– Weekend szybko biegnie, prawda mamo?
Początek tygodnia.
Początek miesiąca.
Początek roku.
– Wstajesz już?
Chciałabym być dzisiaj Śpiącą Królewną, mieć licencję na spanie.
Siła grawitacji kontra siła bezsilności. I jeszcze siła bezwładu zaspanego ciała.
Wobec świadomości nowego, któremu trzeba stawić czoła.
Z fasonem. Spokojem. Uśmiechem.
Nieeeeeeee.
No dobrze, nie muszę śpiewać jak ptaki. (Mają większą siłę przebicia niż nachalny budzik. Trzeci snooze i nic.) Ale żeby choć mieć powód lub przynajmniej go znaleźć.
Poszukuję.
Powodu. Żeby. Wstać.
Uśmiecham się w końcu mimowolnie, myjąc zęby. Poprawiam włosy potargane ciepłym swetrem. Wychodzę w poranek bez kurtki. Uderza mnie ciepło poranka, gilgoczące bose stopy, radość ptaków śpiewających drugi bis, uśmiech sąsiada. Ca va bien, merci.
Popijam gorącą herbatę.
Zaczynam swój nowy dzień. I Wy pewnie macie to już za sobą. To dopiero jest powód. Mamy za sobą poniedziałkowy poranek!
Muszę biec, po drodze mam nadzieję odnaleźć ich więcej. Uśmiech dzieci wracających ze szkoły, wspólny posiłek, opowieści nowego kapitana drużyny piłkarskiej, walentynkowe rozmarzenia młodej dziewczyny, sukcesy piłkarskie drużyny kadetów w randze przedszkolaków…
Życzę Wam dziś optymizmu i radości.
I polecam ciasteczka kawowe, o intensywnym, przenikliwym smaku.
Espresso crinkles czyli chrupiące ciasteczka kawowe
Składniki:
45 g czekolady deserowej (min.70% zawartości kakao)
20 g oleju o neutralnym smaku, słonecznikowego lub rzepakowego
1 łyżeczka dobrej, mocnej kawy rozpuszczalnej
60 g cukru lub casonady
1 opakowanie cukru waniliowego
3 łyżki (60 g) syropu glukozowego lub golden syropu lub miodu
2 białka 70 – 75 g
140 g maki tortowej
80 g cukru pudru
30 g niesłodzonego kakao w proszku
1 ¼ łyżeczki proszku do pieczenia
duża szczypta soli
50 g cukru pudru do dekoracji
Przygotowanie:
1. Kroimy w miarę drobno czekoladę i razem z oliwą rozpuszczamy w garnku o grubym dnie do momentu gdy masa będzie jednolita i kremowa.
2. Pozostawiamy do przestudzenia na kilka minut, następnie dodajemy cukier lub casonadę, syrop glukozowy, cukier waniliowy, mieszamy szybko do momentu gdy składniki się połączą.
3. Dodajemy białka, miksujemy na wysokich obrotach aż masa zacznie gęstnieć.
4. Do miski przesiewamy mąkę, cukier puder i kakao, dodajemy proszek do pieczenia i sól.
5. Stopniowo, łyżka po łyżce dodajemy do miski z mąką masę czekoladową. Na początku ciasto będzie miało konsystencję piasku, by w końcu, po dodaniu całej czekoladowej masy, połączyć się w jednolite i gęste ciasto.
6. Przykrywamy miskę folią spożywczą i odstawiamy do lodówki na minimum 2 godziny, a najlepiej na całą noc.
7. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180°
8. Dużą blachę wykładamy pergaminem.
9. Nabieramy łyżką ciasto i formujemy z niego ciasteczko, które obtaczamy obficie w cukrze pudrze, dwukrotnie, w odstępach 5 minutowych, dla ładnego efektu popękania.
