Jest takie radio, ktorego nie chce się wyciszać. W którym niezmiennie grają same przeboje, jeden za drugim. I które nigdy się nie znudzą. Choć nie znamy ich zbyt dobrze, a tekstów nie rozumiemy. Ptasie radio. Non stop trel. Bez przerw na reklamę, niezależne. Non profit. I kiedy polityczne dysputy kosa z wściekłym świtem wybudzją mnie każdego poranka reguluję głośność radia otwierając mocniej połać okna. Jak dobrze wstać skoro ptaki śpiewają…
Tuż za ścianą nieśmiały chłód poranka łaskocze małe stópki śpiących dzieci (no dobrze niektóre z nich rozrosły się nie wiedzieć dlaczego i kiedy). Nad ranem, może przeczuwając trudy kolejnego dnia, wiercą się, niespokojne, niecierpliwe. Prawie zawsze, gdy je budzę okazuje się, że przerwałam im sen w najciekawszym momencie, kiedy to już już właśnie wszystko miało się wyjaśnić. To dziwne, ale nad ranem miewamy raczej dobre sny, kolorowe sny wariata, nonsensowne, zabawne. Koszmary czają się około północy, w towarzystwie najgłębszej ciemności, tchórze.
I kiedy tak budzę mojego zimorodka, skowronka i sówkę cieszę się, że mamy za sobą spokojną noc. Przed nami być może spokojnie, pogodnie spędzony dzień. Jak dobrze, że jest jak jest. A jutro? Dopiero jutro.
Życzę Wam, by udało Wam się odpocząć, znaleźć czas dla siebie i swoich bliskich.
O zbliżającej się niedzieli myślę już od kilku dni z pogłebiającym się smutkiem. O cierpieniu i tragedii rozmienionych na małość politycznych rozgrywek. Czy można było tego uniknąć?
Dziś piątek. Ten dzień tygodnia nigdy nikomu nie wypada z pamięci. Można się pomylić środa czy czwartek, ale piątek? Zapraszam na tartę z łososiem. Warzywa możecie dobrać według własnych upodobań, nie pomijajcie jabłka, dobrze komponuje się z łososiem. Spróbujcie. Polecam.
Tarta z łososiem
Składniki:
Na farsz:
300 g łososia
garść suszonych pomidorów
½ dużego jabłka
1 średnia marchewka
100 g groszku cukrowego
ostra papryczka
garść posiekanej drobno szalotki
1 posiekany ząbek czosnku
sok z cytryny
1 łyżka oliwy
1 łyżeczka masła
100 ml śmietanki 36%
2 jajka
sól morska, świeżo zmielony pieprz
Na spód:
250 g mąki pszennej chlebowej
1 jajko
120 g masła
100 ml mleka
5 g drożdży instant
½ łyżeczki soli
Pzygotowanie:
1. Siekamy mąkę z masłem. Robimy zagłębienie, do którego wbijamy jajko i wlewamy drożdże rozpuszczone w letnim mleku. Dodajemy sól. Wyrabiamy. Formujemy kulę i odstawiamy na chwilę przykryte ściereczką.
2. Nagrzewamy piekarnik do 180°
3. Na patelni rozpuszczamy oliwę z masłem. Podduszamy czosnek i szalotkę.
4. Dodajemy pokrojoną w słupki marchewkę, groszek cukrowy pokrojony na mniejsze kawałki, suszone pomidory i posiekaną papryczkę. Mieszamy, podduszamy na średnim ogniu około 3-5 minut.
5. Dodajemy pokrojone w kostkę jabłko. Mieszamy pozostawiamy jeszcze na 2 minuty. Doprawiamy.
6. Ciasto rozwałkowujemy do wielkości okrągłej formy o średnicy minimum 28 cm.
7. Na spód ciasta wykładamy warzywa.
8. Na warzywach układamy łososia pokrojonego na mniejsze cząstki. Skrapiamy sokiem z cytryny.
9. Śmietankę roztrzepujemy z jajkami. Wylewamy ją na wierzch tarty.
10. Pieczemy około 30 minut lub do momentu kiedy wierzch się zetnie.
Smacznego!
hura! mam pomysł na dzisiejszy obiad! :))
Piękne zdjęcia, piękne słowa a smak tarty zapewne jeszcze wspanialszy. Do mnie dzisiaj nasza mała myszka przy tuptała skoro świt niczym skowronkowe pisklę radosna i rozbrykana, pełna energii.
Wietrzne cieplutki pozdrowienia śle.
