Słowo się rzekło…


W domku pochylonym w stronę zbocza tak bardzo, że potrzeba było całego dnia, by zapomnieć o zawrotach głowy, naszła mnie ochota na placki ziemniaczane. Odsunięta na dalszy plan, czekała na odpowiedni moment, by o sobie przypomnieć. Nie patyczkowała się. Natarczywa i stanowcza. Poddałam się.
Te placki nie zauroczyły jednak mojego cudownego męża. Może dlatego, że zbyt późno wrócił z pracy, a najlepsze są zaraz po wyjęciu z pieca.

Placki ziemniaczane po szwajcarsku

Składniki :
400 g ziemniaków
1 jajko
½ cebuli
sól, pieprz
olej do smażenia
1 gruszka
sok z cytryny
75 g sera z niebieską pleśnią
żurawina ze słoika

Przygotowanie:
1. Ziemniaki obieramy, płuczemy, ucieramy na tarce z grubymi oczkami.
2. Cebulę obieramy i również ucieramy (ja wolałam użyć tarki z drobnymi oczkami)
3. Jeśli trzeba – odsączamy z nadmiaru soku, łączymy z jajkiem, doprawiamy mocno solą i pieprzem.
4. Nakładamy na rozgrzany na patelni olej małymi porcjami. (Z podanych składników powinno wyjść 4-5 placuszków) Smażymy na złoto z obu stron.
5. Układamy na blasze wyłożonej pergaminem. Nagrzewamy piekarnik do temperatury 200° bez termoobiegu.
6. Gruszkę myjemy, obieramy, kroimy w cienkie plasterki, którymi następnie obkładamy placki.
7. Kroimy ser w kostkę i posypujemy nią placki.
8. Zapiekamy ok. 10 minut. Podajemy z żurawiną.

Uwagi:
1. Placki przed smażeniem trzeba mocno doprawić.
2. Lepiej smakują jeśli są chrupiące – nie formujmy więc ich zbyt grubych.
3. Nie żałujmy sera ani gruszki.

Przepis pochodzi z wycinka z gazety, której tytułu nie jestem w stanie przytoczyć…

Smacznego!

3 comments Add yours
  1. O tak, wariacji na temat 'rösti' jest sporo, kocham chyba wszystkie 🙂 Twoje pieknie sie prezentuja Anno!

    Pozdrawiam serdecznie 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *