Ciężko mi było zebrać się do dwóch książkowych wpisów, szczególnie – że w grudniu nie czytałam zbyt wiele, zajęta ale i nie do końca usatysfakcjonowana kolejnymi lekturami, które zaczynałam i nie mogłam skończyć. Nie zdarza mi się to często – dlatego takie jakieś było to ogólnie zniechęcające i skłaniające do szukania innych form relaksu. Wpadłam na pomysł połączenia obu wpisów i od razu jakoś tak poczułam przypływ motywacji do pisania. Zrobiłam zdjęcia póki dniało światło, po pracy napaliłam w kominku (no dobrze – cud-mąż mi napalił) i zasiadłam do pisania.
Połączenie obu wpisów wydaje mi się też bardziej uczciwe, bo z książek grudniowych mogłabym polecić tylko jedną, za to z całego serca. Ale po kolei.
Czytelniczo ten rok był prawdę wyjątkowy – ponieważ to w 2020 roku doczekałam się wreszcie wymarzonej, wyśnionej i wyczekanej domowej biblioteki i czytelniczego siedziska przy oknie. Brakuje wciąż jeszcze – niezbędnej przy tej wysokości – drabinki, której stolarz nie potrafił stworzyć zgodnie z zaleceniami. Kiedy w końcu znalazłam rozwiązanie – zaczęłam myśleć, że w sumie wystarczy mi taki drabinkowaty podnóżek, który przydałby się na całym parterze to tu to tam, a więc – wciąż jest co robić, kombinować i wymyślać.
Dzielę się z Wami zdjęciami przed i po, bo to jednak cieszy oczy, ok – moje z całą pewnością 😉
Oddajmy grudniowi, co jego. A więc – jedna, rewelacyjna lektura, dwie świetne dla dzieci w każdym wieku 😉 (chyba przygotuję kiedyś osobny wpis o moich ulubionych książkach dla dzieci) i dwie pozycje, które mnie nie przekonały…
Zaczynamy.
Książki grudnia.
Tatiana Tibuleac „Lato, gdy mama miała zielone oczy”, Wydawnictwo Książkowe Klimaty 2021
Widziałam w wielu zestawieniach i podsumowaniach – że uznano ją za książkę 2021, w większości z nich znajdowała się w czołówkach. Niewielkich rozmiarów, wielka, ważna i pięknie napisana opowieść. Właściwie to tak poetycka proza, że czyta się ją z zapartym niemal tchem. Smutna i poruszająca. Co zaskakujące – z polskimi akcentami – choć Tibuleac to pisarka mołdawsko-rumuńska. Także i dla mnie – to jedna z najlepszych książek przeczytanych w 2021. Polecam gorąco.
„Mama mówiła przez godzinę. W skrócie jej odpowiedź była taka, że jedna głupia decyzja wynika z innej głupiej decyzji. Wybór taniego i brzydkiego ubrania pociąga za sobą wybór innego taniego i brzydkiego ubrania. Po wymierzonym policzku, który się wybaczy, nieodwołalnie nastąpi pięść, a jedno zaakceptowane kłamstwo rozrośnie się w cmentarz prawdy. Jej syreni ogon – jak się okazało, wiedziała, że wszystkich nas denerwuje – stanowił zaledwie dopełnienie jej życia, smutnego i pozbawionego sensu. Gdyby jednak zmieniła tylko włosy, r e s z t a byłaby bardziej widoczna.
W ten sposób zbudziła się nagle w środku obcego życia, którym – z braku innego – żyła jak własnym. I kiedy Mika umarła, a ja stałem się tym, czym się stałem, zmiana, której potrzebowała, nie miała jak zajść, dlatego, że dokonała się już inna: ta odrażająca, której mama nawet nie brała pod uwagę.
– O śmierci myślisz tylko wtedy, gdy umierasz, Aleksy, dopiero gdy umierasz, a to błąd, wielki błąd. Ponieważ to śmierć jest tym, co najprawdopodobniej przytrafi się człowiekowi zamiast wszystkich wymarzonych rzeczy. Właściwie to jedyne, co przytrafi mu się na pewno. Dlatego, Aleksy, nigdy nie postępuj niewłaściwie, tak jakbyś miał jeszcze mnóstwo czasu, żeby naprostować sprawy, ponieważ nie będziesz go miał. Czas, który nadejdzie, przeznaczysz tylko na to, żeby dalej postępować niewłaściwie i żeby umrzeć jeszcze szybciej – powiedziała mama tamtego wieczoru.„
Ulrich Hub, Jörg Mühle „Ostatnia owca”, Wydawnictwo Dwie Siostry 2021
W grudniu lubię czytać książki dla dzieci, a już w szczególności te z gatunku – książek dla dzieci w każdym wieku. Dlatego z radością przyjęłam wiadomość o wydaniu nowej książki Ulricha Huba – „Ostatnia owca.” Zamówiłam sobie dwa egzemplarze – jeden dla mnie, drugi dla bratanicy. Szczęśliwie zdążyłam ją przeczytać nim oba, przedziwnym przypadkiem, powędrowały do nie mojej walizki. Dlatego też – nie pokażę Wam tutaj zdjęcia, odsyłając na strony wydawnictwa Dwie Siostry, jeśli jesteście zainteresowani. „O ósme na arce” tego samego autora, która mnie tak zachwyciła i rozbawiła lata temu wydaje mi się jednak lepsza, ale i Owcę przeczytałam z radością i wśród wybuchów niekontrolowanego śmiechu. Polecam gorąco! Obie pozycje.
Katherine Alice Applegate, Sara Olszewska „Drzewo życzeń” Wydawnictwo Dwie Siostry 2018
Kolejna książka z gatunku – bez ograniczeń wiekowych. Dostarczyła mi kilku wzruszeń, momentami zachwyciła, zatrzymała i skłoniła do refleksji. Muszę przyznać, że na czas grudniowy, a może w ogóle ten- zimowo-kocykowy – idealna. Polecam gorąco!
Dwie książki, które mnie w grudniu nie przekonały i naprawdę nie potrafiłam znaleźć sposobu, by czytać dalej to: „Moja kochana, dumna prowincja. Opowiadania” Kornela Filipowicza (Wydawnictwo Znak, 2017) oraz „Powiem wam, co o tym myślę” Joan Didion (Grupa Wydawnicza Relacja, 2021), (autorka odeszła ledwie kilka dni temu). Nie wiem, może to zły moment po prostu – ale nie dokończyłam tych lektur, dlatego – nie napiszę Wam o nich nic więcej. Może Wy spróbujecie je obronić – a tym samym – przekonać mnie do nich? Będę wdzięczna 🙂
Czas na zestawienie 2021
Chciałam użyć klucza z roku poprzedniego – jedna wybrana, najlepsza pozycja z danego miesiąca – powinny utworzyć top 12.
Ale wiadomo. No nie jest tak łatwo. Bo już w styczniowych lekturach na wyróżnienie zasługują aż 3. Wybierałam, przebierałam, przekładałam – by wreszcie spośród wyróżnionych 25 pozycji wyłonić 12 wspaniałych, nie dałam rady stworzyć z nich rankingu. Każda z nich była dla mnie wyjątkowa na swój sposób, a tym samym – każda mogłaby zajmować pierwsze miejsce na liście.
Poza 12 wspaniałych znalazły się, choć na wyróżnienie zasługują:
Romain Gary „Życie przed sobą”, Wydawnictwo Cyklady, 2005
Lars Saabye Christensen „Beatlesi”, Wydawnictwo Literackie 2016
Zygmunt Miłoszewski „Jak zawsze”, Wydawnictwo W.A.B, 2017
Michał Nogaś „Z niejednej półki. Wywiady”, Wydawnictwo Agora
Clarice Lispector „Opowiadania wszystkie”, Grupa wydawnicza Foksal 2019
Vivian Gornick „Przywiązania”, Wydawnictwo Filtry 2021
Sigrid Nunez „Sempre Susan”, Wydawnictwo Pauza 2021
Audur Ava Olafsdottir „Blizna”, Wydawnictwo Poznańskie, 2020
Jakub Małecki „Ślady”, Wydawnictwo SQN, 2016
Jakub Małecki „Rdza”, Wydawnictwo SQN, 2020
Jakub Małecki „Święto ognia”, Wydawnictwo SQN, 2021
Łukasz Barys „Kości, które nosisz w kieszeni”, Wydawnictwo Cyranka, 2021
do następnego przeczytania…
Czekałam na to zestawienie 😊 A nowa biblioteczka i siedzisko- cudo! 🙂
Zapisał się, zapisał, tylko musiał trochę odczekać na zatwierdzenie 😉 Wybacz.
Dziękuję za miłe słowa, sprawiają więcej radości niż te w kierunku ładnej sukienki.
Pozdrawiam Aniu!
A ja widzę, że coś źle zrobiłam i mój komentarz się nie zapisał. Piszę jeszcze raz, bo chciałam powiedzieć, że bardzo się ucieszylam z zestawienia (czekałam na nie). No i że biblioteczka przepiękna 😊 Pozdrawiam
Cześć Aniu 🙂
I ja bardzo się cieszę, że tu zaglądasz i zadałaś sobie tyle trudu. Dziękuję – osobiście, uwielbiam tę moją biblioteczkę. Zestawienia styczniowego wprawdzie nie było, ale wkrótce będzie łączone styczniowo-lutowe, zapraszam, pozdrawiam serdecznie, Ania
Przyznam, że od paru minut wpatruję się moimi krótkowzrocznymi ślepiami w tę biblioteczkę i za każdym razem, kiedy uda mi się dostrzec znajomą okładkę, jakoś tak cieplej mi na duszy. 🙂
Biblioteka jest naprawdę imponująca, a zestawienia są moją inspiracją za każdym razem, kiedy nachodzi mnie przemożna chętka kupienia jednej książki, maksymalnie dwóch, no może trzech….
Cześć Emilko,
mam tak samo, wiesz? Kiedy widzę gdzieś na zdjęciu jakąś biblioteczkę. Tak chyba już mamy, my – miłośnicy czytania…
Cieszę się, że moje zestawienia się przydają, to motywuje. Jużniedługo zestawienie styczniowa-lutowe.
Pozdrawiam serdecznie
Ania
Ksiazki jak ksiazki, ale twoja biblioteka jest po prostu przepiekna,
pewnie byla robiona na zamowienie ?
moze zdradzialabys wykonawce ?
rowniez piekny parkiet
Cześć Kasiu,
tak biblioteczka była robiona na zamówienie tutaj w Belgii. Nie wiem, gdzie mieszkasz, ale jeśli także tutaj, to chętnie podzielę się namiarami na naszych stolarzy. Pozdrawiam Cię serdecznie, Ania