Szparagi przez długi czas mogły dla mnie nie istnieć. Właściwie nie wiem, dlaczego. Pamiętam za to dokładnie, kiedy pierwszy raz usłyszałam o ich wartościach odżywczych i to, jak siedząca na skraju łóżka kobieta karmiąca swojego synka poszła z nim na spacer, kupiła szparagi by polec przy ich obieraniu i znowu na długo porzucić pomysł na ich przygotowanie.
Nie smakowały mi i już. Odkryłam je na nowo i polubiłam je po przyjeździe tutaj. Przyszło to zupełnie naturalnie i już bez komplikacji. Dziś, w sezonie, mogłabym jeść je codziennie. Grunt to zapewne odnaleźć sposób na nie. Ostatnio często przygotowuję ten szybki krem. Zmiksowany na bardzo wysokich obrotach, jest lekki, delikatny i kremowy. Poniżej znajdziecie jeszcze kilka moich wcześniejszych propozycji. Polecam gorąco.
Krem szparagowy z chrzanem
Składniki: na 2 małe porcje
1/2 kg białych szparagów
1 szalotka (2 płaskie łyżki posiekanej)
masło klarowane do podsmażenia szalotki
2 łyżki śmietany do zup
1 czubata łyżeczka chrzanu ze słoiczka
sól, pieprz do smaku
ziarenka granatu do podania
Przygotowanie:
1. Szparagi myjemy. Odkrajamy minimalnie końce – szparagi wykorzystamy w całości, nie odłamujemy końcówek ani ich nie obieramy.
2. Szparagi pokrojone na mniejsze kawałki gotujemy na parze do miękkości przez 10-15 minut.
3. W tym czasie na sklarowanym mieście podduszamy szalotkę.
4. Miksujemy ze sobą ugotowane szparagi, szalotkę, śmietanę i chrzan. Doprawiamy. Podajemy z ziarenkami granatu.
Smacznego!
Krem wygląda baardzo dobrze:)
ja dopiero w tym roku dorosłam do szparagów 🙂 pyszny krem zrobiłaś 🙂
wygląda smacznie:)
czuję się tym kremem wielce zaintrygowana i zauroczona!
Anno, zaintrygował mnie ten krem:). Wczoraj miałam zielone, dziś też,ale jutro robię Twoją zupę – na bank:)
Ja lubię szparagi od czasów poznańskich:) – od razu mi posmakowały:)
p.s. łyżki 🙂