Pamięta dobrze tę całkiem niedawną chwilę. Schodziła po
schodach. W domu otwarte niemal wszystkie okna. Przeciąg, który nie zmieniał
nic w konsystencji upału. I przerażenie. No może nie aż tak. Strach? Już
bliżej. Że może wrócić. Już poźegnane, ułożone w zakładce wspomnień, na końcu.
Najświeższe ale jednak, wspomnienie. Przeszłość, zaszłość, przeżyta,
przebrzmiała, skończona, zamknięta.
schodach. W domu otwarte niemal wszystkie okna. Przeciąg, który nie zmieniał
nic w konsystencji upału. I przerażenie. No może nie aż tak. Strach? Już
bliżej. Że może wrócić. Już poźegnane, ułożone w zakładce wspomnień, na końcu.
Najświeższe ale jednak, wspomnienie. Przeszłość, zaszłość, przeżyta,
przebrzmiała, skończona, zamknięta.
Lato przeszło. Jego dni, rozebrane ze złudzeń, już całkiem
nagie skończonością, niepotrzebne jak słomkowy kapelusz i sandały. (Te ostatnie
przydadzą się jeszcze przynajmniej w następnym sezonie.)
nagie skończonością, niepotrzebne jak słomkowy kapelusz i sandały. (Te ostatnie
przydadzą się jeszcze przynajmniej w następnym sezonie.)
Więc jak to tak? Upał? Teraz? Gdy wszystko pozapinane na
ostatni niemal guzik. Jeszcze dekolt frywolny, ot całe szaleństwo. I choć żal
lata, kiedy już przeminie, głowę odwraca w innym kierunku, nie chce oglądać się
za siebie. Bo nie ma powrotu. Jest tylko to, co pod stopami. Kolejny zakręt,
smagany wiatrem, zasypany liśćmi i trud, by odnaleźć właściwą drogę.
ostatni niemal guzik. Jeszcze dekolt frywolny, ot całe szaleństwo. I choć żal
lata, kiedy już przeminie, głowę odwraca w innym kierunku, nie chce oglądać się
za siebie. Bo nie ma powrotu. Jest tylko to, co pod stopami. Kolejny zakręt,
smagany wiatrem, zasypany liśćmi i trud, by odnaleźć właściwą drogę.
Nie bardzo potrafiłam znaleźć właściwą nazwę dla tego
dania. Risotto, risolatte, czyli bardziej puding, ryż na mleku? Wszystko po
troszę. Z pewnością na słodko, jesiennie. Z jabłkami, które uwielbiam
karmelizować. Obserwować tę przemianę a potem, rozkoszować się jej owocami.
Jeśli lubicie takie klimaty, dla mnie to powrót do czasów dzieciństwa, polecam
gorąco.
dania. Risotto, risolatte, czyli bardziej puding, ryż na mleku? Wszystko po
troszę. Z pewnością na słodko, jesiennie. Z jabłkami, które uwielbiam
karmelizować. Obserwować tę przemianę a potem, rozkoszować się jej owocami.
Jeśli lubicie takie klimaty, dla mnie to powrót do czasów dzieciństwa, polecam
gorąco.
Risotto z jabłkami w
karmelu
karmelu
Składniki:
200 g ryżu do risotto, użyłam carnaroli, może być arborio
500 ml mleka
25 g masła
200 ml wina*
10 cm kawałek kory cynamonu**
100 ml śłodkiej śmietanki
1 duża łyżka cukru lub syropu z agawy
Do podania:
3 duże jabłka
3 łyżki cukru, najlepiej brązowego
3 łyżki wina
3 łyżeczki masła
Przygotowanie:
1.
Mleko gotujemy i pozostawiamy na małym ogniu, tak by cały
czas było gorące.
Mleko gotujemy i pozostawiamy na małym ogniu, tak by cały
czas było gorące.
2.
W garnku o grubym dnie lub wysokiej patelni roztapiamy
masło, wsypujemy ryż i wlewamy wino, dodajemy korę cynamonową, mieszamy aż ryż
się zaszkli i wchłonie niemal cały płyn.