10. Układamy je w odstępach 5 cm – mocno się rozrastają.
11. Pieczemy do momentu gdy ciasteczka popękają, najlepiej sprawdzić patyczkiem, który musi być suchy, około 15 minut. Uważajmy, by ciastek nie trzymać za długo w piekarniku.
12. Wyjmujemy blaszkę z pieca, odczekujemy 2 minuty i przekładamy ciasteczka na kratkę do całkowitego wystudzenia.
13. Ciasteczka przechowyjemy w szczelnie zamkniętym pojemniku.
Przepis pochodzi z bloga Sandry.
Smacznego!
Szybko, Mamo, szybko…:(. Szlafrok i kawa z widokiem na… Twoje ciasteczka:). Śliczne:) Sięgam po jedno, mam nadzieję, że mimo wszystko się wyspałaś i za chwilę zabieram się za biszkopt.
Buźki:*
Z tym optymizmem to dzisiaj będzie trudno ale ciasteczka są wspaniałe:)
cudownie popękane…
optymizm? nie znam innego słowa!
stanowi ono czołówkę w moim słowniku. nawet, kiedy jest on nie na miejscu.
idealne do porannej kawy, są cudne, chętnie spróbuję,
pozdrawiam,
Szana 🙂
Dzis mialam wielka ochote pospac troszke dluzej ale niestety… Maly nie zna litosci :)) Na mily poczatek dnia czestuje sie Twoim ciasteczkiem Aniu.
Poniedzialkowe usciski :))
Ciasteczka sliczne, mysl o nich ulatwilaby wstawanie najwiekszemu spiochowi 🙂
A optymizmu nigdy mi nie brakuje. I ranne wstawanie nie jest mi straszne.
Wspaniałe! Uwielbiam ciasteczka o takim smaku i konsystencji!
Anno, monday blues to często moja zmora.Staram się nad tym panować…
Takie ciasteczka na pewno pomagają. Śliczne!
Uściski!
To skoro te ciasteczka są tak rozchwytywane, to ja też biorę jedno i szybko idę zrobić drugą kawę;)
poproszę jedno
Aniu, wyglądają bosko! a te zamknięte w słoiczku, ech… pokusiłabym się o taki 😀
Jakie śliczne zdjęcia Aniu!
Ja na razie szukam optymizmu wśród wiatru, deszcze u szarości. Nie jest to łatwe.
Ale bliskie osoby są bardzo w tym pomocne.
Uściski i udanego poniedziałku 🙂
Świetne te pęknięcia. Ciasteczka wyglądają jak małe chlebki :). Lubię kawowe smaki.
O mamo, o mamo!!! ależ smakowicie!!! uwielbiam połączenie kawy i kakao szczególnie w ciasteczkach. U mnie niestety mało optymistycznie wręcz ponuro bo szpital w domu i słońca mi za oknem brak więc takie ciastko by się bardzo przydało.
Śliczne zdjęcia. Takie pyszne. Podobnie jak ciastka 🙂
sliczne sa:) kusza mnie bardzo, wiec chyba siegne do tego sloja…:)
Staram się; z energią, z optymizmem. Czasem nawet się udaje…
Przepiękne ciasteczka, Aniu. I te zdjęcia!
Ściskam.
