To chyba już ostatnie ciasteczka w tym roku. Chyba, że w ostatniej chwili wpadnie mi do głowy jakiś jeszcze pomysł. Tak jak było z tymi maleńkimi cudami. Pomysł na krajankę to sposób na wykorzystanie nadmiaru białek, które często pozostają po świątecznych przygotowaniach. Bakalie także. Jest też niezwykle szybki w realizacji. A pychotki, posłużyć nam mogą jako prezenty lub ozdoby świąteczne. Doajemy do nich kardamon – to mój ulubiony smak, lub cynamon albo też przyprawę do piernika. Za każdym razem uzyskując inne odcienie świątecznych smaków. Ciasto jest bardzo elastyczne, świetnie się z nim pracuje, formując wianuszki, co też nie jest wcale trudne. Ważne, by nie przetrzymać ich zbyt długo w piekarniku. Są wówczas kruche i bardzo aromatyczne. Jeśli chcemy powiesić je na choince, możemy przewiesić je kokardką. Polecam gorąco.
Pychotki
Składniki: na 15 wianuszków
140 g mąki tortowej (połowę można zastąpić zwykła mąką orkiszową)
½ łyżeczki proszku do pieczenia (można pominąć, jeśli staramy się go unikać)
25 g miękkiego masła
1 żółtko
45 g drobnego cukru (4 łyżki)
20 g miodu (2 łyżki)
½ – ¾ łyżeczki kardamonu (kardamon możemy zastąpić cynamonem lub choćby przyprawą do piernika)
22 g gęstej śmietany 30%
Przygotowanie:
1. Do miski wsypujemy wszystkie sypkie składniki. Mieszamy je dokładnie. W zagłębienie w środku wbijamy żółtko, dodajemy śmietanę, masło i miód. Mieszamy łyżką. Następnie przekładamy na blat i wyrabiamy.
2. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 175 stopni.
3. Odrywamy kawałki ciasta wielkości orzecha włoskiego. Z każdego robimy wałeczek (turlając go dłońmi po blacie) długości ok. 30 cm. Składamy tak jak na zdjęciu formując wianuszek.
4. Układamy na blasze, nie musimy zachowywać dużych odległości.
5. Pieczemy bez nawiewu 15 minut, pilnując momentu, gdy zaczynają się rumienić. Wtedy wyjmujemy je z piekarnika i przekładamy na kratkę do wystudzenia.
6. Dekorujemy wedle uznania – cukrem pudrem, roztopioną czekoladą, możemy je posmarować ciepłym miodem lub polać lukrem z białka i cukru pudru. Przechowujemy, zjadamy lub wieszamy na choince.
Krajanka bakaliowa
Składniki:
75 g białek (z ok. 3 jajek)
35 g rodzynek lub suszonej żurawiny
90 g posiekanych, mieszanych orzechów (użyłam laskowych, pinii i słupków migdałowych)
30 g białej czekolady utartej na jarzynowej tarce
30 g zmielonych płatków owsianych
2 łyżki miodu
45 cukru pudru
Przygotowanie:
1. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 175 stopni.
2. W jednej misce mieszamy rodzynki, orzechy, cukier puder, czekoladę i zmielone płatki.
3. Ubijamy mikserem białka na sztywno.
4. Ubite białka dodajemy do wymieszanych wcześniej składników. Łączymy, na końcu dodajemy miód. Mieszamy i przelewamy do foremki o wymiarach 18×18 cm, wyłożonej pergaminem. Można użyć większej, i rozlać ją do wskazanej wielkości, masa nie rozleje nam się podczas pieczenia. Możemy także nakładać porcje masy w formie kółek na blachę, powstaną wówczas ciasteczka. Ważne, by masa została rozlana/wyłożona na wysokość ok. 7 mm. Wówczas ciastka będą miękkie i lekko ciągnące. Jeśli rozlejemy/wyłożymy masę cieniej, będą chrupiące. To już kwestia uznania i smaku.
5. Pieczemy bez nawiewu przez 15 minut. Po tym czasie wyłaczamy piekarnik i jeszcze na około 10-15 minut zostawiamy krajankę w zamkniętym piekarniku, do momentu gdy będzie miała ładny karmelowy kolor. Wówczas wyjmujemy foremkę i przekładamy krajankę na kratkę. Kroimy wedle uznania. Na mniejsze kwadraty, romby czy prostokąty, które mogąposłużyć jako drugie śniadanie dzieciom w szkole.
Smacznego!
