Przyznaję, to trochę dziwne pisać dziś o jesieni, kiedy nawet woda w kranie nie chce być zimna. Na pogodowej olimpiadzie, każdy dzień to jakby próba bicia kolejnych rekordów. I choć męczy ten upał (a może jeszcze bardziej świadomość, że sami sobie jesteśmy winni) to jednak cieszą mnie okna otwarte całą noc na oścież nieba i poranki o temperaturze 18 stopni. Tym bardziej, że akurat tego lata w tym roku niewiele zaznaliśmy.
Przyznaję, że i to dziwne, odzywać się po tak długiej przerwie tak po prostu i pisać o pogodzie… Niemoc jednak i złe samopoczucie nie sprzyjały zaglądaniu tutaj. Musiał po prostu nadejść taki dzień, gdy coś naprawdę posmakowało i chciało się sięgnąć po aparat, by w końcu zasiąść do komputera i poklikać… Zrozumie ten, kto prowadzi blog i mam nadzieję Wy, drodzy moi czytelnicy, za bardzo lubię tu być, by tak po prostu zrezygnować i jednocześnie – czasami trudno, po prostu trudno. Głowie trzeba dać odpocząć, przewietrzyć myśli, odnaleźć spokój.
Przyznaję też, że dziwnie będzie w niemal połowie września opublikować tekst o lekturach sierpnia, ale w sumie – kto mi zabroni? A Ci co czekają, się doczekają. Bo się pisze… a jest o czym 😉
No dobrze, nie zagaduję Was dłużej. Wraz z końcem sezonu urlopowego powraca temat lunch boxów. Pierwszy, jaki sobie przygotowałam po powrocie z Polski opierał się już tradycyjnie na darach działki obu tatów, i tym razem – wyszło tak pysznie, iż od cud-męża usłyszałam – Wiesz, nigdy bym nie pomyślał, że sałatka z buraczkami tak bardzo mi posmakuje.
Sałatka z buraczkami i batatami
Składniki na 2 porcje:
garść rukoli
6 łyżek ugotowanej komosy ryżowej
1 średni upieczony/ugotowany burak
1 upieczony batat
ziarenka z 1/2 granatu (lub spora garść świeżych malin)
2 małe świeże ogórki gruntowe lub 1/2 szklarniowego
1/4 małej czerwonej cebuli
garść pestek dyni uprażonych na suchej patelni
1 grillowane halloumi (można zastąpić fetą)
sól, pieprz czarny i pieprz cayenne do oprószenia całości
Ponadto:
oliwa z oliwek
ocet jabłkowy
melasa z granatów / kremowe aceto balsamico
Przygotowanie:
- Na dnie dwóch niezbyt płytkich talerzy rozkładamy kolejno: rukolę, którą posypujemy komosą, na to pokrojone w kostkę buraczki i batat. Oprószamy solą, pieprzem i odrobiną pieprzu cayenne (jeśli nie lubicie ostrości – pomińcie), skrapiamy oliwą i octem.
- Posypujemy pokrojonym w kostkę ogórkiem, cebulą w piórka, ziarnkami granatu i pokrojonym w kostkę zgrillowanym wcześniej halloumi.
- Ponownie oprószamy solą i pieprzem, skrapiamy oliwą i melasą. Posypujemy pestkami dyni. Podajemy.
Smacznego!