Przepisy z dynią
Pomyślałam sobie, że zebranie w jednym miejscu większej ilości różnorodnych dyniowych inspiracji z ubiegłych lat może się Wam przydać. To nie wszystkie dyniowe przepisy Addio, ale reprezentatywna ich część 🙂 Smacznego!
Pomyślałam sobie, że zebranie w jednym miejscu większej ilości różnorodnych dyniowych inspiracji z ubiegłych lat może się Wam przydać. To nie wszystkie dyniowe przepisy Addio, ale reprezentatywna ich część 🙂 Smacznego!
Kwiecień rozpędził się na dobre. Można by spokojnie spodziewać się po nim soczyście zielonej, słonecznej wiosny. No, niekoniecznie w wydaniu belgijskim. Tydzień, w którym codziennie wsiadam na rower, by dojechać do pracy ma dla mnie deszcz, zawieruchę i nieprzyzwoicie niskie temperatury. Odgrzebuję zimowe rękawice i komin, powierzone troskliwej opiece pawlacza. Jadę. Już w poniedziałek przyznaję…
Miałam wrócić – a tu klops. Znaczy, bardziej sernik (ale o tym za chwilę). Okazało się, że egzaminy ze mną nie skończyły, i w dodatku przeciągną się jeszcze 2 tygodnie. Ale w chwili, kiedy wydawało mi się, że mam to już z głowy, zabrałam się za pieczenie. Efektem tego kulinarnego szału jest między innymi widoczny…
Wypieki w naszym domu, szczególnie te przygotowane z myślą o publikacji na blogu, mają charakter ściśle dedykowany konkretnym smakom i osobom. Cud-mąż, by nie sięgać daleko, to wybitny wielbiciel słodkości, ze zdecydowanym wskazaniem na marcepan. Nie wiem doprawdy, skąd mu się to bierze… takiego go już sobie wzięłam chłopaka mojego marcepanowego 😉 I dlatego dziś…
Złapałam się ostatnio na odkryciu, że świąteczne poczynania kulinarne (jak choćby pierwsze z brzegu przygotowywanie przyprawy do pierniczków, nastawianie piernika i ciasta na pierniczki) z każdym rokiem podejmuję coraz później. I niestety, ma to zapewne wiele wspólnego ze średnią wieku w naszym domu. W chwili, w której z całej trójki w gnieździe pozostaje już tylko…
Ten sernik zachowam długo w pamięci i z całą pewnością będę do niego wracać regularnie. Zaczęło się oczywiście od uwielbienia dla pistacji, które pewnego lata stały się przyczyną znacznego przyrostu wagi (mogę mówić tylko za siebie, bo cud-męża nie ima się do dzisiaj żaden zbędny kilogram – wszystko na siebie biorę ja, tak się poświęcam…
Dawno nie byłam jesienią w rodzinnym mieście. Udało mi się spotkać na jego ulicach cud-miód żółcienie i zapach suszonych na słońcu liści. W ulubionym od czasów dzieciństwa parku spotkałyśmy się twarzą w twarz, ja i Ona. Złota, jedyna taka. Gnana nostalgią maszerowałam po uliczkach, których rozkład wyryty mam w sercu. Jaką cudną radość daje świadomość,…
Jesieni nie wypada gościć tak bez szarlotki. Oto i ona. Zaginęła mi gdzieś mniejsza foremka i upieczona w tortownicy o średnicy 28 cm rzeczona szarlotka ma wygląd raczej tarty, (nie ma to wpływu na smak), jednakowoż – wizualnie złudna ci ona. Przynajmniej tym razem no i na załączonych zdjęciach. Cieniuchne ciasto, rozpływające się jabłka, cynamon…
Kiedy opowiadam o tym, że nasze dzieciaki najchętniej jadłyby tylko ciasta czekoladowe, omijając w związku z tym szerokim łukiem wszystkie inne, które piekę, mam wrażenie, że spotykam się z głębokim niedowierzaniem. Mało tego – kiedy ostatnio syn drugi wychwalał ciasto zjedzone u Reni, nie dowierzałam ja sama, kiedy po przeprowadzeniu wywiadu usłyszałam, że chodziło o…
Nie jestem fanem ciast czekoladowych. Ale to pewnie już wiecie. Dobra szarlotka, z druzgocącą kubki smakowe ilością jabłek, czy sernik – to moi ulubieńcy. Zupełnie inaczej – nasze dzieci. Oni tylko czekoladowe. Ciężko pogodzić. Tyle tylko, że wpadł mi do głowy pomysł na wykorzystanie resztek buraczkowych po przygotowaniu soku i tak się złożyło, że wyszła…