Ty to masz jednak pyszne (i bardzo fotogeniczne) pomysly!
Zakochałam się w tych wianuszkach!
Anno wszystko to pychotki:) Wianuszki cudowne:):):) Czasu….!!! Pomarańcze na konfiturę czekają… i co z nimi będzie…???? Takie wianuszki i krajankę tez bym chciała, bo białka są…, nie wiem jak to będzie … Buziaków moc Ci przesyłam i ciekawa jestem co jeszcze masz w zanadrzu…
Bardzo kusząca ta krajanka szczególnie, że w lodówce zalegają białka a i bakalii w domu sporo 🙂
na krajankę bakaliową zdecydowanie się pokuszę 🙂
a pychotki -urocze są! z kokardką na choinkę, i jeszcze pachnące kardamonem…
Ciekawy przepis na tę krajankę. I rzeczywiście idealny, by wykorzystać białka, które zawsze zostają w dużej ilości. A wianuszki są przepiękne!
Pozdrawiam ciepło! 🙂
wianuszki wygladaja niesamowicie:)
Pięknie wyglądają te pychotki:)
Maggie,
dziekuje Ci bardzo, wazne, by z nich korzystac… polecam wiec i pozdrawiam Cie serdecznie
Angie,
pewnie od pierwszego wejrzenia 🙂 pozdrawiam serdecznie
Ewelajno Droga,
sama nie wiem, co jeszcze mam w zanadrzu 🙂 wszystko to improwizacja i intuicja, ale – jesli sie uda – to pokaze pewnie swiateczny obiad…Trzymaj kciuki. A pomarancze sie pewnie w koncu doczekaja, jak Cie znam, Buziaki serdeczne
Wiewioreczko,
jak to u WIewiorki w domu? Bakalie w spizarce… polecam i pozdrawiam serdecznie
N i k a,
pychotki bardzo aromatyczne sa, dlatego idealnie na choinke sie nadaja a potem do konsumpcji 🙂 pozdrowienia serdeczne
Asia,
przepis z pewnoscia prosty a i zaczyna sie od slow – nagrzewamy piekarnik, co znaczy ze niezbyt wymagajacy. Polecam i pozdrawiam serdecznie
ABily, Konwalie
dziekuje Wam bardzo i pozdrawiam Was serdecznie
Anna
Piękne te wianuszki, białka zamroziłam na razie, ale będzie ich jeszcze więcej, coż, zobaczymy:)
Jakie wszystko cudowne! Te wianuszki mnie urzekły po prostu, rewelacyjnie wyglądają na choince. Świetny pomysł, bardzo:)
Pozdrowienia:)
Ciasteczka na winie, co się nawinie wrzucamy do miski 😀 Przed upieczeniem, w czasie formowania, pychotki wyglądają na zdjęciu troszkę jak makaron, więc wierzę na słowo, że ciasto ma fajną konsystencję. Po upieczeniu natomiast wyglądają rewelacyjnie świetny byłby z nich prezent.
Krajanka samą opcją dużej ilości bakalii mówi do mnie: zrób mnie, a nie pożałujesz :]
ale cudeńka!
chyba wykorzystam tę krajankę
wspaniale wygladaja te wianuszki ….chyba się pokusimy i zrobimy je na naszą choinkę …bo w tym roku ubieramy ją totalnie ekologicznie …. a bombki poczekają na lepsze czasy, kiedy mały Tajfun nam dorośnie:)
Przepiękne!
Ostatnie ciasteczka w tym sezonie? Nie wierzę, poproszę o więcej takich małych, słodkich cudów 😉 Pięknie się prezentują na choince…
A krajanka – dokładnie taka jak lubię. Skromna i pełna smaku…
ale smakolyki, mniammm:)
śliczne, aż szkoda jeść
krajankę to ja z chęcią 🙂
piękne te wianuszki 🙂
zauroczyły mnie kolejne wianuszki w Twoim wykonaniu – śliczności!
15 minut temu wyciągnęłam w piekarnika! Spróbowałam pierwszego i mam ochotę na więcej 🙂
Nie wyszły mi takie ładne i troszkę popękały – ale nie miałam drobnego cukru, ani śmietany 30% tylko 18%, ale… są wspaniałe! Pyszne.
Będę robić częściej 🙂
Pozdrawiam serdecznie!!
Genialna Aniu ta krajanka, ma cos z florentynek, ale jak piszesz mozna wykorzystac bialka i to jest mysl :))
A mi się bardzo podobają te precelki choinkowe 🙂