:*
Piękny poniedziałek, mnie przychodzi on bardzo, bardzo ciężko. Czekam na wiosnę (chociaż i u mnie dało się ją dzisiaj poczuć 🙂 Ciasteczka pewnie przepyszne, mam ostatnio straszną ochotę na takie popękane, ale po co zatrzymywać się tylko przy ochocie…
Ewelino Droga,
no wlasnie, to niewyspanie to sie potem na czlowieku tak odbija, ze tylko kawa i kawowe ciasteczka stawiaja na nogi 🙂 usciski serdeczne
Wiosenko,
i Tobie tez bylo wczoraj nie po drodze z optymizmem? Ja jakos swoj odnalazlam pod koniec dnia mam nadzieje, ze i Ty takze, pozdrawiam serdecznie
Karmelitko Droga,
jak dobrze sie czyta takie slowa, motywuja do poszukiwania zagubionego miedzy kartkami slownika optymizmu…usciski
Szana,
sprobuj koniecznie, tylko pamietaj, zeby nie trzymac ich za dlugo w piekarniku, wciaz beda pyszne ale bardziej twarde, wtedy koniecznie trzeba je moczyc w kawie…pozdrawiam
Majeczko,
pomysl sobie, ze juz niedlugo, bo przeciez czas tak szybko umyka, to Ty mu nie bedziesz dawala spac, a zamiast tego zrywalal do szkoly…wtedy dopiero bedzie Ci ciezko. Wierz mi, usciski serdeczne
Maggie,
ja generalnie lubie wstac wczesnie rano, ale zdrzaja sie takie dni jak ten, po 3 godzinach snu zaledwie, ze nie dajesz rady, a optymizm tez spi jeszcze twardo przykryty poduszka…pozdrawiam serdecznie
Mikimamo,
one maja rzeczywiscie fajna konsystencje, bo na zewnatrz cgrupia a w srodku sa miekkie, polecam wiec sprobowac i serdecznosci sle
Aniu,
ach te nasze zmory, jakies takie sa natretne i uparte czasami…sloneczne usmiechy Ci posylam
Eweno i Kassandro6,
prosze sie czestowac i probowac 🙂 pozdrawiam serdecznie
Eve,
sloj w sam raz by pomiescic prawie wszystkie, ktore zostaly po wstepnym probowaniu… 🙂 pozdowienia serdeczne
Poleczko,
to prawda, nic tak nie cieszy jak usmiech na twarzy ukochanej osoby, trzymam tez kciuki za lepsza pogode, u nas dzis znowu piekne slonce, usciski serdeczne
Evitaa,
te pekniecia sa rzeczywiscie bardzo efektowne, pozdrawiam serdecznie
Wiewioreczko,
przykro mi wiec i trzymam kciuki za poprawe sytuacji domowej i pogodowej, serdecznosci
Lasuchu,
no wlasnie tak sie staralam i probowalam pokazac, jak bardzo sa pyszne…pozdrawiam serdecznie
Aga,
koniecznie daj sie skusic i sprobuj, pozdrawiam serdecznie
Oliwko,
widzialam wczoraj Czarnego Labedzia, i rzeczywiscie, piorunujace wrazenie…pozdrawiam Cie serdecznie
Karolino,
swiete slowa, polecam sprobowac i pozdrawiam serdecznie
ANna
Optymizm jest dobry na wszystko, na wstawanie w szczególności 🙂 Ale i takie ciasteczko by mnie wyciągnęło z łóżka 🙂
Ale cudne zdjęcia! Jestem oczarowana Twoją estetyką spojrzenia. Najszczersze wyrazy uznania.:)
Mamy tylko jedno do powiedzenia na temat zdjęć WOW 🙂 Serdecznie i KONIECZNIE zapraszamy na nasz nowy portal kulinarno-fotograficzny http://wykrywacz-smaku.pl/ 🙂
Aniu! Ja ostatnio jakoś polubiłam poniedziałki, i częściej nachodzi mnie Tuesday blues (czy jest coś takiego..?). Ale ciasteczka pochłaniam bez względu na nastrój czy dzień:)
Całusy!
Tilianara,
a zebys wiedziala, z braku optymizmu i ciasteczko swietne jako powod wyjscia z lozka w poniedzialkowy poranek lub jakikolwiek inny 🙂 pozdrawiam serdecznie
Lekka i wykrywaczu smaku,
bardzo serdecznie dziekuje i pozdrawiam serdecznie
Aniu,
cos w tym jest, a moze po prostu wszyscy juz tesknimy za wiosna? Usciski serdeczne
Anna
popękane ciasteczka.. nieustannie zachwycają.
Mam dziś urodziny – zrobię je na wieczór 🙂 Pozdrawiam – k*