Makowa panienka.

 
 U schyłku weekendu pamiętam jeszcze, że sobota, rozdrobniona na zwyczajne obowiązki, zakończyła się bardzo przyjemnie, spotkaniem z przyjaciółmi i sąsiadami, przy raclette. Niedziela zapodziała się gdzieś w niespiesznej krzątaninie. W tle pisanie listów do Mikołaja, próba postawienia na nogi mojego komputera, migdałowe przysmaki, o których wkrótce i do poduszki – Biuro Myśli Znalezionych z Adamem Nowakiem. Utracjusz w białych skarpetkach zadomowiony na dobre.
Na obiad pieczeń rzymiańska. Tak ją nazwała córka pierwsza, kiedy pewnego dnia jako 4 latka wróciła z przedszkola. Na dobranoc „Aktorzy prowincjonalni”. Na drugie śniadanie ciacho, zwane Makową panienką (pomyślałam, że ta nazwa idealnie do niego pasuje). Chwil tak wiele za nami, jak ziarenek maku nieprzebranych.
 
– Mamo, kiedy już wyjeżdżamy?
– To marcepana robi się z migdałów?
– Jest coś słodkiego?
 
Właśnie narodził się poniedziałek. Dobrego dnia Wam życzę.
 
Makowa panienka łączy ze sobą wyraźną kwaskowość delikatnego kremu i słodycz makowych warstw. Niejednolita w strukturze, intensywna w smaku. Mnie zachwyciła, choć ciast z kremem nie lubię. Tak sobie ją jednak wymyśliłam i się nie zawiodłam. Polecam gorąco.
 
 
 
 
 
Makowa panienka
 
Składniki:
 
Na ciasto:
150 g maku
100 g wiórków kokosowych
100 g drobnego cukru
100 g posiekanych migdałów bez skórki*
50 g migdałów mielonych
8 białek
4 żółtka (pozostałe 4 żółtka zużyjemy do kremu)
 
Na krem:
2 opakowania budyniu śmietankowego (po 50 g)
375 ml mleka
200 ml soku z cytryny
80 g cukru (lub więcej, zależnie od potrzeb, jeśli użyjemy budyniu bez cukru 80 g to minimum)
cukier wanilinowy lub otarta laska wanilii
4 żółtka
175 g – 200 g bardzo miękkiego masła
 
Przygotowanie:
1.       Przygotowujemy ciasto.
Dokładnie ubijamy białka mikserem. Dodajemy cukier, dalej ubijając.
Następnie żółtka. Na końcu resztę sypkich składników. Mieszamy
drewnianą łyżką. Będziemy piec 2 placki na blaszce o wymiarach 26×30
(foremkę wykładamy pergaminem). Można więc od razu na samym początku
podzielić składniki na połowę i przygotować ciasto na dwa razy lub też
przygotować ciasto na raz i dopiero wtedy podzielić masę. Ja
przygotowałam ciasto na raz. Pieczemy placki przez 20 minut w 170
stopniach bez nawiewu. Przekładamy na pergamin do przestudzenia.
2.      Przygotowujemy krem. Mieszamy zimne mleko
z sokiem z cytryny. Odlewamy trochę do kubeczka, w którym rozpuścimy
sypkie składniki. Resztę gotujemy. W kubeczku rozpuszczamy
proszek budyniowy z obu opakowań, cukier, cukier wanilinowy. Kiedy mleko się zagotuje wlewamy do niego zawartość
kubka, mieszając, by nie powstały grudki. Gotujemy gęsty budyń,
uważając, by go nie przypalić. Zdejmujemy z ognia. Po kilku minutach
dodajemy żółtka.  Studzimy pod przykryciem. Kiedy wystygnie dodajemy porcjami miękkie masło ubijając mikserem.
3.     Przekładamy
krem na pierwsze ciasto, rozsmarowujemy dokładnie. Przykrywamy drugim.
Delikatnie dociskamy. Odstawiamy w chłodne miejsce, by się przegryzło.
Podajemy posypane cukrem pudrem, polane lukrem lub polewą z białej czekolady. W wersji świątecznej użyłam białą czekoladę i migdały w całości.

