Na niedzielnym targu mój wzrok zawiesza się zawsze w okolicy szparagów, które – na specjalnie przygotowanym plakacie – zaleca się spożywać przede wszystkim na surowo. A że – moja kuchnia jest aktualnie w stanie absolutnej remontowej rozsypki, ja sama zaś – w związku z tym coraz bliższa takowej jestem- pomyślałam – czemu nie? Do koszyka powkładałam składniki, które zaczęły mi w myślach pasować do tej kompozycji i ruszyłam przed siebie, do mojej polowej kuchni, w ogrodzie.
I muszę przyznać, że w ten ciepły, słoneczny dzień, sałatka „zielone wstążki” – bo tak ją sobie nazwałam – smakowała wybornie – lekko, świeżo i aromatycznie. Następnego dnia, już chłodniejszego – do tego co zostało – dodałam gorącej ugotowanej komosy i wyszedł z tego doskonale kompletny posiłek. Polecam gorąco!
Sałatka „Zielone wstążki”
Składniki:
6-8 szparagów
3 małe cukinie (około 100 g)
skórka z 1 cytryny
2 zielone pomidory
duża garść czarnych oliwek
1/2 papryczki chili
parmezan w płatkach – do smaku
płatki suszonego czosnku – do smaku
garść świeżej mięty
4 łyżki oliwy extra vierge
2 łyżki soku z cytryny
sól, pieprz – do smaku
Przygotowanie:
- Oliwę wlewamy do miseczki, dodajemy do niej sok z cytryny, drobno posiekaną skórkę z cytryny, papryczkę chili i miętę – drobno posiekane, mieszamy dokładnie, odstawiamy.
- Szparagi myjemy, osuszamy, odłamujemy końcówki. Obieraczką do warzyw obieramy, by uzyskać wstążki. Z cukinią postępujemy podobnie. Łączymy je w salaterce, polewamy powstałym winegretem, mieszamy dokładnie, odstawiamy.
- Kroimy pomidory w kostkę, czarne oliwki – wedle uznania, dodajemy do sałatki, łączymy.
- Całość – tuż przed podaniem posypujemy parmezanem i płatkami suszonego czosnku, doprawiamy solą i pieprzem, na talerzu. Podajemy z grzankami chleba na zakwasie.
Smacznego!