Opublikuję teraz, bez wstępów i zbędnej zwłoki (zbyt wiele jej było) – bo jeśli tego nie zrobię, to ryzykuję, że wyrobię się najpewniej na Boże Narodzenie 2025…
Nie było w tym roku wiele dekorowania, ale oto pierwsze efekty.
Pierniczki tradycyjne z tego przepisu.
A ja zabieram się za publikację nowych pierniczkowych przepisów.
Smacznego!
Niezmiennie podziwiam Ciebie, Aniu, za talent i cierpliwość. Małe cudeńka – aż szkoda jeść.
Droga Aniu,
dziękuję bardzo za przemiłe słowa,
Pozdrawiam serdecznie
Ania