Matka Polka Kosmitka albo chrupiące ciasteczka owsiane.

 

IMG_2719
Czasami trzeba sobie odpuścić. Zapomnieć o kształtowaniu dobrych nawyków, zdrowym stylu odżywiania  i na chwilę stać się cool mamą. Lubię wtedy obserwować reakcje zaskoczonych dzieci, z rozdziawionymi ustami i oczami jak spodki. Z czasem takie niestandardowe zachowania matki karmicielki stają się źródłem rodzinnych żartów.

Po jednej z niedawnych wizyt u lekarza, zagadnięta, następnie osaczona spojrzeniem kota w butach rodem z Shreka, w końcu – otulona szczelnie lepkimi rączkami, uległam/złamałam się/odpuściłam (jak zwał tak zwał) i kupiłam dziecku puszkę coca-coli z automatu.

Kilkanaście kroków dalej złamałam się po raz drugi, kupując temuż bardzo głodnemu, ale to naprawdę, bardzo głodnemu chłopięciu – puszkę chipsów. Dziecię zaniemówiło z wrażenia, by
natychmiast zapchać sobie buzię potężną dawką chipsów.

Właśnie wracaliśmy samochodem do domu. Ja – czyli matka łamiąca zasady i on – ni mniej ni więcej, 10 latek o darze przekonywania Casanovy. Pośród pomruków zadowolenia, przeplatanych z odgłosami chrupania, rozległ się dźwięk telefonu. Nim rozmówca zdołał dojść do głosu, usłyszałam wypowiedziane głośno jednym tchem:

– Tato, a mama kupiła mi puszkę coca-coli a potem jeszcze chipsy!

(Do dziś nie wiem czy to był klasyczny donos czy może zwyczajna chęć pochwalenia się).

– Synu! – usłyszeliśmy natychmiast. – Uciekaj! Porwała cię jakaś obca matka!

– Sprawdź, jeśli ma duże zielone ręce i wielkie, zielone, owłosione stopy – musisz uciekać! Najszybciej będzie chyba przez dach!

To by było na tyle w temacie – Jak być cool mamą…  Tak czy siak – zawsze uchodzisz za kosmitę. Ups! Kosmitkę!

Uwielbiam wszystko, co ma w składzie płatki owsiane. A najbardziej oczywiście – moją poranną owsiankę i wszelkiej maści owsiane ciasteczka. Tych ostatnich upiekłam niepoliczalne ilości. Ostatnio, z tego tylko przepisu, już przeszło sto. Zajadamy się nimi w pracy (żeby nie było, że ja sama wszystko zjadam). Polecam gorąco!

Aaaaa, przygotowałam je tez w wersji bezglutenowej – to znaczy mąkę tortową zastąpiłam zmielonymi płatkami owsianymi. Możliwe jest także zastąpienie części mąki tortowej, mąką pszenną pełnoziarnistą.

 Chrupiące ciasteczka owsiane
Składniki: na około 35 ciastek:
200 g masła, w temperaturze pokojowej
3/4 – 1 szklanka drobnego cukru do wypieków
1/4 szklanki ciemnego brązowego cukru muscovado
1 duże jajko
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
1 szklanka mąki pszennej
3/4 łyżeczki proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
2,5 szklanki płatków owsianych* 

Przygotowanie:
1. Masło i biały cukier umieścić w misie miksera i utrzeć do otrzymania jasnej, puszystej masy. Dodać cukier brązowy i kontynuować ucieranie. Dodać jajko i zmiksować. Wsypać pozostałe
składniki i zmiksować do otrzymania jednolitej masy.
2. Blachę do ciastek wyłożyć papierem do pieczenia. Z ciasta robić kulki wielkości orzecha włoskiego (lub większe, wedle uznania), spłaszczyć je łyżką. Układać na blaszce z sporych
odstępach.
3. Piec w temperaturze 180ºC przez około 15 – 17 minut do lekkiego zbrązowienia (piekłam 14 minut). Chwilę odczekać przed zdjęciem z blachy, potem studzić na kratce.

* Najlepsze będą płatki owsiane zwane górskimi, ale błyskawiczne też się nadają.

Źródło przepisu – „The best of America’s Test Kitchen 2009”, przepis z blogu Mojewypieki.

IMG_2711
8 comments Add yours
  1. Matko Kosmitko, widziałam Cię kupującą colę, i widziałam Cię w tym samochodzie , którym wiozłaś, znaczy uprowadzałaś…, Potomka i powiem Ci, że nawet zobaczyłam Jego radość, bo musiała być to radość wielkiej jakości 😉 😉 :). O, i tyle, a TYLE radości dla mnie na ten wieczór! Gdyby tak jeszcze ciasteczka mogły się zmaterializować…, ale cóż, może w przyszłym tygodniu uda mis ie coś dobrego skręcić, bo tymczasem robota, robotę, robotą pogania (właśnie przyszłam godzinę wcześniej z pracy ) . Buźka, Najlepsza z Matek Kosmitek!!!!!

    1. "Radosc wielkiej jakosci" 🙂 podoba mi sie! Radosci to Ty mi przysporzylas tym komentarzem, bo sie poczulam, jakbysmy rzeczywiscie we troje tym samochodem jechali 🙂
      Nie przepracuj sie tylko, bardzo Cie prosze!

      Buziakow moc

      Anna

  2. Prawda jest taka, że dla dzieci, które piją colę na co dzień, nie jest ona niczym nadzwyczajnym, nie wzbudza szalonych emocji i naprędce wymyślanych planów ucieczki. A Twoje będzie o tej coli jeszcze długo opowiadać. Ot, kolejne miłe wspomnienie szalonej matki 🙂
    A ciasteczka wyglądają bosko, też przepadam za owsianymi 🙂

  3. Pewnie cos w tym jest. Obawiam sie, ze Potomek opowie jeszcze o wszystkim dziadkom i to dopiero bedzie! 😉
    U nas jest troche tak, ze to cud-maz jest bardziej mientki w kwestiach niezdrowej zywnosci, wiec kiedy to ja sie ugne to dzieciaki pamietaja…

    Moc serdecznosci

    Anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *