Książki marca.

Wciąż nie mam na czytanie tyle czasu, ile bym chciała, dlatego cieszę się każdą chwilą lektury. I każdą lekturą, gratulując sobie dobrych wyborów. Dlatego też cieszę się, że znowu mam Wam co polecić.

Pozwolę sobie zacząć cytatem.

„Czy to nie przerażające, jak człowiek przyzwyczaja się do większości rzeczy? Czy nie jest tak, że to przeraża, lecz zarazem przynosi pociechę? Więzień przyzwyczaja się do celi. Uchodźca przyzwyczaja się do wygnania. Chory przyzwyczaja się do poczekalni, tak, nawet do poczekalni można się przyzwyczaić. Jeśli się czeka dostatecznie długo, człowiek przestaje czekać. Wtedy poczekalnia zmienia się po prostu w pomieszczenie. Notuję na samym dole przy listwie pod oknem: Normalne jest to, co jest”. (Lars Christensen „Magnes”)

 

„Normalni ludzie” Sally Rooney, Wydawnictwo W.A.B 2019

Jeżeli na okładce książki czytam tytułem wabika „Jedna z najważniejszych powieści ostatnich lat” – nabieram podejrzeń. I wcale nie czuję się zachęcona. Dokładnie odwrotnie – mam poczucie, że ktoś tu chce coś za wszelką cenę sprzedać – takie hasła raczej na mnie nie działają. Ale już tekst Kasi Czajki-Kominiarczuk, (znanej szerokiej publice jako Zwierz Popkulturalny) – to jednak jest rekomendacja. Ona mnie przekonała i podzielam jej opinię o książce. Czyta się bardzo dobrze, powoli układa się w głowie, nie pozostawia obojętnym czytelnika, który angażuje się aż do końca, ale chwileczkę? Jak można było końca tej opowieści oczekiwać? Normalność kwestią otwartą. I trochę ten koniec mnie rozczarował. Poczułam się jak ten chomik w kołowrotku. Nie pytajcie dlaczego. I choć naprawdę nie wiem, czy to jedna z najważniejszych książek ostatnich lat – to przynajmniej pośród tych już tutaj na Addio zrecenzowanych w ciągu kilku lat – z całą pewnością. Polecam gorąco!

 

„Pestki” Anna Ciarkowska, Wydawnictwo Otwarte, 2019

Trochę mi wstyd, że kupiłam tę książkę, w odruchu, bo była przeceniona i przeszła pozytywnie test pierwszego zdania przeczytanego na szybko tuż przed podjęciem decyzji. Nie fair to w stosunku do autorki, tak to czuję do dziś. Bo książka to świetna, poruszająca i ta z rodzaju tych, przy których lekturze nieustannie kręcisz głową – raz to potakująco, kartkę dalej – z niedowierzaniem, bo przecież też tak masz/miałaś… Książka absolutnie must-read !

„Trzeba nas wychować. Okiełznać jak dzikie zwierzę, jak wybujałą roślinność, jak ziemię, która nie chce rodzić i być poddana. I człowieka, i roślinę, i zwierzę łamie się tak samo. Łamie się kręgosłup, łodygę, równik, nadaje się nazwy, daje się kolejność i prawidłowość, konieczność i czas. Nadaje się miejsce, z którego nie może się ruszyć, i uczy się, że tak właśnie jest dobrze. Rośliny przesadza się w donice, kieruje się ku światłu, zwierzętom zakłada się uzdę i siodło. Człowieka zaś nazywa się swoim nazwiskiem, daje się mu dom, prawa i obowiązki. I przekonuje się go, że sam nie przeżyje.

Coraz bardziej boję się, że nie przeżyję samotnie. Że umrę z setką psów w starej willi, kręcąc papiloty. Że nie będzie się miał mną kto zająć. Że nie będzie miał mi kto wybijać z głowy głupich pomysłów. Że nie będzie miał mi kto matkować i ojcować. Że w samotności odrodzi się we mnie dzikość, że pewnego dnia puszczę się normalności, od której ostrego brzegu bieleją mi palce. Jak porzucone rośliny wypełzające z rozbitych donic, zwierzęta, które, wiedzione instynktem, podkopują się pod ogrodzeniami.

Boję się, że keidyś zrozumiem, jak to wszystko działa, i najnormalniej w świecie oszaleję”.