W garnku o grubym dnie lub wysokiej patelni roztapiamy
masło, wsypujemy ryż i wlewamy wino, dodajemy korę cynamonową, mieszamy aż ryż
się zaszkli i wchłonie niemal cały płyn.
3.
Mieszamy dokładnie i dodajemy część gorącego mleka, które
dolewać będziemy partiami, ilekroć ryż wchłonie płyn.
Mieszamy dokładnie i dodajemy część gorącego mleka, które
dolewać będziemy partiami, ilekroć ryż wchłonie płyn.
4.
Mieszamy często i regularnie, uważając byż ryż się nie
przypalił, dolewając gorące mleko. Pod koniec gotowania dosładzamy.
Mieszamy często i regularnie, uważając byż ryż się nie
przypalił, dolewając gorące mleko. Pod koniec gotowania dosładzamy.
5.
Po mniej więcej 20 minutach ryż powinien być już gotowy i
mieć kremową konsystencję.
Po mniej więcej 20 minutach ryż powinien być już gotowy i
mieć kremową konsystencję.
6.
Ryż zestawiamy z ognia. Jabłka obieramy kroimy wedle
uznania na mniejsze kawałki. Na patelni rozpuszczamy masło, dodajemy jabłka,
mieszamy. Wsypujemy cukier, mieszamy. Kiedy tylko cukier się rozpuści wlewamy
wino. Mieszamy i czekamy aż całośc się skarmelizuje a jabłka oblepią słodyczą.
Ryż zestawiamy z ognia. Jabłka obieramy kroimy wedle
uznania na mniejsze kawałki. Na patelni rozpuszczamy masło, dodajemy jabłka,
mieszamy. Wsypujemy cukier, mieszamy. Kiedy tylko cukier się rozpuści wlewamy
wino. Mieszamy i czekamy aż całośc się skarmelizuje a jabłka oblepią słodyczą.
7.
W tym czasie podgrzewamy lekko śmietankę. Dolewamy ją do
ryżu. Mieszamy dokładnie. Przekładamy na talerzyki. Podajemy na gorąco, z
jabłkami w karmelu.
W tym czasie podgrzewamy lekko śmietankę. Dolewamy ją do
ryżu. Mieszamy dokładnie. Przekładamy na talerzyki. Podajemy na gorąco, z
jabłkami w karmelu.
Uwagi:
*użyłam słodkiego greckiego wina Muscat, można użyć
Masali lub białego wytrawnego wina, wówczas jednak trzeba użyć mniejszą lub
większą ilość cukru
Masali lub białego wytrawnego wina, wówczas jednak trzeba użyć mniejszą lub
większą ilość cukru
**risotto możemy aromatyzować także wanilią, wedle smaku
i dostępności
i dostępności
Smacznego!
Poukładane… No właśnie, ja wczoraj do pracy w lekkim polarku i, co prawda, w sandałach, ale musiałam go zdjąć i zostać w koszulce. Powód – upał.
Ryż uwielbiam, jak tylko będę miała wolny wieczór robię, bo ja go jeszcze nigdy z winem nie próbowałam… I jabłka karmelizowane też – dla mnie to wspomnienie dzieciństwa i wspólnych kolacji w domu:)
Anno, dziękuję za prezent! Już go odebrałam…!
Napiszę:)
Jeśli zdążę, zrobię dzisiaj na kolację! będzie niespodzianka, dla powracających ze szkolnej wycieczki 🙂
Nazwa nie gra roli, liczy sie smak – a podejrzewam, ze ten powala.
Zbieraj na dekolt zachłannie wszystkie ciepłe promienie i lekki przyjazny wiatr. Każdy dzień dłużej teraz to jeden dzień krócej potem 🙂 Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę jak najwięcej słońca.
