Podróż sentymentalna

Wszędobylska plucha mąci mi w głowie. Trudno się skupić, tyle spraw do załatwienia, rzeczy do zrobienia a człowiek zgubiony. W takiej sytuacji nawet wpis o zupie czosnkowej wydaje się przerastać moje możliwości.
Przepis znalazłam w mojej ulubionej książce o kuchni greckiej. Samą Grecję zresztą darzę szczególnym uwielbieniem, pomieszanym z wieczną tęsknotą. Rozpaczliwie potrzebowałam czegoś z Tamtych stron choć wybrałam potrawę raczej zimową. W kolorze, składnikach, sposobie przygotowania. Zacytuję Wam słowa autorki: „To doskonała zupa na zimowy wieczór. Ma same zalety. Z pewnością jest dobra dla zdrowia, a do tego tania i pyszna. Do zrobienia w każdych warunkach, nawet polowych. W Grecji jest popularna w czasie Wielkiego Postu”. Pozostaje mi tylko podpisać się pod tymi słowami. Mojego męża urzekła, choć mocno się obawiałam o jego pierwszą reakcję na widok zupy – on jest typowym wzrokowcem jeśli chodzi o jedzenie. Nie miał zastrzeżeń i dopytywał o dokładkę…
Wiem, wszyscy już potrzebujemy wiosny i wypatrujemy gorączkowo (niektórzy w sensie dosłownym, niestety) jej nadejścia, a ja tu tak na zimowo. Mój wybór był jednak zupełnie świadomy. Wracamy z pracy, zmęczeni, wyczerpani, głodni, nie mamy sił na gotowanie, a ta zupa robi się sama i szybka jest – trzeba przyznać. Zgodzicie się ze mną?

Zupa czosnkowa

Składniki :
3 główki czosnku ( w moim przypadku 75 g)
2 łyżeczki suszonego tymianku
3-4 listki laurowe
kilka ziarenek pieprzu lub łyżeczka pieprzu mielonego
200 g sera feta lub tłustego białego twarogu albo oscypka
1 szklanka jogurtu naturalnego lub maślanki
1 kopiasta łyżka mąki
sól, pieprz
posiekana natka pietruszki lub koperek do dekoracji
Przygotowanie:
1. Czosnek dzielimy na ząbki i obieramy.
2. Wszystkie aromatyczne składniki czyli: czosnek, tymianek, liście laurowe, pieprz i sól wrzucamy do 1,5 l wody i gotujemy 0,5 godziny.
3. Odcedzamy wywar, przecieramy przez drobne sitko. Wlewamy z powrotem do garnka
4. Mieszamy jogurt z mąką, dodajemy kilka łyżek ciepłej zupy i całość wlewamy do garnka. Nie doprowadzamy do wrzenia, żeby jogurt się nie zwarzył.
5. Dodajemy pokruszone kawałki sera, doprawiamy obficie.
6. Dekorujemy, podajemy z chlebem.
Uwagi:
1. Nie obawiajcie się użyć takiej ilości czosnku, jest prawie niewyczuwalny.
2. Proponuję zwiększyć ilość mąki do zagęszczenia zupy jeśli wolicie, aby była bardziej treściwa w formie.
3. Nie zmniejszajcie ilości przypraw, są dobrze wymierzone, a soli i pieprzu nie żałujcie.
4. Do wywaru użyłam jeszcze 2 gałązki tymianku, głównie dla koloru.
Przepis pochodzi z książki Oli Lazar „Kuchnia grecko-polska i polsko-grecka dla początkujących”

Smacznego!
9 comments Add yours
  1. Tak sie sklada, ze tez mam te ksiazke. Jednak do tej pory ani razu z niej nie korzystalam, chociaz stoi juz na polce od kilku lat 🙂

    Chetnie sprobowalabym takiej zupki. Mysle, ze mojemu M. tez by smakowala. Skoro uwielbia zupe cebulowa, czosnkowa tez przypadlaby mu na pewno do gustu 🙂

    Milo tu u Ciebie Aniu 🙂 Bede czesciej zagladac.

    Pozdrawiam cieplutko.

  2. Zupa czosnkowa to ulubiony smak… dzieciństwa. Wiem, że dziewnie to brzmi, ale to jest też pierwsza zupa, którą potrafiłam sama przygotować…
    Nie wiedziałam, że ona z Grecji…
    To jest naprawdę super zupa:)

  3. Majka,
    taki chyba juz los ksiazek bez ilustracji, nie narzucaja sie zbytnio, tylko czekaja spokojnie ne polce. Narzekamy na mlodziez a sami dajemy sie czasami zwodzic magii obrazow nie ufajac swojej wyobrazni. Ja lubie do niej siegac wlasnie pomimo, ze nie ma w niej zdjec i jest tak zwyczajnie wydana.Zastanawiam sie potem, nadajac mu osobisty ryt, czy tak wlasnie mialo wygladac to danie. Zachecam do zagladania, do tej ksiazki i do mnie, oczywiscie…Pozdrawiam, anna

  4. cudne greckie sentymenty
    i tęsknota za wiosną

    nie potrafię wyobrazic sobie czosnkowej zupy,
    ponieważ nigdy jej nie jadłam
    ale musi byc mocno aromatyczna

  5. Aniu, wpisywałam się pod Torta caprese… Powiedz – jest jakaś szansa…??? Szansa jeszcze na tę cudowną formę? Napisz, proszę, jeśli to jest możliwe…

  6. Anno różne przepisy na zupę czosnkową widziałam, ale nie taki. Ten dodatek fety – jestem pewna że robi swoje i zupa smakuje wspaniale.
    Tutaj zimno. Małe grzejniki to jak kropla w morzu a centralnego tu nie ma. I jak tu chwalić nowe budownictwo?

    Ładna biel na zdjęciach.

    Ciepło pozdrawiam,
    e.

  7. Asiejka,
    mam wrazenie, ze ugotowany czosnej juz tak nie oddaje aromatu, ale zupa jest ciekawa w smaku, szczegolnie dla wielbicieli fety. Pozdrawiam
    Ewelajna, nie obiecuje, ale sprobuje wybrac sie dzisiaj do sklepu, gdzie ja kupilam i sprawdzic, czy jest jeszcze na do dostepna. Napisze, jak mi poszlo. Pozdrawiam
    Poleczko,
    dziekuje, na szczescie korekcja ekspozycji jakos daje sobie rade z szaroscia otoczenia. Poki co…
    Przynajmniej okna masz nowe i szczelniejsze niz te nasze.
    Pozdrawiam, anna

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *