– Kochanie, to jest święto wszystkich dzieci, moje też… – odpowiadam.
Tu następuje dłuższa chwila konsternacji malującej się na twarzy grymasem wielkiego zdziwienia nad światem.
– W tym samym dniu???
Nasze cudaczki czekały na ten dzień prawie jak na przyjście Mikołaja. No i nadszedł wreszcie, będziemy ucztować, bawić się i śmiać. Śmiech naszych dzieci, taki prawdziwy, spontaniczny i radosny aż do zmarszczek na skroniach, uwielbiam najbardziej na świecie.
Składniki:
Na bezy:
7 białek
50 g obranych pistacji zmielonych na proszek
150 g zmielonych migdałów
275 g cukru pudru
Do przełożenia:
1 l sorbetu truskawkowego
1 l lodów śmietankowych
Do podania:
250 g świeżych truskawek
2 żółtka
4-5 łyżek cukru pudru
Przygotowanie:
Przygotowujemy bezy:
1. Nagrzewamy piekarnik do temp. 170°
2. Ubijamy na sztywno białka, dodając stopniowo cukier puder.
3. W oddzielnej miseczce łączymy pistacje i migdały.
4. Gdy białka są już ubite, wsypujemy do nich pistacje i migdały delikatnie łącząc w całość szpatułką lub drewnianą łyżką.
5. Wykładamy masę w formie 3 kółek na blasze wyłożonej pergaminem. Średnica kół powinna odpowiadać średnicy formy, w której torcik będziemy przekładać (22-24 cm).
6. Pieczemy przez 30 minut, pozostawiamy w uchylonym lekko piekarniku do wystudzenia.
Przekładamy:
1. Chwilę przed przełożeniem wyciągamy lody z zamrażarki, kiedy leciutko odtajają łatwiej je będzie nakładać.
2. Na spód formy wykładamy pierwszy krążek i pokrywamy go grubą warstwą sorbetu.
3. Wykładamy na to drugi krążek i lody śmietankowe.
4. Przykrywamy je trzecim krążkiem i wstawiamy do zamrażarki, chyba, że zamierzamy podać je natychmiast po przełożeniu.
5. Ubijamy żółtka na jasną puszystą masę z cukrem i przed podaniem polewamy nią wierzch torcika, który obsypujemy pokrojonymi truskawkami.
Przepis bierze udzial w akcji Sezon truskawkowy 2010
1. Przepis na bezy pochodzi z „Cuisine Actuelle” .
2. Od siebie dodałam kogel-mogel, który nasze dzieci uwielbiają, a który dla mnie przez długi czas był ulubionym słodyczem, a do dziś pozostał słodkim symbolem dzieciństwa.
Smacznego!
na pewno wszyscy byli zachwyceni takim pysznym torcikiem 🙂
To musiało być baaaaardzo słodzkie. Ale wydaje mi się, że czym się młodszym tym słodycz czuje się mniej, więc jak na dzień dziecka to idealna sprawa.
Oj pamiętam jak jeszcze niedawno wskakiwałam w mamy szpilki w grubych skarpetach żeby jak najbardziej wypchać pustą przestrzeń w bucie 🙂
A mi się marzy czasem wrócić do lat dzieciństwa.
Do lat gdy było beztrosko, błogo i radośnie. Dorosły człowiek za dużo rozumie, za dużo widzi i słyszy. Bycie dorosłym nie jest fajne.
Przynajmniej dla mnie. A może właśnie za szybko urosłam?
Uściski Anno uwielbiam do Ciebie zaglądać 🙂
Ja też kiedyś chodziłam po domu w butach Mamy; na szpilkach. Wtedy chciałam jak najszybciej być starsza i starsza… a teraz, choć jeszcze niedorosła, chciałabym zatrzymać czas. Bo gdzież mam się spieszyć? Na wszystko przyjdzie czas, a najfajniejsze lata nie wrócą…
Torcik genialny.
Chętnie bym go pochrupała.
Pozdrawiam!
Świetne ciasto. Ja jestem już dużym dzieckiem, ale z radością zjadłabym kawałek, a nawet dwa.
małe stópki..urocze 🙂 sama też lubiłam ubierac Mamine buty..
a słodkie połaczenie..zaskakujące. szczególnie polewa.