Nigdy jeszcze nie spotkałam się za słodkim risotto, brzmi pysznie- najlepsze smaki jesieni 🙂
nigdy nie jadła ryżu na słodko 🙂 muszę spróbować 🙂
aż czuję ten smak… pyszności! wyobraźnia działa
Kiedyś był po prostu ryż z jabłkami – dużo ryżu, mniej jabłek albo na odwrót. W mojej wersji sporo cynamonu, u siostry niekoniecznie.
Zrobiłaś z niego prawdziwie królewską wersję :).
Nabrałam ogroooomnej ochoty na taki pudding/risotto 🙂
jak ślicznie podane 🙂
Piękne zdjecia:) No i to risotto:) mmm
To zdecydowanie moje smaki! Fantastyczny deser.
Pozdrawiam:)
Ewelino Droga,
no wlasnie i organizm pozniej tez taki lekko skolowany i infekcje rozne nas dopadaja… ciesze sie, mam nadzieje, ze Ci sie spodobal 🙂 moc usciskow
JSWM,
ciekawe, czy Ci sie udalo zdazyc i czy smakowalo, ANiu? Serdecznie Cie pozdrawiam
Maggie,
jak zwykle w samo sedno 🙂 Pozdrawiam Cie serdecznie
Katarzynka,
gdyby sie tak dalo wszystko na zapas i slonce zawekowac i aplikowac na dekolt gdy zima blednie do koloru sniegu 🙂 Serdecznosci moc, Kochana
Bee,
to czas nadrobic i poznac jego smak 🙂 zyczee powodzenia, polecam i pozdrawiam serdecznie
Frambuesa,
to chyba kwestia pokoleniowa, w dawnych chudych polskich latach ryz z jablkami, cynamonem, czy na mleku to bylo danie obiadowe… 🙂 ale polecam Ci sprobowac, bo ten smak jest tego wart, pozdrowienia serdeczne
Ola,
dziekuje 🙂
pozdrawiam serdecznie
Evitaa,
z tymi zaburzeniami proporcji ryzu do jablek to mialy klopot panie na stolowkach… oj pamietam… na szczescie babcia moja to potrafila przywrocic daniu wlasciwa mu rownowage, czyli duzo jablek malo ryzu 🙂 Dziekuje i pozdrawiam Cie bardzo serdecznie
Zufik,
ciesze sie, polecam i pozdrawiam
Kamciss, abcmojejkuchni
dziekuje Wam i pozdrawiam serdecznie
Majana,
to chyba tez kwestia pokoleniowa, cos mi sie wydaje 🙂 Pozdrawiam Cie serdecznie
Anna
Pysznosci Aniu. I chociaz ja najbardziej lubie chrupac jablka na surowo to na pewno bym sie takiemu deserowi nie oparla 🙂
I ja lapie ostatnie promienie slonca. Kidy swieci jest wciaz tak wspaniale cieplo. Jak tylko zajdzie za chmure chlodny jesienny wiatr przypomina mi jaka to pora roku… 🙂
Usciski.
czas aromatycznych,polskich jabłek w pełni.każdego dnia staram się cieszyć ich sielskim zapachem.sentymentu nigdy dość:)
wspaniałe danie na jesienne słoty.wypróbuję:)
m.
Ooo na słodko! Super, kradnę przepis 😀
zrobiłam dziś (dla powracających z basenu :))))
wczoraj mi się nie udało
pyszna kolacja!
Majeczko,
ja mam tak, ze jablka lubie chrupac na surowo latem, jesienia i zima zas glownie pieczone i karmelizowane. A u nas dzis przymrozli gruntowe w nocy byly… wiec to chyba koniec… Serdecznosci,
Monika,
swiete slowa, sentymentu nigdy dosc 🙂 pozdrowienia serdeczne
Kulinarna Ja,
sie Pani czestuje 🙂 pozdrawiam serdecznie
JSWM,
Aniu, ciesze sie bardzo! I polecam na przyszlosc 🙂 pozdrawiam Cie serdecznie
Anna
Risotto na słodko? Wydaje się całkiem fajną opcją. Jabłka karmelizowane też. Wypróbuję! 🙂