Być może o to właśnie chodzi? O godność taką, że wzbudza zachwyt i zapiera dech, budzi szacunek i napawa otuchą? Kiedy patrzę na smukle i coraz bardziej nagie ramiona drzew, płaczące coraz ciszej, myślę sobie, jak bardzo natura może inspirować. Można się starzeć brzydko, dać zjeść od środka przeróżnym zgryzotom, małościom, żalom i rozgoryczeniu. Można, tylko po co?
Podobieństwo życia człowieka do cyklu pór roku kiedyś wydawalo mi się truizmem. Ale z wiekiem, przychodzi już tylko pochylić głowę nad potęgą tego mechanizmu, uznać się za małego robaczka w tym kosmosie nie do ogarnięcia. Mam wrażenie, że to właśnie z wiekiem coraz bardziej przychylnie patrzymy na jesień. Inaczej też postrzegamy wiosnę. Czy Wy też tak macie?
Dziś proponuję Wam lasagne w prawdziwie polskim wydaniu. Podałam ja podczas jednego z obiadów w czasie wizyty naszych rodziców. Mój tata jest wielkim smakoszem białej kiełbasy. Szukałam więc jakiegoś przepisu z nią w roli głównej. I znalazłam. Polecam gorąco!
Lazania z białą kiełbasą, musem z kwaśnych jabłek i śmietanowym sosem chrzanowym
Składniki:na 3-4 porcje
niepełne opakowanie makaronu lasagne
2 łyżki oliwy
ser pleśniowy
lubczyk
Na farsz:
2 łyżki masła
4 surowe białe kiełbasy
kwaśne jabłko
por
2 szczypty soli
cytryna
Na sos:
3 łyżki masła
0,5 szkl. startego chrzanu
cytryna
1 szkl. startej pietruszki
1 szkl. startego pasternaku
1/2 szkl. startej marchewki
1/2 szkl. białego wytrawnego wina
2 szczypty soli
1 szkl. słodkiej śmietany
garść posiekanego lubczyku (zastąpiłam koperkiem)
Przygotowanie:
1. Przygotowujemy farsz. Siekamy pora. Kiełbasę pozbawiamy błonek. Kroimy jabłko w kostkę. Na maśle dusimy pora i jabłko. Dodajemy kiełbasę, rozdrabniamy widelcem. Oprószamy
całość solą i pieprzem. Skrapiamy cytryną.
2. Przygotowujemy sos. Na patelni rozgrzewamy maslo, dodajemy starty chrzan, skrapiamy go cytryną, mieszamy. Odparowujemy. Dodajemy startą pietruszkę, pasternak i marchewkę. Jeszcze
dodajemy masło. Oprószamy solą i pieprzem. Dusimy. Podlewamy winem. Odparowujemy. Dodajemy śmietanę. Pod koniec dodajemy posiekaną natkę pietruszki.
3. Nagrzewamy piekarnik.
4. Platy lasagne obgotowujemy w osolonej wodzie, nie więcej niż przez 3 minuty.
5. Dno foremki do lasagne smarujemy oliwą.
6. Platy lasagne układamy na dnie foremki jedną warstwą, na to wykładamy 1/3 farszu, na nim zaś 1/3 sosu. Przekładamy drugą warstwą płatów lasagne, farszu i sosu. Powtarzamy czynność. Wierzch posypujemy rozdrobnionym serem pleśniowym* i lubczykiem.
7. Pieczemy 50 minut w 170 stopniach.
*zastąpiłam odrobiną mozzarelli
Przepis pochodzi z programu „Jakubiak rodzinnie 2” możecie obejrzeć go tutaj.
Ja też jestem fanką białej kiełbasy, bo to przecież gotowy półprodukt do naszych kulinarnych poczynań. Fajna lazania 🙂
Smakowala naprawde wysmienicie 🙂
Serdecznosci
Anna
Cudowna lazania …. dla mnie zupełnie nowe smaki jeśli o te danie chodzi .. ale podoba mi sie bardzo:)
To samo powiedziala moja mama. W efekcie te nowe smaki bardzo jej zasmakowaly i juz musialam obiecec, ze przygotje ja znowu, kiedy do Polski pojedziemy. Wersja dla 15 osob to bedzie wyzwanie…
Buziaki, Kochana!
Anna
Mój C. uwielbia lasagne, takiej wersji jeszcze nie jadł. Przygotuję mu kiedyś 🙂
Ja od zawsze mam sentyment do jesieni. Nie wiem dlaczego, ale ta pora roku jakoś szczególnie chwyta mnie za serce…
Ja z jesienia mam tak od niedawna… koniecznie mu przygotuj, naprawde warto 🙂
Serdecznosci moc,
Anna