*aby obrać migdały ze skórki wystarczy zalać je w garnku wrzątkiem, następnie pogotować przez 3 minuty. Przelać na sitko i obierać jeszcze gorące. Im bardziej wystygną ty; trudniejsza stawać się będzie ta operacja. Na gorąco – to pestka zwana także bułką z masłem.  

 
 

Smacznego!

43 comments Add yours
  1. Majanko,
    dziekuje. Polecam Ci goraco sprobowac, jesli lubisz ciasta tego rodzaju i pozdrawiam Cie serdecznie

    Inspirowane,
    🙂

    Basia, Ilovebake,
    dziekuje i pozdrawiam serdecznie

    Antenka,
    dokladnie tak jak napisalas, tak wlasnie smakuje 🙂 wyglada tez, przy okazji
    Pozdrowienia serdeczne

    Lucja,
    i chyba nie bedzie ostatnia 🙂 mam w glowie jeszcze kilka przepisow, mam nadzieje, ze uda mi sie je zrealizowac zgodnie z wyobrazeniami, serdecznie

    Evitaa,
    taak? A ja pamietam z mojego dziecinstwa, ze mama moja przygotowywala czesto jasne ciasto z makiem, zreszta, moje wowczas ulubione 🙂 Pozdrowienia serdeczne, Droga Moja

    ANna

  2. Chochlikikuchenne,
    🙂

    Kulinarna Ja,
    ciesze sie i pozdrawiam. Napisz, prosze, jak smakowalo 🙂 Pozdrawiam serdecznie

    Zufik,
    nie tylko wyglada, ale o tym trzeba sie po prostu samemu przkonac… Ja moge tylko zachecac 🙂 Serdecznie

    Gosiu,
    jak widzisz, w tym konkretnym przypadku doswiadczenie z makiem nie jest zupelnie potrzebne. ALe z cala pewnoscia trzeba go lubic, zeby sprobowac 🙂 Pozdrawiam

    Anna

  3. Kuchennefascynacje,
    to mam nadzieje, ze sie skusisz 🙂 pozdrawiam

    Krecia,
    oby krotkiej 🙂 pozdrawiam

    Bity Kes,
    dziekuje, to bardzo mily komplemant, serdecznie

    JSWM,
    ja wiedzialam, Aniu, ze to w koncu wyplynie i ktos mi wytknie te czerwona spodnice… 🙂 ale wiesz, moj sposob myslenia byl zupelnie inny. Makowa panienka byla i taka slodka i jednoczesnie kwasna w obejsciu i stad nazwa. Pozdrawiam Cie serdecznie

    Anna

  4. Sądzisz, że dałoby zrobić z tego przepisu ciasto z trzech blatów i dwóch warstw kremu? Utrzyma się taka konstrukcja? Bo nagle zapragnęłam takiegoż tortu na urodziny. 😉

  5. Aune,
    spokojnie. Zrobilabym tak: jesli masz takowa uzylabym ciut mniejszej blaszki, to po pierwsze. Po drugie, do calosci dodalabym 1 lyzeczke proszku do pieczenia i skupilabym sie na bardzo dokladnym ubiciu piany z bialek, tak, zeby ciacha nam wyrosly. Jesli zas chodzi o krem – do trzech blatow przygotowalabym go z 1,5 porcji (pozostajac przy 4 zoltkach). Konstrukcja swobodnie wytrzyma. Trzymam kciuki. Napisz, prosze, koniecznie, jak sie udalo no i Wszystkiego Najlepszego 🙂

    Pozdrawiam serdecznie
    Anna

  6. Jak dla mnie kokos z makiem to połączenie idealne! Nie jadłam jeszcze takiej pianki ale w okresie świątecznym z pewnością wypróbuję 🙂
    Pozdrawiam Aniu

  7. uwielbiam wszelkie ciasta z makiem! makowa panienka naprawde przypadla mi do gustu i jak tylko uzyskam dostep do piekarnika to mam nadzieje uda mi sie wyczarowac 🙂 pozdrawiam

  8. Świetnie sobie to ciasto wymyśliłaś, rzeczywiście ten krem wydaje się tu idealny.
    Swoją drogą wiedziałam, że tak będzie. Im więcej blogów odwiedzam i im bliżej Świąt tym więcej inspiracji i rzeczy "natychmiast zrób"

  9. Patrzę sobie na nią i aż czuję jak smakuje. Ogromnego smaku mi narobiłaś 😉 Zdjęcia mnie uwiodły i w ogóle jakoś mi się zrobił lepszy dzień 🙂 Dziękuję. Uściski na cały tydzień.

  10. Duzo sole,
    kokos nie jest tam bardzo wyczuwalny, raczej sprzyja smakowi jako calosci. Polecam i tak i pozdrawiam Cie serdecznie

    Pasjonatka,
    troche tak, masz racje. Ale akurat okazji tyle sie ciagle nadarza. Dobrze wiec, przynajmniej moge te swoje pomysly realizowac. Pozdrawiam serdecznie

    KucharzyTrzech,
    o, to dopiero kolorowe sny… bakaliowe 🙂 pozdrowienia serdeczne

    Ola Este,
    trzymam zatem kciuki za szybki dostep do piekarnika i zycze powodzenia, pozdrawiam

    Abbra,
    jesli masz tak samo jak ja, to z pewnoscia Ci posmakuje… serdecznie

    Lu,
    wlasnie dlatego swieta zaczynaja sie na blogach niemal tak szybko jak w supermarketach… zeby czytelnicy mieli wybor i czas na podjecie decyzji i realizacje tych wszystkich przepisow… pozdrawiam serdecznie

    Maggie,
    mysle, ze moge wypowiedziec sie w jej imieniu, bylaby zaszczycona 🙂 pozdrawiam Cie serdecznie

    Katarzynko,
    to trzeba miec wyobraznie, zeby tak patrzec i poczuc smak 🙂 dokladnie o to Cie juz wczesniej podejrzewalam 🙂 Ciesze sie, jesli moglam pomoc, nawet jesli nieswiadomie, w poprawie nastroju. Polecam sie na przyszlosc 🙂 Pozdrowienia serdeczne, Droga Moja

    Izomorfia3,
    napisz prosze koniecznie, jak posmakowala panienka Tobie i Twoim gosciom. Porcja jest naprawde duza 🙂 serdecznie

    Anna

  11. wygląda tak smacznie, że chciałoby się lizać monitor 🙂 A zdjęcia też świetne i zrobione nomen omen ze smakiem
    Shaoma

  12. Mak ma być suchy czy mielony? Piekę to ciasto jutro na Święta… wygląda smakowicie z tą białą czekoladą, do tego migdały, mak-idealne na Wigilię!:)
    pozdrawiam,magda

  13. W końcu popełniłam Makową Panienkę! Udała się w 100% choć niektórym przeszkadzał intensywny smak cytryny więc następnym razem zmniejszę ilość. Mnie bardzo smakowało! Polecam.

  14. Upiekłam makową panienkę i mogę powiedzieć, że ciasto wyszło smaczne! Nie mogę niestety ocenić masy, ponieważ zrobiłam swoją własną (u mnie zbyt kwaśna masa, by nie przeszła).
    Dziękuję za inspirację :).

  15. Świetne ciasto. Bardzo dziękuję za przepis 🙂
    Aż żal, że wcześniej tu nie trafiłam.
    Jeżeli chodzi o mleko, to może podpowiem, że lepiej użyć UHT – czyli takiego z kartonu z dłuższym terminem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *