Karmelowy poranek.
Zapach wanilii lepszy niż budzik.
Nagle wszyscy nabierają ochoty na naleśniki.
Salidou czyli crème caramel au beurre salé podaje się w Bretanii do naleśników właśnie.
Ja wykorzystam go tym razem także do mazurka. Choć nie wiem doprawdy, ile jeszcze przyjdzie mi przygotować tych słoiczków, które giną w tajemniczych okolicznościach, zanim zacznę piec mazurki.
Wszyscy mamy lepkie paluszki. Od podjadania. Nie ma się czemu dziwić.
Jeżeli nie mamy solonego masła użyjmy zwykłego dodając 1/4 łyżeczki soli do całości. Sól jest tu ważna. Podbija słodkość całości, nadając jej niesamowitego smaku.
Poniżej znajdziecie 2 sposoby przygotowania Salidou. Pierwszy dla tych, którzy wielokrotnie przygotowywali karmel i wiedzą jak to jest. Drugi – dla początkujących. W obu przypadkach – efekt taki sam. Może ten drugi sposób wymaga poświęcenia więcej czasu.
Polecam gorąco.
Salidou
Składniki: na mały słoiczek
125 g drobnego cukru
35 g solonego zimnego masła
200 ml śmietanki 36 %
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
Sposób I
Przygotowanie:
1. Do garnuszka o grubym dnie wsypujemy cukier. Powinien być rozprowadzony równo na dnie garnka, w tym celu potrząsamy nim. Pozostawiamy w spokoju, podgrzewamy na małym ogniu oczekując aż powstanie karmel. Nie mieszamy, wstrzymujemy oddech co jakiś czas, by oprzeć się tej pokusie.
2. W tym czasie, by zająć czymś dłonie , podgrzewamy śmietankę z ekstraktem, odważamy zimne masło.
3. Gdy karmel powstanie dodajemy masło i na raz wlewamy śmietankę. Intensywnie mieszamy. Jeśli powstaną grudki, nie martwmy się, rozpuszczą się podczas gotowania.
4. Mieszamy trzepaczką, robiąc sobie przerwy. Masa zaczyna gęstnieć. Czas gotowania uzależniamy od tego, jaki efekt chcemy uzyskać i do czego Salidou wykorzystamy. Im dłużej, tym bardziej będzie gęsta. Moją masę gotowałam około 10 minut.
5. Gotowe Salidou przelewamy do słoiczka, zakręcamy. Studzimy całkowicie zanim wstawimy je do lodówki.
6. Przechowujemy do 1 miesiąca od momentu otwarcia, w lodówce.
6. Przechowujemy do 1 miesiąca od momentu otwarcia, w lodówce.
Sposób II
Przygotowanie:
1. W garnuszku o grubym dnie rozpuszczamy na małym ogniu masło. Dodajemy stopniowo cukier, mieszając do rozprowadzenia i wymieszania. Powstanie bardzo gęsta papka, którą pozostawiamy tak, opierając się pokusie mieszania. Masa zacznie zmieniać się w pianę, która będzie stopniowo brązowieć, by w końcu zamienić się w karmel. Dopiero wtedy, na raz wlewamy podgrzaną wcześniej śmietankę wymieszaną z ekstraktem. Mieszamy intensywnie do połączenia się składników.
2. Podgrzewamy dalej na małym ogniu. Mieszamy od czasu do czasu.
3. Masa zaczyna gęstnieć. Czas gotowania uzależniamy od tego, jaki efekt chcemy uzyskać i do czego Salidou wykorzystamy. Im dłużej, tym bardziej będzie gęsta. Moją masę gotowałam około 10 minut.
4. Gotowe Salidou przelewamy do słoiczka, zakręcamy. Studzimy całkowicie zanim wstawimy je do lodówki.
5. Przechowujemy do 1 miesiąca od momentu otwarcia, w lodówce.
Smacznego!
