Stephanie omelette




Mężczyzna przynosi Ci kwiaty. Prześliczny bukiecik zerwany osobiście. Podarowany z radością, udekorowany niewinnym uśmiechem i słodkim buziakiem. Każdy kwiatek wyselekcjonowany z wielkim wyczuciem i w skupieniu, by wyrazić uczucie, którego być może nie są w stanie wyrazić wszystkie łąki tego świata. – Mamusiu, to dla Ciebie. Podoba Ci się? Młody mężczyzna, synek pierwszy, wiosną codziennie przynosi mi kwiaty. Wazoników nie wystarcza. Wynosi w małym plecaku puste słoiczki z garażu i wyrusza do ogrodu, by tam komponować swoje kwieciste wyznania. Przynosi je ułożone w słoiczkach, nalewa wody i przejęty wręcza. Później wspólnie je podziwiamy siedząc przy kuchennym stole, zajadając naleśniki. Dziś jednak nie będzie o naleśnikach. Te przygotowujemy często i na szybko, prawie codziennie. Pamiętam z czasów mojego dzieciństwa, że tak naprawdę z największą radością czekałam rano na omlet, który przygotowywała mi babcia. Na zmianę z chałką z powidłami i kaszą manną to było moje ulubione śniadanie. Pożniej repertuar powiększył się jeszcze o zacierki. Wówczas omlet wydawał mi się czymś szczególnie trudnym i skomplikowanym w przygotowaniu, rośnie i nie opada, taki jest puszysty i lekki, wymaga cierpliwości, troski i czasu, taki jest odświętny i wyjątkowy. Jak każdy bukiet wręczany drżącymi ze wzruszenia małymi rączkami małego mężczyzny o wielkim sercu.

Stephanie omelette Składniki: 5 jajek 50 g cukru 40 g mąki 40 g masła 60 g marmolady morelowej cukier puder do posypania Przygotowanie : 1. Nagrzewamy piekarnik do 180° 2. Oddzielamy żółtka od białek. 3. Białka ubijamy na sztywno ze szczyptą soli. 4. Żółtka ucieramy z cukrem do białości, dodajemy pianę z białek, wsypujemy mąkę. 5. Na patelni o dużej średnicy roztapiamy masło, wylewamy na nie masę na grubość palca, wyrównujemy i wstawiamy do gorącego piekarnika. Pieczemy aż się zrumieni, około 10 minut. 6. Wyjmujemy omlet z piekarnika, delikatnie przekładamy na talerz, smarujemy marmoladą, składamy na pół i posypujemy cukrem pudrem.

Uwagi:

1. Podane składniki wystarczą na omlet dla 4 osób, taka konkretna porcja.

2. Omlet jest ciekawy w smaku, trochę jak biszkopt, wyrasta pięknie, jest puszysty, dlatego pomyślałam, żeby następnym razem podać go z truskawkami i cukrem.

3. Przepis pochodzi z książki Roberta Makłowicza « ck kuchnia »

Smacznego!
8 comments Add yours
  1. I ja tak mam, aż mi się cieplej zrobiło na sercu czytając Twój wpis. Dosłownie kwadrans temu wstawiłam do wody kolejny bukiecik. Rozaniela mnie to, iż synek niczym koneser wybiera najpiękniejsze fiołki, stokrotki, niezapominajki. Nie ma piękniejszych bukietów na świecie! Brakuje jednak tych małych wazoników!
    A omlet piękny!
    Pozdrawiam ciepło.

  2. Aniu, to ja zazdroszczę… synka, omletu i kwiatków z miłością:)

    Moja babcia miała na imię Stefania:) Ale omletu nie robiła.
    Kiedys z mamą miałyśmy takie "fazy" na omlet, że robiłyśmy go codziennie – z galaretką porzeczkową smakował wyśmienicie:)
    Wypróbuję Twój:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *