Skąd wzięła się jego nazwa, nie jest pewne. Nazywany jest także sticky bread, african coffee cake, golden crown, pinch-me cake, bubbleloaf. Na starym kontynencie podobnie – pain de singe. W Stanach podaje się go na śniadanie. Posypuje zawsze cukrem i cynamonem ale i też posiekanymi pekanami, jeśli szukamy odmiany.
Pewne są dwie obiektywne kwestie. Przygotowujemy go bez jajek i bardzo szybko – mnie zajęło to 1h 45 minut. Co do smaku – to pyszny, puszysty, delikatny chleb. Niezbyt słodki. To nie są buchty, ani brioszki. Najbliżej mu do chleba śniadaniowego właśnie. Polecam gorąco.
Monkey bread
Składniki :
500 g mąki pszennej tortowej
7 g drożdży instant
80 g cukru pudru
300 ml mleka
90 g miękkiego masła
1 łyżeczka soli
Do posypania:
cukier kryształ i cynamon
Przygotowanie:
1. Podgrzewamy mleko. Powinno być letnie. Odlewamy kilka łyżek, w których rozpuszczamy drożdże. Odstawiamy na czas przygotowania pozostałych składników.
2. Przesiewamy mąkę do miski. Dodajemy cukier i sól. Mieszamy. Robimy dołek. Wlewamy do niego mleko i rozpuszczone drożdże. Wyrabiamy. Przekładamy na stolnicę.
3. Dodajemy 40 g miękkiego masła i wyrabiamy dalej do uzyskania jednolitego ciasta. Ciasto nie klei się i dobrze współpracuje. Warto wyrobić je dokładnie.
4. Przekładamy je do omączonej miski do podwojenia ilości. Niezawodny i najszybszy sposób to włożenie go do plastikowej miski, którą zamykam i wkładamy do gorącej wody. Wówczas potrzebujemy zaledwie 30 minut, by ciasto wyrosło.
5. Po tym czasie ciasto krótko jeszcze raz wyrabiamy. Następnie dzielimy na 9 równych części. Przykrywamy ściereczką.
6. Rozpuszczamy pozostałe masło. Do miseczki przesypujmy cukier i cynamon w dowolnych proporcjach, wedle smaku. Ja używam cukru cynamonowego.
7. Formę na babkę, z kominkiem smarujemy masłem.
8. Formujemy 9 kulek. Każdą osobno obtaczamy najpierw w rozpuszczonym maśle, potem w cukrze. Układamy w foremce. W czasie gdy piekarnik się nagrzewa, ciasto powinno odstać.
9. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180 stopni.
10. Pieczemy 20-30 minut bez nawiewu. Ja piekłam 20 i było idealne.
Przepis pochodzi z książki „C’est du gateau” Julie Poux.
Smacznego!
Fajny chlebek Aniu. Doskonaly na sniadanie 🙂 I malpka tez fajna :))
Milego weekendu.
Ojoj to już wiem co będę piec w niedzielny poranek 🙂 idealny przepis na nasze już tradycyjne śniadanko z dżemem i kakaem 🙂
Upiekłam dzisiaj na śniadanko. Obłędne!!! i ta zapieczona skorupka z cukru i cynamonu… Wspaniałe. Dziękuję Ci bardzo 🙂
Dziękuję za ten przepis! Takie bułeckzi kupuje w mojej ulubionej piekarni w Polsce. Widzę,że teraz przygotuję je sama w domu 🙂
Wygląda wspaniale. Przed i po pieczeniu 🙂
piękny Ci wyszedł
a akurat jestem głodna!
dziękuję za historyczne wprowadzenie i proszę o więcej opowieści. dobrze jest wiedzieć.
Świetny jest! Robiłam go kiedyś i byłam zachwycona. Tyle,że był niebezpieczny, bo miałam chęć zjeść go całego sama;)
Pozdrawiam
Mroziu mnie zabije 😀 Po cynamonkach obiecał mi, że jeszcze jeden taki wypiek rozwalający mu dietę i zginę 😀 Jutro zrobię ten chlebek i padnę trupem :]
Pozdrawiam
Uwielbiam to ciasto! Robiłam je już kilka razy i nigdy drugiego dnia nie doczekało ;P
Och rety, Ania teraz przez Ciebei nei zasne 😉 Iez wcelen ma drozowe, a to ze wzgledu na nazwe uwielbiam!! wiesz, Lukasz mi zawsze moi, ze ciasto nazywa sie małpim, bo "wcina sie go zachlannie jak małpy" 🙂 Uscskow moc!
Troszkę przypomina mi pieczone pączki :] Ciekawa jestem tego smaku i konsystencji, jest raczej twardy czy bardziej mięciutki i puchaty? Zdjęcia prezentują się zjawiskowo i bardzo zachęcająco 😀
Toczka,
pierwszego dnia jest ,ieciutki i puchaty. Wtedy jest najlepszy. I najszybciej znika. Goraco polecam,
Anna