Pamiętam dobrze niedziele mojego dzieciństwa. Jej smaki, aromaty, atmosferę. Rano, przecierając oczy wiedziałam, że to niedziela. Czuło się ją w powietrzu. Mnie podrywał z łóżka zapach kaszy mannej przygotowywanej przez mamę i Teleranek. Później, na życzenie dzieci, prawie zawsze była pomidorowa. Z kluskami lanymi. Nikt nie pracował, nie robił zakupów. Babcia nigdy wtedy nie wyciągała maszyny do szycia. Zawsze w ruchu, zapracowana, nie usiadła na moment. Tylko w niedzielę było inaczej. Niestety, nie wolno było grać w piłkę – czego akurat pewnie mój brat nie wspomina zbyt dobrze. Były za to spacery po lesie, wyprawy nad morze i przeciągające się do kolacji pikniki. A zimą – tor saneczkowy i łyżwy. Spędzaliśmy czas razem. Świętowaliśmy ten dzień prawdziwie. Wyrżniał się dzięki temu i niepodobny był do innych. Przewidywalność i z góry ustalony scenariusz dawały poczucie bezpieczeństwa i gwarancje stałości zasad i wartosci, które miały nie przeminąć. I tak się właśnie stało. Mój brat do dziś w niedzielę nie robi zakupów. Jego sprzeciw ma dodatkowy wymiar, gdyby wszyscy mieli takie podejście, naprawdę wielu mogłoby korzystać z dobrodziejstwa dnia wolnego od pracy. W naszych domach podtrzymujemy niedzielną tradycję. Wbrew czasom, komercji, relatywizmowi.
Kremowa zupa z pieczarkami (Crème aux champignons à l’ancienne)
Kremowa zupa z pieczarkami (Crème aux champignons à l’ancienne)
Składniki dla 4 osób:
400 g świeżych pieczarek
sok wyciśnięty z ½ cytryny
50 g masła
3 łyżki mąki
750 ml bulionu z mięsa lub warzyw
2 żółtka
2 kromki chleba
sól, pieprz
Przygotowanie:
1. Oczyszczamy pieczarki – to ważne, by były swieże, bialutkie. Jeśli macie taką możliwość, kupcie je na wagę i wybierzcie sami sztuka po sztuce – macie wtedy pewność, że na dnie pudełka nie spotka Was niespodzianka… Kroimy na niezbyt cienkie plasterki.
2. Rozpuszczamy na patelni 2 łyżki masła, dodajemy pieczarki i sok z cytryny. Ważne jest też, by nie „tłoczyć” pieczarek na patelni, lepiej smażyć je partiami około 5 minut, na średnim ogniu.
3. W tym czasie rozpuszczamy 1 czubatą łyżkę masła w większym garnku. Dosypujemy mąkę, energicznie mieszamy, pozostawiamy na chwilkę i wlewamy partiami bulion nie przestając mieszać. Podgotowujemy. Zmniejszamy ogień.
4. Dodajemy pieczarki do zupy, która od tej chwili nie może już wrzeć. Doprawiamy solą i pieprzem.
5. Kroimy w drobną kostkę chleb, rumienimy na 1 łyżce masła.
6. Dodajemy żółtka, by zupa uzyskała bardziej aksamitny i kremowy posmak.
7. Serwujemy posypaną grzankami, posypujemy pietruszką.
1. Oczyszczamy pieczarki – to ważne, by były swieże, bialutkie. Jeśli macie taką możliwość, kupcie je na wagę i wybierzcie sami sztuka po sztuce – macie wtedy pewność, że na dnie pudełka nie spotka Was niespodzianka… Kroimy na niezbyt cienkie plasterki.
2. Rozpuszczamy na patelni 2 łyżki masła, dodajemy pieczarki i sok z cytryny. Ważne jest też, by nie „tłoczyć” pieczarek na patelni, lepiej smażyć je partiami około 5 minut, na średnim ogniu.
3. W tym czasie rozpuszczamy 1 czubatą łyżkę masła w większym garnku. Dosypujemy mąkę, energicznie mieszamy, pozostawiamy na chwilkę i wlewamy partiami bulion nie przestając mieszać. Podgotowujemy. Zmniejszamy ogień.
4. Dodajemy pieczarki do zupy, która od tej chwili nie może już wrzeć. Doprawiamy solą i pieprzem.
5. Kroimy w drobną kostkę chleb, rumienimy na 1 łyżce masła.
6. Dodajemy żółtka, by zupa uzyskała bardziej aksamitny i kremowy posmak.
7. Serwujemy posypaną grzankami, posypujemy pietruszką.
Przepis pochodzi z „Le guide cuisine”
Smacznego!
Czesc, sprobuje dzisiaj zrobic te zupe na kolacje, wyglada znakomicie choc kalorii mnostwo!!!!
Dagmaro, po pierwszej lyzce zapomnisz o kaloriach. Napisz,jakWam smakowalo, pozdrawiam, anna
Ale apetyczne jest to zdjecie bulionu! Chyba najbardziej na mnie podziałało, mimo że piszesz o pieczarkowej…
Tak czy siak, mam wielką ochotę na zupę.
Pozdrawiam!
Czas na zupe przyszedl dopiero we wtorek okolo polnocy. Ugotowalam, wlasnie kosztujemy we dwojke i zgodnym chorem cytujemy jedna nasza wspolna znajoma "ja to bym mogla caly czas jesc".
Mniam, pyszny jest ten smaczek cytryny w gestej, jedwabistej zupie.
Dagmaro,
Ciesze sie, ze Wam smakowalo.
Aniu,
wlasnie w tym urok tego przepisu – niby pieczarkowa, a jednak nie do konca, ma w sobie wiecej subtelnosci i jednoczesnie – naprawde zaskakuje smakiem.
Pozdrawiam
anna