 

„Śpiewajcie, z prochów śpiewajcie” Jesmyn Ward, Wydawnictwo Poznańskie 2019

Pozycja dla wielbicieli realizmu magicznego. Oczarowuje czytelnika, mimo trudnych tematów, mroczna, tajemnicza, wciągająca, piękna. Zawłaszcza czytelnika opowieścią, a jakże o rodzinie, tożsamości, miłości i dziedzictwie. Polecam!

 

„Gra na wielu bębenkach” Olga Tokarczuk, Wydawnictwo Literackie 2019

Pamiętam, jak jeszcze jako nastolatka czytałam każdą kolejno wydawaną książkę Olgi Tokarczuk. Jak poruszyła mnie lektura „Podróży…” a potem „Domu…”, jak uczestniczyłam w wykładzie jeszcze wtedy nie-noblistki na naszym uniwersytecie. I byłam dumna, że tak wyjątkowe, zjawiskowe książki pisze Polka. Potem przyszło życie dorosłe i mniej czasu na lekturę, czytałam w miarę na bieżąco, ale już nie śledziłam tak dokładnie. W końcu – znowu pamiętam dokładnie tamte chwile – lektura „Ksiąg Jakubowych” chyba 2-3 lata temu i złożona sobie obietnica, że muszę nadrobić zaległości, a potem – wrócić do tego rytmu, tej konsekwentnej lektury wszystkiego, co wyjdzie spod pióra Autorki. I tak trafiłam na „Grę…” i powróciła do mnie absolutna fascynacja, którą miałam kiedyś dla pierwszych lektur. Jak ja mogłam przeoczyć tę książkę??? Z absolutnie genialnie czytającym się „Otwórz oczy, już nie żyjesz” czy też z bardzo na czasie dziś „Próbą generalną” . Nie wiem, ale czuję się absolutnie ubogacona tą lekturą, czytelniczo i tak po ludzku 🙂

 

„Magnes” Lars Saabye Christensen, Wydawnictwo Literackie 2018

Nie byłam świadoma, że w Polsce wydano coś jeszcze oprócz „Półbrata” Christensena. Gdybym nie była taką ignorantką, to zapewne przeczytałabym i „Magnes” i „Beatlesów” już wcześniej, a może – wszystko ma swój czas? I dobrze, że właśnie teraz mogę pozwolić sobie na lekturę książki liczącej sobie 1039 stron? Zaznaczę tylko, że nie jest to łatwa i lekka książka, i że nie sposób czytać jej jednym tchem, ale jest absolutnie genialna! Pokochałam „Półbrata” za wybitny kunszt autora i pozostaję w tym stanie do dziś, także po lekturze „Magnesu”. Must-read dla wymagających czytelników!

 

„Zazi w metre” Raymond Queneau, Państwowy Instytut Wydawniczy 2020

Sięgnęłam po „Zazi” trochę na fali niedawnej podróży do Paryża. Potrzebowałam trochę ten Paryż urealnić, nadać mu cechy ludzkie, ułomne, niedoskonałe, sama – zdjąć różowe okulary i spojrzeń na to miasto z dystansem Queneau i pośmiać się, z Paryżan, nieznających swojego miasta, turystów, domorosłych filozofów, tajniaków i pyskatych nastolatek mających wszystko gdzieś. Świetna lektura. Polecam!

 

 

„Salt Fat Acid Heat” Samin Nosrat, Społeczny Instytut Wydawniczy Znak 2020

To niezwyczajna książka kucharska. Podczytuję ją sobie powoli i stwierdzam, jak niewiele wciąż wiem. Żródło inspiracji i wiedzy oraz naprawdę świetnych przepisów, spodziewajcie się ich tutaj już wkrótce. A po książkę sięgnijcie koniecznie.

ciąg dalszy nastąpi…

1 comments Add yours
  1. Chciałabym przeczytać wszystkie polecane książki, niestety czas mi na to nie pozwala więc wybieram te których treść jest mi najbliższa. Podziwiam Ciebie za tak niesamowite zorganizowanie – praca, rodzina, prowadzenie bloga i jeszcze ta ilość przeczytanych i polecanych książek, czy ty czasem nie skończyłaś kursu szybkiego czytania ?
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *