Najbardziej szkoda mi, że tak ciężko jest teraz po prostu wyjść sobie po pracy i pobiegać. Bez specjalnych ceregieli, zastanawiania się, jak tu się ubrać i jak zabezpieczyć na wypadek deszczu. Zaczynam mieć poczucie, że gnuśnieję i tracę rozpęd. Jeszcze trochę, a zapadnę w zimowy sen. Nie chcę narzekać. Ratują mnie małe zachwyty nad codziennością.
Ten pierwszy to widok lasu pogrążonego w żółcieniach, i wietrzny taniec liści na ekranie samochodowej szyby. Sprawdzam w lusterku, czy nikt za nami nie jedzie i zwalniam, by nacieszyć się tym widokiem jak najdłużej. W kolejnym odcinku tego sezonu mogą pojawić się już zupełnie inne kadry. Takie zwolnione obroty czasu. Kilka ukradzionych chwil. Tym cenniejszych, że dzielonych z kimś ważnym.
Drugi zachwyt to muzyka puszczona chwilę później przez córkę pierwszą. Pierwsze w tym roku dzwoneczki. Pierwsze usłyszane i odśpiewane wspólnie. To już? Naprawdę? A dlaczego nie, jeśli są potrzebą serca, chwili?
Kiedy wieczorem rozmyślam nad ilością prac przedświątecznych myślę sobie, że dobrze, że pierwsze pierniki już wstawione, większa część wypieczona a pierwsze wprawki w dekoracji poczynione. Pomysły na dekoracje rozrysowane, a szkice porozkładane to tu to tam. Co roku zaczynam wcześniej i co roku mam wrażenie, że zabrakło mi kilka dni. Nie wiem, czy i w tym roku mi ich nie zabraknie, ale warto jest dobrze się zorganizować i przynajmniej spróbować zawalczyć o spokój przygotowań i radość z nich.
Kilka najbliższych wpisów będzie poświęconych dyni. Mamy pełnię sezonu, więc nie może być inaczej. Mam nadzieję, że tak jak i ja ją lubicie. Propozycja poniżej to idealny pomysł na dobry początek dnia. Kto spróbuje, będzie wiedział, że to nie puste słowa.
DObrego tygodnia, Kochani!
Pumpkin Spice Latte Porridge Oats (Owsianka Pumpkin Spice Latte)
Składniki: na 3 porcje
1 łyżeczka oleju kokosowego lub masła klarowanego
100 g płatków owsianych górskich
400 ml mleka (może być także mleko bez laktozy lub dowolne a najlepiej – kokosowe, mleko roślinne)
100 g (5 łyżek) dyniowego puree
szczypta soli
1/2 łyżeczki cynamonu
1/8 łyżeczki mielonych goździków
1/4 łyżeczki mielonego imbiru
1/8 łyżeczki startej gałki muszkatołowej
miód
Do podania – malinowe coulis
Przygotowanie:
- W garnku roztapiamy olej/masło. Dodajemy przyprawy, mieszamy, pozwalamy aby uwolniły się aromaty. Wsypujemy sól i płatki, które następnie zalewamy 1 szkl. wrzątku. Gotujemy przez 1-2 minuty, aż wchłoną całą wodę. W tym czasie już ich nie mieszamy.
- Zalewamy połową zimnego mleka. Dodajemy puree. Mieszamy dokładnie. Odstawiamy na 5 minut.
- Pozostałe mleko spieniamy.
- Płatki mieszamy ponownie, dodajemy miód, wedle uznania.
- Przekładamy do miseczek/szklanek. Na wierzchu polewamy malinowym coulis i spienionym mlekiem. Podajemy.
Smacznego!
Mam trochę zamrożonego puree z dyni, to sobie taką zrobię po powrocie do domu. Bo tutaj nie ma szans… No chyba, że przekonam któregoś z przystojnych, młodych kucharzy, żeby mi taką zrobił…? Tylko skąd on, biedaczyna, dynię weźmie…?
U nas dynie ciagle dostepne, rzeklabymm – powszechnie, wiec problemu nie ma 🙂
Buziaki
ANna