Biegając gdzieś między winem a serami zgubiłam się pośród kwiatów. Od razu przykuła mój wzrok, zadziałał jej naturalny magnetyzm. Do tej pory znałam je tylko z piosenki. Wtedy tam, pośród sklepowych półek i pośpiechu głodnych ludzi, objawiły mi się w swej dyskretnej delikatności. Nie mogłam przejść obok nich obojętnie. Choć pomyślałam o stojących z jadalni tulipanach, że zżółkną jeszcze bardziej z zazdrości Tego samego popołudnia przygotowywałam chleb z tymiankiem. Lekko żółtawy zgodnie z przepisem. Pomyślałam o nich jako o przybranym rodzeństwie. A chleb wyszedł delikatny. Delikatny jak mimoza. Wieczorem wspomniałam mimozę, którą ubiegłego lata hodowałam w małej doniczce na oknie. I jej delikatność, tylko że to była prawdziwa mimoza. Składała każdy płatek zgodnie z kolejnością na gałązce, skrupulatnie chroniąc się przed najmniejszym gestem wymierzonym w jej stronę. Niezmiennie zaskakiwała mnie wrażliwością, uporem i konsekwencją. Ta, którą przyniosłam ze sklepu była zupełnie inna. Kwitła piękniej, ale nie reagowała na zaczepki niecierpliwych dziecięcych paluszków. Nie składała płatków. Już dawno złożyła broń. Lub ktoś zrobił to za nią. Zachowała piękno nie będąc w stanie ukryć smutku.
Chleb z tymiankiem i ziemniakami (Pain au thym et aux pommes de terre)
Składniki:( na 2 chlebki)500 g ziemniaków pokrojonych w drobną kostkę
200 ml mleka
75 g miękkiego masła
2 łyżeczki soli morskiej + odrobina do posypania chleba
2 łyżki pokrojonego drobno tymianku
¼ łyżeczki kurkumy
475 g mąki pszennej
2 łyżeczki cukru
1 ½ łyżeczki drożdży instant
kilka gałązek tymianku do dekoracji Przygotowanie:
1. Ziemniaki gotujemy, 350 g ucieramy na puré, 150 g pozostawiamy w kawałeczkach. Studzimy.
2. Lekko podgrzewamy mleko. Dodajemy do niego drożdże, 1 łyżeczkę cukru i 1 łyżkę mąki. Pozostawiamy na minimum 10 minut, by zaczęły pracować.
3. W dużej misce mieszamy mąkę z solą, tymiankiem, pozostałym cukrem. Mieszamy.
4. Dodajemy wyrośnięte drożdże, mieszamy. Dodajemy puré z ziemniaków.
5. Pozostawiamy do wyrośnięcia na mniej więcej 1 godzinę.
6. Po tym czasie, na oprószonej mąką stolnicy wałkujemy ciasto by równomiernie rozłożyć kawałeczki ziemniaków. Składamy, formujemy bochenek, przykrywamy naoliwioną folią, pozostawiamy do wyrośnięcia na mniej więcej 0,5 godziny do 45 minut.
7. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 220°C.
8. Roztapiamy masło w garnuszku, połową smarujemy chlebek, posypujemy solą morską. Pieczemy 25 minut do lekkiego zrumienienia. Po wyjęciu z pieca smarujemy pozostałym masłem, dekorujemy gałązkami tymianku.
Uwagi:
1. Upiekłam jeden chlebek z połowy porcji. Wystarczyło dla 5 osób.
2. Wszystkie ziemniaki utarłam na purée.
3. Pierwsze 15 minut piekłam z termoobiegiem, następnie 10 minut bez.
4. Chlebek ma mięciutki, delikatny miąższ, rośnie szybko i nie jest kłopotliwy podczas wyrabiania, długo zachowuje świeżość.
5. Przepis pochodzi z książki pt.: „Mon pain” wydawnictwa Marabout.Smacznego!
pieknie napisane!!!!
Chlebek niezwykle apetycznie sie prezentuje!!!
Milego dnia Aniu zycze 🙂
A wiesz, że ja jeszcze tej pani nei spotkałam…
Chlebek piekny, a tulipanom… do twarzy z nowym kolegą, który pewnie szybko zniknął.
Miłego piątku, soboty, niedzieli…:)
Piękny wpis.
Fantastyczna propozycja. Bardzo mi się podoba. Musi być pyszny. Pozdrawiam 🙂
Przemówiła do mnie ta mimoza.
Żółty chlebek też…
To tak wygląda mimoza? przyciągnęła mnie miniaturką… widzę, że i dla tulipana znalazło się miejsce, żeby nie zazdrościł pozowania :):) a przez to wszystko zdecyduję się na TEN chlebek. ten i dziś 🙂