W hałaśliwym zgiełku miasta głos chcą zabrać wszyscy. By ich dostrzeżono, usłyszano, wreszcie – by wyegzekwować pierwszeństwo. Praktycznie nie używam klaksonu. Nie mam dzwonka przy rowerze. Nie lubię butów na obcasach, które wołają o uwagę rytmiczną melodią na dwa. Bo przecież zawsze można spokojniej, ciszej, bardziej cierpliwie. Ta kobieta, która zagapiła się w lusterku, malując usta obiecującą czerwienią dojrzałych wiśni, zapewne ma przed sobą ważne spotkanie… Inaczej nie marnowałaby czasu wszystkich, nerwowo wrzucających jedynkę w pośpiechu za zielonym. Ja też maluję się w samochodzie. Dmucham nosy moich dzieci w przerwie na czerwonym. Kończę jeść śniadanie włączając się do ruchu. Wszyscy jesteśmy złodziejami czasu.
Z wiekiem coraz bardziej lubię ciszę. To naturalne. Ciszę kojącą niepokój wywołany wrzaskiem okoliczności. Poszukując audioprzestrzeni tylko dla siebie nie odgradzam się od świata muzyką wkładaną do uszu. To niebezpieczne. Monotonne pomrukiwanie zmywarki, smętne pomruki skrzypiących drzwi to rytm w jakim toczy się życie naszego domu, oswojony, obecny ale nienachalny. Tyle wystarczy. Muzyka? Wtedy gdy potrzebuję towarzystwa dla myśli zagubionych. Wtedy też dobrze mi się gotuje. Zmysły pracują pełną parą.
Polecam Wam to danie gorąco. Mój cud-mąż miał wątpliwości, czy to aby na pewno ryba. Tak delikatny i subtelny ma smak.
Ryba zapiekana w warzywach
Składniki :
4 filety białej ryby
sok z cytryny
sól, pieprz
100 g brokułów
1 cebula
1 czerwona papryka
1 pietruszka (korzeń)
plaster selera
1 łyżka masła
200 g sera rokpol
1 jajko
3-4 łyżki śmietany kremówki
2-3 łyżki bułki tartej
1 łyżka oliwy
Przygotowanie:
1. Filety skrapiamy sokiem z cytryny, posypujemy solą i pieprzem. Odstawiamy do lodówki na 30 minut.
2. Różyczki brokułów obgotowujemy 3 minuty w osolonym wrzątku. Odsączamy, studzimy, kroimy drobno.
3. Siekamy cebulę, obieramy paprykę, kroimy drobno w kostkę. Pietruszkę i seler ścieramy na tarce o grubych oczkach.
4. Warzywa dusimy chwilkę na maśle, studzimy, mieszamy z brokułami.
5. Ser rozdrabniamy w dłoniach, dodajemy do warzyw.
6. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 180°
7. Do masy warzywnej wbijamy jajko, dodajemy bułkę tartą i kremówkę. Doprawiamy solą i pieprzem.
8. Na dno formy żaroodpornej do pieczenia wylewamy oliwę, układamy filety i przykrywamy je warzywami.
9. Pieczemy przez 30 minut.
Uwagi:
1. Filety skropiłam obficie sokiem z cytryny, od siebie dodając jeszcze pokrojoną natkę pietruszki i skórkę z limonki. Odstawiłam na 2 godziny do lodówki, przykrytą folią.
2. Dodałam tylko 100 g sera, nie chciałam aby jego charakterystyczny smak zbytnio zdominował całość.
3. Warzywa doprawiłam dodatkowo świeżym estragonem, suszonym zaś posypałam talerz w momencie podania.
4. Rybę podałam ułożoną na purée ziemniaczanym.
5. Przepis podała mi moja mama, pochodzi z gazety, której tytułu niestety nie pamiętała.
Smacznego!
ślicznie podane, a przepis zapisuję 🙂
Pysznie się prezentuje, sądzę, żę wkrótce wypróbuję:) Pozdrawiam:)
ciszę lubie od zawsze. takie chwile, gdy cały świat wokół nie istnieje. a czasem jest we mnie wielkie pragnienie dźwięków, słów.
ryba i warzywa to zawsze pyszne danie.
Mój cud-mąż…:):):)
Ściskam po cichutku i juz odpisuję:)
świetny przepis, wyślij go do konkursu na http://www.kpryba.pl