Aniu Droga,
ciesze sie, ze przepis sie przyda.Smacznego zatem. Serdecznosci,
WIewioreczko,
Pamietam jak nasza zupelnie mala wtedy coreczka (dzis metr piecdziesiat) przytuptywala do nas raniutko i wolala Wstawamy! To byly czasy…Pozdrwiam Cie serdecznie,
Anna
Właśnie Najmniejsza(7 m-cy) mnie zbudziła, bardzo szczęśliwa, że może stópkami tłuc w materac:)
Słowa piękne i potrzebne…
a łosoś pewno pyszny:)
U mnie tez ptactwo koncertuje:), ale wczoraj i dziś taki sztorm, że próbują przeczekać jak my i niestety tylko wiatr huczy… Skąd u Ciebie to lato???
Może i do mnie kiedyś ktoś przytupie, a potem mu się stópki wydłużą…
Pyszna Twoja obiadowa propozycja:)
Mocno Cię ściskam:)
melduję, że zrobiona i zjedzona, była pyszna!
będę powtarzać :*
Ptasie radio zawsze cenne i mile dla ucha 🙂 A tu odkrywam jabłko w tym przepisie! Piękna tarta, muszę ją zrobić 🙂
Strasznie mi się ten przepis podoba, zrobię na pewno:)
Aniu, ta tarta wygląda genialnie! Wielką ochotę na jej upieczenie nabrałam i mam nadzieję, że czas i kulinarne plany mi na to pozwolą 🙂
A ptasie radio – to też moja ulubiona stacja. Najlepiej na łące, w ciepłym słońcu, z zapachem wiosny dookoła…
Mieszkam w mieście, samym centrum wręcz. Spokojny, niezagłuszony rykiem silników samochodów ptasi śpiew zdarza mi się usłyszeć w tygodniu niezmiernie rzadko. Co innego po piątku. Po piątku zazwyczaj przenoszę się do względnej ciszy, do otoczenia ptasich treli.. Przyjemnie.
Tarta zapowiada się doskonale. Jestem pewna, że idealnie sprawdzi się w roli weekendowego, leniwego obiadu…
Ściskam!
Twoej teksty czyta się jak bestseller Emily Giffin 🙂
Basiu,
troche zazdroszcze Ci tego malenstwa obok w lozeczku, tego cudnego malego cukiereczka, nasze dzieci, zgodnie z ogolna tendencja, tak szybko wyrosly…Pozdrawiam Cie serdecznie,
Ewelino Droga,
ja nie wiem skad tyle tutaj slonca w ostatnich tygodniach. A jesli wyczerpuje sie wlasnie limit caloroczny??? Bo przeciez slonce i belgijskie niebo to niekoniecznie swietnie dobrana para…blizej im do deszczu. A kwiecien juz nie raz bywal tu tak goracy, ze upalu juz dla lata nie wystarczylo. Zobaczymy. Trzymam kciuki za wiosne dla Ciebie. Specjalnie. Buziaki,
Aniu,
jaka dobra wiadomosc, ciesze sie, ze Wam smakowalo i dziekuje Ci bardzo, usciski serdeczne dla calej Rodzinki,
Magda,
jablko rzeczywiscie fajnie sie tu komponuje, dlatego polecam, pozdrawiam Cie serdecznie,
Ozzie,
skoro Ci sie podoba, to mam nadzieje, ze i posmakuje…:-) pozdrawiam serdecznie,
Amarantko,
czytajac Twoje slowa juz niemal polozylam sie na tej lace, w gestej wysokiej trawie, chlonac zapach cieplej ziemi i niebo nad glowa…ale sie rozmarzylam 🙂 Usciski serdeczne dla Ciebie, Kochana
Oliwko,
ma szanse sprawdzic sie takze w piknikowym wydaniu, w parku lub lesie na trawie…wiosny i slonca Ci zycze, i ptasich treli za oknem chocby tylko w weekendy, ale zawsze przeciez…Buziaki
Beti,
z Emily mam z pewnoscia tylko tyle wspolnego, ze i ja mam 3 dzieci, co do piora, nie wiem, ale jesli Ty tak to odczuwasz, bardzo mi milo :-), dziekuje serdecznie.
Anna
Fantastyczny pomysł na obiad. Piękne zdjęcia, a wpis mocno melancholijny.
Uśmiechnij się 😉
Aniu Kochana przesyłam wór pozdrowień i zamojskich uścisków 🙂
Piękna tarta – łączy moje ulubione składniki!
Pozdrawiam,
Witam!
czy łosoś ma być wędzony czy świeży?
co kryje się pod określeniem groszek cukrowy?Czy to cośinnego niż kuleczki zielone?
Pozrdrawiam Ania
Aniu,
losos ma byc swiezy, bez skory. Tarta byla wiosenna, kiedy jest pora na groszek cukrowy, czyli taki, ktory je sie razem z mlodymi straczkami lacznie, a w srodku nie zdazyl sie calkowicie wyksztalcic. Nie polecam zastepowania go zielonym groszkiem wyluskanym. Raczej moze fasolka szparagowa zielona, ktora mozesz pokroic na mniejsze odcinki. Mrozona jest dostepna caly rok. Trzymam kciuki! Pozdrawiam serdecznie,
Anna