Już wiem, co będziemy jeść w weekend na śniadanie! Będzie uczta naleśnikowa i ten pyszny karmelowy sos;)
Anno, czy to już słońce na stole w ogrodzie? Ale bym zjadła z Wami tych naleśników! Kolor fantastyczny! Wiesz, że pomarańcze na syrop były kupione i nie doczekały się, teraz nowa partia luka na mnie i pyta co z nimi..? Teraz salidou, na który wszystko mam, ale zaraz znów do pracy… Tyle planów i chęci we mnie, a czasu tak niewiele. Próbuje napisać, ale każda wolna chwila za krótka… Ten miesiąc cały taki, niech już się kończy – a dlaczego postaram się napisać… Buziaków słonecznych moc:*:*:* i dobrego dnia, moja Kochana!
Sol + karmel to jedno z moich ukochanych polaczen smakowych. Dziekuje za ten przepis, na pewno skorzystam!
Ale słoneczny sos, wspaniały!
Zrobię1 i to dziś 🙂
wczoraj, na targach gastronomicznych, dostałam maleńki pojemniczek solonego karmelu – to stanowczo za mało żeby podzielić się z rodziną 😉
pierwszy raz spotykam się z taki karmelowym cudem.
i pomysłowo go wykorzystasz! jak tylko znajdę czas, może i ja się pokuszę o jego przygotowanie?
To musi być bardzo smaczne 🙂
Jaki piękny kolor!!! 🙂
kolor cudo , to coś jak kajmak tak?
Za ten smak mogę zrobić wszystko. Nawet prasować. To jedno z moich ukochanych połączeń smakowych.
zobaczyłam pierwsze zdjęcie i aż mi się oczy otworzyły na całą szerokość z zachwytu – jak to pięknie wygląda! co do solonego masła, to w Polsce jest już podobno w większości sklepów solone KerryGold, bardzo dobre masło z mojej części Irlandii, które myślę idealnie by się do tego cuda nadawało 🙂 pozdrawiam 🙂
Robienie karmelu ma w sobie cos z alchemii 🙂
Nastepnym razem nalesniki z salidou!
Ale to świetny pomysł! Do naleśników jak znalazł , a i na mazurku będzie znakomity. Mniam, juz sobie to wyobrażam. Pychota!
Panno Malwino,
pozostaje mi tylko zyczyc smacznego 🙂
Serdecznie
Ewelino Droga,
zapracowany bidulku, odpocznij troche, zatrzymaj sie 🙂 Salidou przygotuj sobie koniecznie, bo jest niesamowite, szczegolnie dla kogos, kto potrafi wyjesc cala mase krowkowa na raz… 🙂 Buziaki i napisz, oj napisz
Maggie,
cala przyjemnosc po mojej stronie 🙂 Serdecznosci
Kamila,
dziekuje i pozdrawiam
Aniu,
prosze, napisz jak Wam smakowalo, serdecznosci
Karmelitko,
jak tylko znajdziesz czas, koniecznie, mowie Ci. Serdecznie
Kuchennefascynacje, Evitaa,
dziekuje Wam serdecznie i pozdrawiam,
Margot,
z grubsza mowiac tak. ALe byloby to mocno krzywdzace. Po kajmak juz raczej nie siegne. Salidou jest o nebo lepsze… Serdecznie
Lo,
a to sie usmialam, z tym prasowaniem 🙂 Ja mam tak samo, wiesz? Serdecznosci,
Ola,
dzieki za te informacje, w imieniu czytelnikow, nie wiedzialam. Pozdrawiam Cie serdecznie,
Phalange,
zgadza sie, pisalam o tym kiedys, odczuwam to podobnie. Zycze smacznego i pozdrawiam
Majana,
do krakersow, kruchych ciastek, tostow… ma wiele zastosowan, pomijajac to najprostsze – wyjadanie ze sloiczka lyzeczka… Serdecznie
Anna
Ślinka cieknie na sam widok tego cuda:)
Karmelowy poranek…brzmi cudownie slodko 🙂 I leniwie… Aniu, ten sos wyglada po prostu fantastycznie.
Milego weekendu 🙂
Aniu droga – pewnie nie wytrzymałoby w lodówce miesiąca… Dla mnie najpiękniejszy jest kolor, który kojarzy mi się z podgryzaniem letniego słońca, tego, które już zachodzi i jest wtedy najsłodsze… Oj, miałabym ochotę…
A zatem , ten ktoś, kto potrafi…, zrobił sobie salidou z podwójnej porcji:), ale gotował 25 min, aby bardziej zgęstniało, a później zjadał z szarlotką:). Merci beaucoup, Anno!