polecam. Ja sama zupelnie nie jestem pralinowa, ale po sprobowaniu kilku w moich ukochanych smakach zupelnie zmienilam swoje nastawienie, takich delikatnych nie jadlam nigdy i nigdzie. Pozdrowienia Majko serdeczne,
Misbasiu,
ja tez mam taki sentyment i choc mieszkalam tam krotko, spotkalam ludzi, ktorzy do dzis sa naszymi przyjaciolmi i kocham tam kilka miejsc, ktore uznalam za swoje, ze o niektorych wypiekach Sowy nie wspomne…pozdrawiam serdecznie
Oliwko,
ciesze sie bardzo, bo cud-maz uznal banner za mocno minimalistyczny i nie chcial sie zgodzic na taka wersje. A ja taki wlasnie sobie wymarzylam, dziekuje Ci.
Fanny,
oficjalne wyniki beda znane ostatniego dnia olimpiady czyli 24 listopada, trzeba wiec jeszcze poczekac. Pozdrowienia serdeczne
Wsamrazik,
oj tak, sprobuj koniecznie. Mozna sie uzaleznic, pozdrowienia serdeczne
Anna
A wszystkim uczestnikom konkursu przypominam, ze termin nadsylania odpowiedzi mija dzis o polnocy czasu polskiego.
Jakie cudeńka! bo inaczej nazwać ich nie potrafię 🙂 aż zamarzyło mi się, żeby w przyszłym roku trafić na taką gastronomiczną olimpiadę 🙂
Jeśli chodzi o Chopina – bo ja przecież łasuch mały jestem i nie mogłabym sobie takiego konkursu odpuścić – to stawiam na 140 kg 🙂
Och! Jaki cudowny post nam zaserwowałaś. Wszystko takie apetyczne, i zdjęcia piękne.
Czekam na jeszcze więcej tych cudów!
a co do pytania konkursowego, to ja obstawiam 665 kg 🙂
ja mowie ze zuzyto 130 kg czekolady
93 kg
18
No i czas minal…. U mnie 21.o1…
Aniu, cudownoci mimo wszystko!
Nawet Meksyk…:)!
Piekny baner:)I w ogole tak uroczo i swiatecznie u Ciebie:)
Pozdrawiam Cie bardzo, bardzo serdecznie i mocno sciskam!
Świetna fotorelacja!
Aniu ja mam takie zaległości u Ciebie, że aż wstyd 🙁
Wspaniały post!